13 sierpnia 2015, 11:09 | Autor: Anna Sanders
Willa Kolekcjonera: Chiswick House

Earl Burlington (1694- 1753) powrócił ze swojej „wielkiej podróży” („grand tour”) z 878 kuframi i kontenerami zawierającymi „pamiątki” z pobytu w Wenecji i Rzymie. Nie było to żadnym ekcesem ze strony młodego lorda. Każdy, angielski arystokrata, który mógł sobie na to pozwolić wyjeżdżał na taką wyprawę do Europy dokładnie w tym samym celu. Owe „suweniry” składały się na kolekcje, które potem z dumą prezentowano; od salonów, po specjalnie dobudowane galerie. Ale tylko niewielu, w tym Earl Burlington, mógł sobie pozwolić na wybudowanie specjalnej willi, przeznaczonej wyłącznie do ekspozycji artystycznych trofeów z jego wyprawy.

fot. Anna Sanders
fot. Anna Sanders

Grand Tour i jej owoce

Ta wyprawa stała się najpierw modna, a potem wręcz obowiązkowa w latach 1550-1850. Był to swoisty rytuał wprowadzający młodych arystokratów w dorosłe życie na włościach odziedziczonych po przodkach. Wiedza i niedostępne dla każdego doświadczenie były bowiem tym, co przyczyniało się do hegemonii władzy arystokracji. Bardziej nawet niż bogactwo czy idąca z tym w parze siła militarna. Młodzi ludzie zwykle obowiązkowo zwiedzali Wenecję i Włochy, wyjątkowo zagłębiając się w dalsze części Europy. Dopiero z rozwojem kolei to doświadczenie stało się dostępne dla klasy średniej (w tym i młodych panien) oraz włączało Szwajcarię i Niemcy.

Lord Burlington wyróżnił się tym, że oprócz zwiedzania i zbierania dzieł sztuki po powrocie zaczął aktywnie wprowadzać wszelkie architektoniczne nowości, jakie spodobały mu się we Włoszech. Chiswick House zbudowany w roku 1729 to najdoskonalszy na Wyspach przykład architektury „neopalladialnej”. Pierwotnym twórcą tego stylu był włoski architekt Andrea Palladio. Zaczął on swoją karierę od ciosania kamieni i dzięki bogatym patronom wkrótce stał się jednym z najbardziej wziętych architektów w Wenecji oraz autorem czterotomowego podręcznika architektury, który rozszerzył wpływy jego stylu na całą Europę. W Anglii jego propagatorem był Inigo Jones, to on zaprojektował willę w Chiswick. Otaczające ją ogrody stworzył kolejny znajomy Lorda Burligton, spotkany w Rzymie, William Kent. Byli to „trendsetterzy” dla całej ówczesnej Anglii.

fot. Anna Sanders
fot. Anna Sanders

Wkrótce styl „palladialny” zawędrował do wszelkich dworów, które chciały choć trochę dorównać tym najmodniejszym i najbogatszym. William Kent został uznany za ogrodniczego „guru” i twórcę English Landscape Movement. Był to trend wprowadzający artystyczną, choć kontrolowaną swobodę w przestrzeniach ogrodowych. Rezygnowano ze sztywnych alei i równo przyciętych żywopłotów na rzecz malowniczych kęp drzew i wysp krzewów i kwiatów, czyli to co nazywamy dziś „ogrodem angielskim”. Ogród w Chiswick jest pierwowzorem, który możemy oglądać dzięki  ponad 12-milionowemu projektowi renowacji. Prace zakończono w roku 2010. Wstęp do ogrodu jest wolny, od godziny 7 rano do zmierzchu. Otoczony wysokim murem zawiera wiele pięknych „dzikich” zakątków, jak i też rzeźb ogrodowych oraz wspaniałe szklarnie, w których zespół The Beatles nakręcił aż dwa teledyski do swoich przebojów.

Bananowy Diuk

Chiswick House należał przez pokolenia do rodziny Burlington. Była to willa „pokazowa”, gdzie umieszczano coraz więcej zbiorów i urządzano wspaniałe przyjęcia. Rodzina mieszkała w starym dworze obok, który został w końcu wyburzony przez Williama Cavendish, VI Diuka Devonshire. Jego matka Georgiana była niezwykłą kobietą. Porównuje się ją dziś do księżny Diany, umiała ona stworzyć własny styl i była niezwykle popularna. Jej stroje zawsze wzbudzały sensację i gdzie tylko się pojawiła witały ją grupy wielbicieli. Była znakomitą panią domu i jej przyjęcia należały do najlepszych w sezonie. Dzięki niej Chiswick House odwiedziła królowa Wiktoria z mężem Albertem, znany muzyk Handel dawał tam koncerty, a politycy toczyli ważne dla kraju dyskusje. Jej syn, William Cavendish, w wieku 21 lat przejął po rodzicach 8 wielkich dworów i ponad 80 tysięcy hektarów ziem. Jednak tak jak i dla matki willa w Chiswick była jedną z jego ulubionych posiadłości.

fot. Anna Sanders
fot. Anna Sanders
I tak jak Georgiana, wkrótce zasłynął z ekstrawaganckich i niezwykłych przyjęć. W roku 1844 sprowadził do ogrodów cztery żyrafy, by urozmaicić pobyt cara Mikołaja I. Bywał w Chiswick i król pruski, a królowa Mary regularnie odwiedzała ogrody, zachwycając się kameliami. Jej mąż król Jerzy V bawił się w nich jako dziecko. William Cavendish powiększył  posiadłość o „ogród włoski”. Oprócz żyraf wokół willi kręcił się słoń, strusie oraz kangury. William nosił przydomek „Kawaler”, był on bowiem najbardziej pożądanym mężem w Anglii, a mimo tego nigdy się nie ożenił. Z jego listów wynika, że był zakochany w kuzynce, która wyszła za mąż za innego. Złamane serce oczywiście leczył licznymi kochankami, które zwykle instalował w okolicy Chiswick. Z depresji wyciągnęła go też miłość do ogrodów. Był przewodniczącym Royal Horticultural Society przez 20 lat i przyczynił się do otwarcia Kew Gardens jako ogrodu „narodowego”, dostępnego dla zwiedzających. Mało kto wie, że banany, które jemy noszą jego nazwisko. William Cavendish zdobył pierwszą sadzonkę tej komercyjnej odmiany i wyhodował ją w swojej szklarni. Obecnie prawie wszystkie banany uprawiane na świecie są jej pochodnymi.

Szpital dla Obłąkanych

W drugiej połowie XIX wieku Chiswick House miał znakomitych lokatorów takich jak książę Walii i inni. Jednak już w roku 1892 ta piękna willa stała się szpitalem dla umysłowo chorych. Od tego momentu Chiswick House powoli stawał się ruiną, aż do roku 1950 gdy przekazano go Ministerstwu Pracy i zapoczątkowano powolny remont. W roku 1984 willa stała się własnością organizacji English Heritage i od tego czasu jest udostępniona do zwiedzania.

Wnętrza są piękne i kolorowe, z największą kolekcją mebli stylu „palladialnego” oraz wspaniałymi sufitami i wnękami pełnymi złoceń i delikatnych wzorów. Każdy pokój ma swoją opowieść i swój styl. Pokój zielony ma przypominać o naturze i jej pięknie, pokój błękitny o sztuce i architekturze. Obrazy są pochodnymi pierwotnej kolekcji; wspaniałe pejzaże i martwe natury pokrywają całe ściany. Chiswick House znajduje się w pobliżu autostrady A4, przy Burlington Lane (W4 2RP). Najbliższa stacja kolejowa: Chiswick. Willa otwarta jest od niedzieli do środy w godzinach 10.00-18.00.

Tekst i zdjęcia: Anna Sanders

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Anna Sanders

komentarze (0)

_