– Tłusty Czwartek to przednia okazja, aby zapomnieć o diecie i oddać się słodkiemu łakomstwu, usprawiedliwionemu, bo stanowiącemu element wielowiekowej tradycji – tak przynajmniej mówi pani Karolina z londyńskiej kawiarni „Maja”.
Dziś pączkami zajadają się wszyscy: mali i duzi, młodzi i starzy, chudzi i ci …szczupli-inaczej.
Gdy jednak przypomnimy sobie, że jeden pączek ma 300 kcal, a dla kobiety, której dzienne zapotrzebowanie wynosi ok. 3 tys. kcal czy 4 tys. dla mężczyzny – to zjedzenie kilku pączków będzie naprawdę dużym wyzwaniem dla organizmu.
Pozostaje nadrobić łakomstwo aktywnością fizyczną. Przy szybkim biegu przez 5 minut można stracić ok. 700 kcal – czyli ok. dwóch pączków. Przy siedmiominutowym marszu – 300 kcal. Powolny godzinny spacer to jeden pączek.
A pączkowym rekordzistą okazał się w tym roku poznaniak Piotr Grzelczyk, któremu zaledwie sześć minut zajęło zjedzenie 10 pączków. Tym samym uzyskał on tytuł zwycięzcy 12. Mistrzostw w jedzeniu pączków na czas. Rekord tej nietypowej rywalizacji ustanowiono w 2011 r. i wyniósł on 4 min i 12 sec.
Cóż można i tak.
(jko)