Edukacja polonijna na Wyspach sprowadza się do blisko 150 szkół sobotnich. Każda z nich to jednostka autonomiczna w zakresie wyboru formy prawnej, zarządzania, administrowania i wyboru programu nauczania, sposobu prowadzenia zajęć. Łączy je wspólny cel – wychowanie i edukacja dzieci i młodzieży pochodzenia polskiego w duchu jęz. polskiego, polskiej historii oraz rodzimej kultury. Cel ten można realizować na różne sposoby, stąd też tak zróżnicowana jest oferta polskich szkół sobotnich, często skierowana również do rodziców uczniów.
W zasobach Instytutu Józefa Piłsudskiego w Londynie z siedzibą w POSK-u znajduje się ponad 200 kolekcji dokumentów, na które składają się przede wszystkim spuścizny osobowe znanych polityków i działaczy okresu międzywojennego oraz przedstawicieli powojennej emigracji polskiej na Wyspach Brytyjskich. Na szczególną uwagę zasługuje archiwum fotografii, gromadzące około 10 tysięcy zdjęć dokumentujących okres legionowy i międzywojenny. Archiwum stale wzbogaca się o nowe fotosy, ale już dziś można w nim odnaleźć również albumy, dokumentujące czas II wojny światowej, np. wojska Monte Cassino, czy szlak wojenny żołnierzy II Korpusu. Ponadto warto wymienić dokumentację akt, a w niej spuścizny generała Biegańskiego, Barbary Mękarskiej-Kozłowskiej, Tadeusza i Wandy Pełczyńskich, Stefana Mayera oraz rodziny Święcickich. Komplet przedwojennych map sztabowych oraz historyczne mapy Polski i Europy z okresu od XVI do XVIII w. odnajdziemy w archiwum map.Prowadzenie lekcji historii dla uczniów polskich szkół sobotnich to pomysł zaledwie sprzed półtora roku, jak mówi Dariusz Wierzchoś, prowadzący zajęcia pod dachem Instytutu. Mimo, że lekcje są nieodpłatne i połączone oczywiście z poznawaniem przynajmniej niektórych tajemnic Instytutu, niewiele szkół dotychczas skorzystało z tej oferty. Na przestrzeni półtora roku zaledwie pięć placówek odwiedziło Instytut. To z pewnością nie jest imponująca liczba, a szkoda, bo do takiego miejsca trzeba młodych ludzi zabrać koniecznie, aby pomóc im zrozumieć trud walki i poświęcenia, jakie niosła z sobą droga do wolności. Taka lekcja historii z pewnością na długo pozostanie w ich pamięci, a uczniowie podczas zajęć poszerzą wiedzę na temat legionów, okresu I wojny światowej oraz zagadnień związanych z rocznicami wybuchu obu wojen i odzyskania przez Polskę niepodległości.
Pomysł szkolnej wycieczki do IJP zrodził się na początku powstania szkoły im. Heleny Modrzejewskiej mieszczącej się w zachodnim Londynie, której dyrekcja w kalendarz wydarzeń szkolnych wpisała nazwy instytucji polonijnych, o których istnieniu w Londynie uczniowie przynajmniej powinni się dowiedzieć, a w następnej kolejności je odwiedzić. Dotychczas w szkole, która właśnie rozpoczęła swój drugi rok działalności, odbywały się regularne spotkania rodziców z psychologiem; Joanna Kołak z UJ przybliżyła rodzicom zagadnienia związane z dwujęzycznością dzieci, z kolei inny gość, znany działacz polonijny Wiktor Moszczyński mówił o prawach imigrantów. Ponadto uczniowie wzięli udział w Konkursie Poezji „Wierszowisko”, w Konkursie Czytania, a także po raz pierwszy gościli na Wesołym Dniu Dziecka w Laxton Hall. Przed nimi szkolny Konkurs Piosenki Patriotycznej i przyjazd teatru. Z nowym rokiem szkolnym przyszły nowe wyzwania, a wśród nich udział w Konkursie Instytutu Józefa Piłsudskiego „Odkryj legiony”. Zarówno młodsze, jak i starsze roczniki w ubiegłą sobotę „szlifowały” swoje prace. Termin ich składania mija za kilka dni.
Do Instytutu zabrała dzieci Małgorzata Hliwa, wychowawczyni klasy szóstej.
– Ta sobota była niezwykła, inne niż dotychczas. Takie niezwykłe lekcje mogłyby się odbywać w szkole częściej, są ciekawsze i połączone ze zwiedzaniem nowych miejsc. Lubię odwiedzać nowe miejsca i oczywiście wycieczki, a najbardziej podobało mi się, jak trzymałam najpierw replikę karabinu, potem pistoletu i na głowie miałam czapkę „Maciejówkę”. Dowiedziałam się, że Józef Piłsudski założył armię, w której legioniści nosili szare mundury i „Maciejówki”, walczyli o to, aby Polska istniała – mówiła Martyna Martynowska, uczennica PSPO im. Heleny Modrzejewskiej na Hanwell.
Dariusz Wierzchoś najbardziej obawiał się, czy jego przekaz będzie dla dzieci zrozumiały. Jednak jak się okazało, przyszły wyposażone w część wiedzy. Znały nazwisko Marszałka i były świadome faktu, że był czas w historii, kiedy Polski nie było na mapie. „Nie było Polski, jak powstały legiony…?” – pytali uczniowie, a potem już wszystko potoczyło się, jak z płatka. – Trzymały broń legionistów m.in. szablę Rydza-Śmigłego, która nie należała do najlżejszej, z eksponatami w dłoniach zadawały pytania i łatwiej było im w ten sposób pojąć trud legionistów w drodze do zwycięstwa. Dotknąć przeszłości –
– Wizyta w Instytucie J. Piłsudskiego była bardzo interesująca. Z wielką uwagą słuchaliśmy zawiłej historii I wojny światowej. Poznaliśmy wiele faktów z życia Józefa Piłsudskiego i Legionów Polskich. Mieliśmy okazję obejrzeć zdjęcia i rysunki legionowe, odznaki pułkowe, portrety, obrazy, w tym obraz Wojciecha Kossaka „Marszałek na Kasztance” oraz pamiątki po Józefie Piłsudskim – relacjonowała Małgorzata Hliwa, a jak dodała: uczniom najbardziej podobało się, że mogli przymierzyć „Maciejówkę” oraz dotknąć broni, której wówczas używano.
Aby skorzystać z oferty Instytutu i móc uczestniczyć w lekcji historii wystarczy zadzwonić lub wysłać email. Lekcja może trwać od 45 minut do półtorej godziny. Czy warto? Najlepiej zapytać dzieci, które podekscytowane przygodą niemalże natychmiast zabrały się do projektowania swoich konkursowych prac. Jest o co walczyć – główną nagrodą będzie wycieczka do Sulejówka, ufundowana przez SPK. Kto pojedzie i jakie wrażenia stamtąd przywiezie? Dowiemy się wkrótce. Tymczasem drzwi Instytutu stoją otworem. Wybierzcie się tam ze swoimi uczniami koniecznie.