Już za tydzień w Oxfordzie odbędzie kolejny wykład w ramach seminariów „Pasja, życie, biznes”. Jake Smolarek i Krzysztof Jaworscy, którzy odnieśli sukces w Wielkiej Brytanii, podzielą się swoją wiedzą z rodakami, którym praca na zmywaku nie wystarcza.
Rozpędzony byk
Mówi o sobie „biznesmen, filozof, mówca motywacyjny, coach”, a jego motto brzmi „gór nie trzeba przenosić, góry trzeba zdobywać.”
– Jake Smolarek, jako człowiek biznesu, to prawdziwy Taurus, rozpędzony i prący do przodu byk – mówi, dodając, że jest właśnie z spod znaku Byka. Tylko dlaczego Jake, a nie, po polsku, Jakub?
– Nie przepadam za swoim imieniem. Wolę Kuba lub właśnie Jake, jak zaczęli mnie nazywać znajomi Anglicy, kiedy przyjechałem do Wielkiej Brytanii – odpowiada.
Jego droga do sukcesu była długa, kręta z mnóstwem często niemiłych niespodzianek. –Przeszedłem przez wiele ścieżek w życiu. Od dużych pieniędzy, poprzez bycie bezdomnym, przez śmiertelną chorobę, trzy bankructwa, aż doszedłem do miejsca gdzie jestem teraz – wspomina.
Obecnie prowadzi w Londynie trzy firmy. Założył projekt charytatywny How Succeed. Spotyka się z ludźmi sukcesu, którzy zaczynali swoją podróż od zera i doszli do poważnych sukcesów finansowych czy zawodowych. Rozmowy z tymi osobami zostaną spisane w postaci książki, a dochód z jej sprzedaży będzie przeznaczony na sfinansowanie budowy szkół przedsiębiorczości dla młodzieży.
– Pomysł wcale nie jest nowy. Kiedy wiele lat temu przeczytałem książkę Napoleona Hilla „Myśl i bogać się”, którą napisał po przeprowadzeniu wywiadów z najbogatszymi ludźmi swoich czasów jak choćby Henry Ford, Aleksander Graham Bell, Thomas Eddison, J. D. Rockeffeler, Theodore Roosvelt, pomyślałem, że świetnie byłoby napisać podobną książkę z dzisiejszymi ludźmi sukcesu – tłumaczy.
Kiedy chce odpocząć, zajmuje się swoim drugim hobby po prowadzeniu biznesu – gotowaniem. – Szkoliłem się w restauracjach z gwiazdkami Micheline od naprawdę najlepszych i teraz w domowym zaciszu domu często praktykuję, dążąc do perfekcji – uśmiecha się.
Krzyśki takie jak ja
Krzysztof Jaworski to także biznesmen. Oprócz tego podróżnik, mówca motywacyjny, założyciel Polish Succes Center, organizacji promującej seminaria i szkolenia.
– Przez większość swojego życia nie wiedziałem, kim jestem, stąd też nie miałem pojęcia, kim chce być. Świadome życie jest nieustanną formą dowiadywania się więcej o sobie przez doświadczenia na zewnątrz. Jestem odkrywcą – odkrywam świat i siebie samego, warstwa po warstwie – stwierdza.
– A podróże są głównym składnikiem rozwoju, poszerzają horyzonty myślowe oraz udowadniają, do czego jesteśmy zdolni. W czasie podróży możemy rozkoszować się innymi kulturami, widokami, smakami, znajomościami… Dzień bez wspomnień jest dniem straconym. Dla mnie najpiękniejszym wspomnieniem jest odwiedzenie Wielkiego Kanionu oraz grzane wino z widokiem na Mont Blanc – podkreśla.
Zbudował swoje imperium społeczne zaczynając zupełnie od zera. Dziś dzieli się z innymi, jak marzenia mogą dzięki pracy stać się rzeczywistością. Inspiruje Polaków za granicą swoimi wykładami oraz prezentacjami biznesowymi.
Polish Succes Center, którego jest twórcą, to miejsce, w którym można zaczerpnąć dobrej, sprawdzonej, popartej wynikami wiedzy oraz spotkać ciekawe osoby. Jeden z projektów, przy którym działał Krzysztof, rozbudował się do ponad 2 tysięcy osób w 7 krajach.
– Nasze eventy, seminaria, szkolenia, warsztaty są dla wszystkich – dla tych, którzy osiągnęli sukces oraz tych, którzy są w trakcie szukania swojej drogi. Kiedy pracowałem na kuchni lata temu – marzyłem, aby wyjść stamtąd i już nigdy nie wrócić. To był specyficzny moment w moim życiu, ponieważ na 100% wiedziałem, czego nie chce, ale nie byłem pewien, czego chce… Wyobrażałem sobie, że ktoś do mnie podchodzi i daje mi swoją wizytówkę… Tak się nigdy nie stało. Obiecałem sobie wtedy, że jeżeli mi się uda coś zmienić, będę pomagał takim właśnie Krzyśkom jak ja. Ludziom, którzy są tutaj w Anglii, żyją, pracują, ale nie czują się spełnieni – kwituje.
Jego pasją jest życie, a w nim – ludzie. – Myślę że bez krawata jestem taki sam, jak z krawatem. Lubię pływać, zwiedzać, spędzać czas z rodziną, bawić się z moją 2,5-roczną córką. Lubię też adrenalinę oraz dobrej jakości doświadczenia. W wolnej chwili pracuję również nad wprowadzeniem platformy edukacyjnej na terenie Europy, która ruszy na początku czerwca – zdradza.
Prysznic motywacyjny
W swoich przemówieniach Jake dowodzi, że w życiu można wszystko. – Nie ma żadnych ograniczeń. Jedyne ograniczenia, jakie są to te w naszych umysłach – mówi.
Jego zdaniem z motywacją jest tak, jak z braniem prysznica, potrzebujemy jej codziennie. – Kwestia motywacji jest ważna od zarania dziejów. 20 tysięcy lat temu był to głód i chęć przetrwania. Dzisiaj te czynniki są inne, ale ludzie często żyją w stworzonej przez siebie strefie komfortu, w której czują się bezpiecznie, ale żeby spełniać marzenia trzeba z niej wyjść – opowiada.
Z kolei Krzysztof Jaworski porównuje motywację do oprogramowania komputerowego. – To taki wewnętrzny software człowieka, od którego zależy nasza wydajność. Bez tego nie wstajesz rano z uśmiechem na twarzy. Ale jednocześnie ważna jest akceptacja samego siebie oraz nieporównywanie się do innych – w przeciwnym razie motywacja stanie się marchewką na kiju, której nigdy nie dogonimy – podsumowuje Krzysztof.
Tekst: Magdalena Grzymkowska