17 lipca 2015, 18:55
Społeczny kapitał

Kiedy w listopadzie 2005 objęłam charytatywną funkcję dyrektora „Dziennika” zadłużenie sięgało ponad 70 tysięcy – nie był to dla firmy spokojny czas. Zespół powierniczy Polskiej Fundacji Kulturalnej zaakceptował plan ratowania gazety, którego byłam autorem. Plan zakładał kompleksową reorganizację firmy oraz zmianę struktury kosztów, całkowicie rozchwianych w poprzednim okresie. Nie ukazywał się już „Tydzień Polski”, zamknięty w końcu czerwca 2005 r., a sam „Dziennik” tracił wówczas średnio około 25 tys. każdego miesiąca.

Dlatego niezbędna była pomoc finansowa ze strony organizacji społecznych (SPK, PAFT, Fundacji Lotników i in., a także samych czytelników, którzy przysyłali kolejne „cegiełki” na ratowanie gazety). W okresie 2006-2008 nie tylko zahamowany został spadek sprzedaży, ale osiągnęliśmy jej wzrost o średnio 20%. W ciągu tego okresu ograniczyliśmy deficyt aż o 86 %. Wyniki roku 2008 r. pokazały słuszność założeń planu i były najlepsze w okresie ostatnich lat gazety. Te osiągnięcia cieszyły. Dalsze oszczędności w kosztach i nowe wynegocjowane wówczas umowy sięgnęły ponad 8o tysięcy. Niestety ogólnoświatowy kryzys uderzył szczególnie mocno w rynek prasowy. Spadek ze sprzedaży powierzchni reklamowej i straty w sprzedaży gazety wynikające z bankructwa jednego z naszych trzech głównych hurtowników brytyjskich (Dawson News), ograniczyły nam przychody. Dodatkową trudnością był fakt, że „Dziennik” nie posiadał kapitału na inwestycje, więc z braku środków kilka dobrych projektów musiało zostać odłożonych „na półkę”.

Kolejne zmiany w gazecie to w większości nasza charytatywna praca. Mimo niskiego budżetu w okresie ostatnich 10 lat firma nigdy nie straciła płynności finansowej i średnio w tym czasie w około 90% utrzymywała się sama. Stałe dotacje otrzymywaliśmy z PAFT-u i środków Senatu RP oraz nieregularnie od czytelników gazety. Pozostałe środki wypracowywane były z imprez i loterii Polskiej Fundacji Kulturalnej organizowanych przez śp. Anię Rut z moją pomocą i przyjaciół gazety. Mogę z dumą powiedzieć, że w okresie ostatnich dziesięciu lat pozyskałyśmy na rzecz gazety ponad 200 tysięcy funtów.

Dziś kłopoty zdrowotne nie pozwalają mi w tak dużym stopniu angażować się w pracę charytatywną. Tym niemniej życzę, aby „Tydzień” przeszedł pomyślnie okres zmian pokoleniowych i idących za tym przewartościowań na emigracji. Rzesza Polaków czytających gazetę to ogromny społeczny kapitał.

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Jolanta Gogolińska

komentarze (0)

_