Podobno, zanim powstał wspaniały zamek na wawelskim wzgórzu, stała tam ciemna skała, przy której spotykali się pogańscy wodzowie dawnych Słowian. Miała ona tajemną moc wyzwalania energii umysłów i dodawania sił. Owa skała stała się kamieniem węgielnym pod podwaliny Wawelu. Król Kazimierz Wielki wiedział o owej skale i o tym, że znajdowała się ona w kaplicy św. Gerona. Według Jana Długosza odprawiał on tam nawet tajemne pogańskie obrzędy. Nic też dziwnego, że gdy zapragnął on wybudować nową siedzibę w pobliżu Niepołomickiej Puszczy, przeniósł on tam fragment tego magicznego kamienia.
Barokowy przepych u Męczenników
Tajemnicza skała została określona w XX wieku jako „gruczoł ziemi” czyli czakram. Podobno na naszej planecie znajduje się ich siedem: w Delhi, Mekkce, Jerozolimie, Rzymie, Velehradzie i Krakowie. Gdzie znajduje się ów czakram, tam panuje energia zbawienna dla człowieka i otoczenia. Niepołomice również pretendują do miejsca gdzie owa skała wpływa na dobre samopoczucie i udziela swej mocy. Naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego nawet potwierdzili, że panuje tam promieniowanie elekromagnetyczne o niezwykle niskiej częstotliwości, podobnie jak na Wzgórzu Wawelskim. Czy jednak wpływa zbawiennie na to urocze miasteczko, trudno stwierdzić.
Na pewno jest to jedno z ładniejszych miejsc w Polsce, gdzie warto się wybrać choćby na zwiedzenie zamku, siedziby wielu królów polskich. W centrum Niepołomic znajduje się rozległy rynek. Na nim, oprócz obowiązkowego dziś parkingu, znajdują się dwie figury. Jeden to umieszczony na kolumnie romantyczny posąg Matki Boskiej o prześlicznej twarzy i w rozwianych szatach z roku 1791. Druga figura to prawie naga młoda łuczniczka Justyna, dziewczyna z Niepołomickiej Puszczy, która jak głosi legenda uratowała króla Kazimierza przed atakującym go potężnym turem.
Przez rynek, otoczony niewysokimi domami prowadzi trakt królewski: od zamku do kościoła pod wezwaniem Dziesięciu Tysięcy Męczenników. Powstał on prawie równolegle z zamkiem w latach 1350-1358. Na początku gotycki budynek zmienił się wraz z przebudowami i dobudowanymi kaplicami. Słynie on jako pierwsze na ziemiach polskich sanktuarium św. Karola Boromeusza. Jego wizerunek sprowadziła z Włoch (1604) Anna z Myszkowskich Branicka. Wymodliła sobie zdrowie przed obrazem świętego i postanowiła podzielić się łaskami cudownego obrazu. Umieszczono go najpierw przy ołtarzu, potem w specjalnie dobudowanej kaplicy. Tam można go podziwiać w obramowaniu barokowego przepychu: ołtarzu wykonanym z drewna w 1738 roku.
Ołtarz główny również zawiera włoską kopię wizerunku Matki Boskiej Różańcowej z kościoła Santa Sabina w Rzymie. Całe wnętrze jest w stylu artystów włoskich (szkoła sienieńska, Giotto) szczególnie kaplica św. Męczennic. Jej nazwa wywodzi się od malowideł pokrywających ściany i przedstawiających sceny z życia świętych: Łucji, Agaty, Małgorzaty, Cecylii i Doroty. Kaplica-mauzoleum Branickich z 1596 roku, została zaprojektowana przez architekta królewskiego Santi Gucci. Wnętrze kościoła to kapiąca złotem barokowa obfitość, godna monarchów z zamku, którzy do niego uczęszczali. Kościół otacza mur i warto go zobaczyć również z zewnątrz.
Prócz posągu Chrystusa Ukrzyżowanego na ścianie znajdziemy też klasyczne ossarium – przypomnienie marności życia: zbiór czaszek i kości za szkłem. Jest i mozaika z papieżem Janem Pawłem II. Przypomina ona o wizycie wtedy jeszcze biskupa Karola Wojtyły. Udzielił on bierzmowania 344 osobom i przebywał w parafii przez dwa dni. Planowana wycieczka przyszłego papieża do niepołomickiego „żubrowiska”, na którą wyraził chęć, nie odbyła się ponieważ ówczesne władze nie udzieliły na nią pozwolenia. Z jakich tajemniczych powodów władze nic chciały biskupa w lesie pewnie się dziś nigdy nie dowiemy.
Dla królów, dla ludu
Niepołomicki zamek wznosi się na skarpie pradoliny rzeki Wisły. Na początku był to budynek gotycki pełniący funkcję głównie obronną. Miał trzy wieże i solidne mury. Wokół wyrosło podgrodzie czyli dzisiejsze Niepołomice, pełniące funkcję „zaplecza” zaopatrzeniowo- usługowego. Zbudował zamek Kazimierz Wielki (1334-1370), po nim przejął go Władysław Jagiełło, który organizował tam zjazdy koronne, sądy i oczywiście wyprawy łowieckie do pobliskiej puszczy, która była świetnym terenem dla polowań królów. Za Zygmunta Starego (1506-1548) zamek przebudowano. Uzyskał on wtedy obecną formę czworoboku z wewnętrznym dziedzińcem. Kolejny król Zygmunt August, nadał zamkowi włoski charakter. Zatrudnił on architekta-artystę Santi Gucciego (także przy kościele) i Tomasza Grzymałę, który zajął się wykonaniem projektu. Powstały krużganki, klatki schodowe i ogród królowej Bony. Równo przycięte żywopłoty z tego okresu są dziś odrestaurowane i możemy wśród nich spacerować. Mieszczą się one przed zamkiem.
Po Zygmuncie Auguście zamek przeszedł w ręce szlachty: rodów Curyłów, Branickich i Lubomirskich. Ci jedynie pozmieniali wnętrza wedle ówcześnie panujących mód. Potop szwedzki zakończył okres prosperity. Doszczętnie złupiono zamek i miasto. Kolejni królowie nie mieli do zamku serca, pozostawiony sam sobie budynek popadał w ruinę. W okresie rozbiorów, pod zarządem Austriaków, rozebrano drugie piętro i urządzono tam koszary. Dziedziniec stał się placem ćwiczeń a budynki magazynami oraz kwaterami wojska. Czas II wojny światowej zamek przetrwał bez większych szkód, przejęty przez Niemców na siedzibę oficerów. Lata komunizmu to okres gdy zamek miał służyć ludowi. Urządzono w nim pocztę, centralę telefoniczną, liceum, bibliotekę, łaźnię miejską a nawet… izbę porodową.
Rok 1991 to rok przełomowy. Władze miasta Niepołomice przejęły zamek i to dzięki ich staraniom możemy go oglądać w kolejnym wcieleniu świetności godnej królów. Przeprowadzono remonty, urządzono muzeum, sale wystawowe, hotel, restaurację i ogrody. Prócz kolekcji malarstwa i rzeźby warto obejrzeć fotografie Włodzimierza Puchalskiego- związanego z Puszczą Niepołomicką fotografa i propagatora „bezkrwawych łowów”. Te pobliskie tereny leśne zajmują 11 tysięcy hektarów. Można tam wędrować wyznaczonymi szlakami dla pieszych i rowerów. Warto dojść do Czarnego Stawu – leśnego jeziora wśród boru sosnowego. To piękne miejsce, gdzie cisza jest niezwykła, a jezioro zmienia swą barwę w zależności od pory dnia. W pobliżu Niepołomic, w Ochmanowie, znajduje się też jedno z najlepszych pól golfowych w Polsce (42 ha, 9 dołków).
Niepołomice to uroczy zakątek w pobliżu Krakowa, o przyjemnej, eleganckiej aurze dawnej świetności. Na pewno jest tam co zwiedzać, a smakołyki z zamkowej restauracji skusiły niejedną parę do urządzenia tam wesela. Zamek jest już z nich słynny i miejsca trzeba rezerwować z prawie rocznym wyprzedzeniem. Szczęśliwe młode pary widzi się tam w każdy weekend. Kto wierzy w siłę czakramu, na pewno będzie usatysfakcjonowany pobytem w tym miejscu. Czy to jednak moc kamienia czy po prostu gospodarne władze? A może i jedno i drugie? Wizyta w Niepołomicach na pewno pomoże nam trafnie zdecydować!
Tekst i zdjęcia: Anna Sanders