05 grudnia 2015, 08:27 | Autor: Jarosław Koźmiński
Wielka, niepodległa i sprawiedliwa

Ze Zbigniewem Mieczkowskim, prezesem Fundacji Upamiętnienia 1 Dywizji Pancernej, rozmawiał Jarosław Koźmiński

Zbigniew Mieczkowski w towarzystwie Anny Marii Anders składa wieniec pod pomnikiem 1 Dyw Panc. Warszawa, 10 X 2015 r.

W październiku br. odbyła się uroczystość 20-lecia odsłonięcia w Warszawie pomnika 1 Dywizji Pancernej…

– dodać trzeba, że wzniesionego staraniem Fundacji, jaką ustanowiłem z własnych funduszy w 1994 roku. Jako przewodniczący komitetu budowy, przemawiałem w następnym roku, w dniu 30 września, z okazji odsłonięcia pomnika przez prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego. Z tamtego przemówienia warto przywołać passus mówiący: „iż żołnierzom Dywizji za ich trud i znoje należy się światłe kierownictwo narodu, pozbawione politycznego warcholstwa, mądra reprezentacja Polski na placówkach zagranicznych i zachowanie odwiecznych, katolickich tradycji w myśl wskazań Papieża Polaka. Nam się należy wielka, niepodległa i sprawiedliwa dla wszystkich swych synów Polska, o którą walczyliśmy na wszystkich frontach Zachodniej Europy.”

To samo wezwanie powtórzyłem w październiku br. przed pomnikiem w obecności wielu przedstawicieli władz polskich i kombatanckich, z szefem UdSKiOR, ministrem Janem S. Ciechanowskim, na czele. Oby mój apel urzeczywistnił się w obecnych czasach!

W imieniu władz Fundacji SPK w Wielkiej Brytanii złożyłem wspólnie z Anną Anders, córką generała, wieniec pod pomnikiem.

Z okazji 20-lecia odsłonięcia pomnika powtórzone zostało wydanie, w języku polskim i angielskim, książki mego autorstwa, opublikowanej przez „Veritas” w 1989 roku, „Pomniki 1 Dywizji Pancernej”. Tym razem z zamieszczonym wizerunkiem pomnika Dywizji w Warszawie.

Fundacja z biegiem lat wydała, również pod moją redakcją, szereg książek w obu językach, między innymi „Żołnierze gen. Maczka”, którą rozesłaliśmy do wszystkich bibliotek i muzeów związanych z historią wojskowości na całym świecie.

Jak wielu weteranów 1 Dywizji uczestniczyło w tych uroczystościach?

– Było ich ok. 500 w 1995 roku, niestety zaledwie kilku w październiku br. Jestem już jedynym oficerem Dywizji z okresu walk, nadal udzielającym się publicznie. W ostatnich miesiącach odeszło wielu moich przyjaciół, a między innymi, pułkownik Władysław Kohutnicki, majorowie Zbigniew Kozak i Henryk Kątny, oraz służący w Pułku Ułanów Krechowieckich w 2 Korpusie, Karol Colonna Czosnowski, o którym „Tydzień Polski” przed paru tygodniami zamieścił moje wspomnienie.

Występował Pan w ubiegłych latach w programach telewizyjnych Polski, Francji, Niemiec, Kanady, Wielkiej Brytanii, USA …a nawet egzotycznych Chin.

– Te wystąpienia były dość ciekawe. Bardzo miła redaktorka programu chińskiej telewizji zadawała mi zadziwiające pytania. Zapytała mnie, jaki był stosunek Polaków do Żydów i czy w Polsce panował antysemityzm? Skąd do Chińczyków dochodzą takie wiadomości, tego nie rozgryzłem. Naturalnie odpowiedziałem, że Polska była krajem gościnnym dla Żydów od XIII wieku. Natomiast zawiłości, jakie się wytworzyły na skutek różnych uwarunkowań ekonomicznych mogły stworzyć pewne trudne sytuacje, ale mimo wszystko w okresie okupacji niemieckiej Polska była jedynym krajem, w którym za ratowanie życia żydowskiego groziła natychmiastowa kara śmierci, a jednak w Yad Vashem Muzeum najwięcej drzewek posadzono dla upamiętnienia Polaków ratujących życie Żydów.

Drugim pytaniem w chińskiej telewizji było – jak Polacy w tej chwili są związani z Niemcami, czy mamy z nimi dobre stosunki? I tutaj znowu odpowiedziałem, że po apelu biskupów polskich do biskupów niemieckich w 1965 r., te stosunki ogromnie się poprawiły i obecnie Polska i Niemcy współpracują w wielu dziedzinach. Jesteśmy w stosunkach przyjaznych, ale niektóre filmy niemieckie nie bardzo pomagają tej sytuacji. Ostatnio film pt. „Unsere Mütter, unsere Väter”, w którym niemieccy SS-mani przedstawiani są, jako eleganccy dżentelmeni, a polscy żołnierze AK jako złoczyńcy i antysemici, tym stosunkom nie pomaga. Oba te moje wyjaśnienia ukazały się w chińskiej telewizji.

Na Wyspach pamiętamy Pana udział w programie telewizji angielskiej „BBC Newsnight”…

Występowałem w nim w obronie polskiej emigracji w Wielkiej Brytanii. Ta emigracja, jak wiadomo prawie milion Polaków, jest w tej chwili przez premiera Davida Camerona, niechętnie widziana. Argumentowałem twierdząc, że Polacy, którzy mają wielkie wojenne zasługi nie mogą być tak samo traktowani jak Bułgarzy, Rumuni czy Węgrzy, którzy w czasie II wojny światowej walczyli po stronie Niemiec. Nie jest naszą winą, że Polska przez 50 lat została pozostawiona pod okupacją sowiecką. Z tego powodu Brytyjczycy mają wobec nas specjalne zobowiązania, zwłaszcza, że Polacy w W. Brytanii w dużej mierze przyczyniają się do rozwoju ekonomicznego tego kraju.

Jestem nadal związany z różnymi, cudzoziemskimi organizacjami, między innymi z Towarzystwem Franco-British Society. Jest to liczne zgromadzenie z udziałem sfer dyplomatycznych francuskich i angielskich. W 70 rocznicę wybuchu II wojny światowej zaprosiłem ich do Instytutu i Muzeum Gen. Sikorskiego na mój wykład pt. „Polish and Franco-British Alliance”. Obecna była Lady Soames, córka Winstona Churchilla z rodziną oraz szereg ambasadorów.

Przed paroma dniami brałem udział w zebraniu Franco-British Society, gdzie prelegentem był Randolph Churchill, prawnuk premiera. Omawiał stosunki brytyjsko-francuskie w czasie wojny.

W tym samym dniu w „Daily Telegraph” ukazał się artykuł o wpływie brytyjskiej masonerii na wydarzenia światowe, wymieniający premiera Churchilla, ministra Chamberlaina, króla Jerzego VI, jako najważniejsze masońskie osobistości. Moje pytanie – „Czy masoneria wpłynęła na decyzje podjęte na konferencji w Jałcie i podział Europy żelazną kurtyną?”, wywołało żywe reakcje wśród słuchaczy. Po spotkaniu przy kieliszku wina, rozmawiałem na ten temat z panią ambasador Francji w Wielkiej Brytanii, Sylvią Bermann, nie chciała jednak zabierać głosu na temat tych wydarzeń. Natomiast prelegent unikając precyzyjnej odpowiedzi zapewnił, że jego pradziadek nie był przez masonerię instruowany.

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Jarosław Koźmiński

komentarze (0)

_