– To ideologia absurdu i bełkotu. Po uprawomocnieniu homoseksualizmu teraz rodzą się kolejne pomysły – zalegalizowanie pedofilii, kazirodztwa, zoofilii. Gender prowadzi do destrukcji społeczeństwa – mówił ksiądz profesor Dariusz Oko. Na spotkanie z gościem z Polski brytyjska Polonia czekała niemal rok.
Przylgnęła do niego łatka „kontrowersyjny”. Środowiska mainstreamu zarzucają mu zaściankowość, poglądy rodem ze średniowiecza, szerzenie nienawiści.
– Wszystko co mówię jest zgodne z nauką Jezusa Chrystusa. A to, że grupy związane z „Gazetą Wyborczą” nazywają mnie pierwszym homofobem czy najbardziej znienawidzonym obok ojca Tadeusza Rydzyka księdzem w Polsce, może być tylko powodem do dumy – mówi duchowny, dodając, że jedynie prawda się liczy, a Kościół w dzisiejszym świecie jest jedną z nielicznych instytucji, która ma odwagę stawić czoła wszechobecnej ideologii zła. I ponosi za to konsekwencje. Nie przypadkiem chrześcijaństwo jest najbardziej prześladowaną religią na świecie…
Strzępy dziwacznych teorii
Pracował w ponad 50 krajach, na sześciu kontynentach. Najdłużej, niemal siedem lat, w Niemczech. Ks. prof. Dariusz Oko jest obecnie jedną z najwyrazistszych twarzy polskiego Kościoła. Teolog, filozof, duszpasterz lekarzy. A także pracownik Uniwersytetu Papieskiego im. Jana Pawła II w Krakowie, publicysta, autor kilku książek. Od 10 lat zajmuje się ideologią gender.
– Robię to ze względów naukowych, żeby poznać metody działania tych ludzi. I muszę powiedzieć jedno – w istocie to żaden zwarty system, tylko strzępy dziwacznych, często niepowiązanych ze sobą teorii. Prawdziwy bełkot pod płaszczykiem naukowych pozorów – mówi duchowny, definiując gender jako ideologię maniaków seksualnych dla których bogiem jest seks. Opiera się ona na filozofiach ateistycznych, promując rozpustę prowadzącą do całkowitej demoralizacji. Jej zasadniczym elementem jest promowany powszechnie homoseksualizm i łączące się z nim legalizacja związków jednopłciowych oraz prawo do adopcji dzieci przez gejów i lesbijki. Tak frontalny atak w tradycyjną rodzinę jest nieprzypadkowy – to cios w człowieczeństwo i jego istotę, gdyż pozbawiony oparcia i zakorzenienia w naturalnych wartościach człowiek jest słaby moralnie oraz duchowo, stając się łatwą pożywką dla różnej maści cyników i manipulatorów.
– Rodzina jest czymś najpiękniejszym, dlatego powinna podlegać maksymalnej ochronie. Czy tak jest? – pyta retorycznie ks. Oko. I podkreśla, że absurd rodzi absurd. Nic dziwnego, że w środowiskach genderowskich nie brakuje pomysłów dotyczących zalegalizowania pedofilii, kazirodztwa, zoofilii, partnerskich wielokątów.
Kościół Wyborczej
Tak długo brytyjska Polonia nie czekała jeszcze na żadnego prelegenta z Polski. – Staraliśmy się o jego przyjazd od roku. Jednak ksiądz Oko ma bardzo napięty grafik, ustalenie terminu ciągle się przeciągało – mówi organizatorka spotkania Elżbieta Listoś, wiceprzewodnicząca Koła Członków Indywidualnych w Wielkiej Brytanii.
Nie było łatwo, gdyż – jak przyznaje sam zainteresowany – na brak zajęć nie narzeka. Pracę naukową i duszpasterską przeplatają spotkania i wykłady, których w ciągu roku miał ponad 200, w kraju i za granicą. Teraz dochodzą kolejne – dwa w Londynie oraz w Leeds i Glasgow. Temat – „Zagrożenie ideologią gender”.
– Występuję przeciwko bardzo wpływowym środowiskom. Straszono mnie sądami, grożono śmiercią, wyśmiewano. Ale nie przejmuję się tym bo wiem, że prawda zwycięży. Bardzo budujące jest wsparcie, jakiego doświadczam ze strony zwykłych ludzi, a także hierarchów polskiego Kościoła – mówił w Sali Malinowej Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego ksiądz Oko, dodając, że od dawna pozostaje obiektem ataków ze strony mainstreamowych mediów. Ale trudno się temu dziwić, skoro w większości kierują nimi ludzie, których korzenie sięgają poprzedniego systemu. Resortowe dzieci trzymają się mocno, kurczowo broniąc swojego stanu posiadania i zwalczając wszystko co wiąże się z pojęciami Bóg, Honor, Ojczyzna. Oddziaływanie mediów przypomina propagandę goebbelsowską w najgorszym wydaniu.
Jak podkreśla dzisiejszy prelegent, w książce „Kościół Wyborczej” Artur Dmochowski wziął pod lupę wszystkie numery gazety Adama Michnika, jakie ukazały się w ciągu 25 lat jej istnienia. I w każdym wydaniu, w sposób bardziej bądź mniej zawoalowany, były ataki na Kościół. Na łamach tego organu, przez lata wspieranego państwowymi pieniędzmi, trwa permanentne dzielenie na dobrych i złych księży, ośmiesza się biskupów, krytykuje ciemnotę i wstecznictwo kleru. A jednocześnie kreuje własne autorytety w postaci księży Lemańskiego, Bonieckiego czy Czajkowskiego. Notabene ten ostatni okazał się agentem komunistycznej bezpieki, przez wiele lat donoszącym na ks. Jerzego Popiełuszkę. Podobną rolę jak „Gazeta Wyborcza” spełnia podający się za katolicki „Tygodnik Powszechny”.
Kiedyś stworzyli marksizm
Płeć jest tworem kulturowym. Kiedy rodzi się człowiek, jego seksualność jest psychicznie nieokreślona, dlatego można ją dowolnie zmieniać. A to oznacza, że dziś można być kobietą, jutro mężczyzną, a pojutrze… kim się chce. Te poglądy, głoszone w połowie ubiegłego stulecia przez nowozelandzkiego seksuologa Johna Moneya, przysporzyły mu miano ojca genderyzmu. Później rozwijali je jego następcy. I robią to dalej. Niemieccy Zieloni walczą na przykład o legalizację pedofilii twierdząc, że trzeba wyzwolić seksualność dzieci. Z kolei w Danii toczy się dyskusja odnośnie zalegalizowania zoofilii, a w Polsce prof. Jan Hartman, znany z działalności w Unii Demokratycznej, Ruchu Palikota i loży B’nai B’rith, chciałby doprowadzić do debaty na temat kazirodztwa.
– Kiedyś ateiści stworzyli marksizm, stalinizm, maoizm czy nazizm – zbrodnicze ideologie, których wcielanie w życie doprowadziło do śmierci milionów ludzi. Ich współczesnym odpowiednikiem jest genderyzm – nie ma wątpliwości ks. Oko, który podkreśla, że kiedy zabraknie Boga pojawia się kult zastępczy. Tylko jaki jest wtedy sens życia i śmierci? Znamienne, że nawet tacy komunistyczni dygnitarze jak Wojciech Jaruzelski czy Józef Oleksy na łożu śmierci prosili o ostatnie namaszczenie. Przypadek? A może raczej potwierdzenie słów papieża Jana Pawła II mówiącego, że człowieka nie sposób zrozumieć bez Chrystusa…
Tekst i fot. Piotr Gulbicki