W środowy wieczór premier Beata Szydło spotkała się z Polonią w ambasadzie RP w Londynie. Do Londynu premier przyjechała bezpośrednio z Paryża, gdzie rozmawiała z prezydentem Francji. Głównym celem wizyty w Wielkiej Brytanii była konferencja darczyńców dla Syrii, w której udział wzięło ponad 70 szefów rządów i państw. Mimo napiętego grafiku premier Szydło poświęciła parę godzin, aby zobaczyć się przedstawicielami polskiej społeczności na Wyspach – to było pierwsze takie spotkanie, odkąd objęła urząd Prezesa Rady Ministrów.
Przed ambasadą miała miejsce kilkuosobowa manifestacja poparcia i sprzeciwu. Poparcia – dla nowej pani premier. Sprzeciwu – dla, jak później skandowano, „komuny w ambasadzie”. Mimo to budynek przy Portland Place pękał w szwach. Nie co dzień nadarza się okazja, aby uścisnąć dłoń najpotężniejszej damy Rzeczpospolitej lub …zrobić sobie z nią „selfie”.
Były kamery i tłum dziennikarzy, od TVN-u po Telewizję Trwam, były śpiewy na cześć pani premier i oczywiście kilka słów do mikrofonu.
– Możecie liczyć na wsparcie i zrozumienie waszych problemów ze strony reprezentowanego przeze mnie rządu – przekonywała premier. –Polska będzie chronić Polaków mieszkających za granicą i zabiegać o ich właściwe traktowanie Mówię to także w kontekście obecnej debaty przed referendum o pozostanie Zjednoczonego Królestwa w UE. Mam nadzieję, że kierowany przeze mnie rząd sprawi, że będziecie postrzegać Polskę jako dynamiczny kraj, stwarzający perspektywy i szanse na rozwój i spełnienie indywidualnych aspiracji – dodała.
Po skończonym przemówieniu emigracyjni działacze otoczyli premier Szydło ciasnym wianuszkiem. Uściski, zdjęcia, autografy, miłe słowa. I kolejny punkt w napiętym planie: konferencja prasowa dla mediów polonijnych. Wybranym redakcjom pozwolono zadać pięć wcześniej przygotowanych pytań. Polska Agencja Prasowa poruszyła temat uchodźców, na co premiera zadeklarowała, że „Polska chce się zaangażować w pomoc w Syrii u źródła tego konfliktu”.
– Polska jest zdecydowanie orędownikiem tego, aby problemy , które są w Syrii , rozwiązywali poza granicami Unii Europejskiej. Jesteśmy za wzmocnieniem granic unii i chcemy wspierać inicjatywy, które rozwiązują problemy tam, na miejscu, w państwach, w których się rodzą – mówiła, podkreślając, że Polska na cele pomocy humanitarnej przeznaczy 3 miliony euro. nie będą to jednak pieniądze wyłącznie dla Syrii, ale też dla Jordanii i dla Libanu.
Powołując się na ostatnie doniesienia „Daily Telegraph”, Polskie Radio zapytało o stan negocjacji wokół brytyjskiego statusu w UE, na co premier Szydło odparła, że negocjacje trwają.
– My zrobimy wszystko, aby Wielka Brytania pozostała w Unii Europejskiej. – podkreśliła polityk.
Premier wywołana przez TVP Polonia mówiła też o nowym sposobie rozdziału pieniędzy na Polonię – z Senatu, a Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
– Proponujemy powrót do finansowania Polonii tak jak to miało miejsce w latach poprzednich. To decyzja w odpowiedzi na głosy głównie środowisk polonijnych, które twierdziły, że gdy te pieniądze są w Senacie, jest to jednak lepsze rozwiązanie – tłumaczyła.
Z redakcji „Tygodnia Polskiego” padło także pytanie czy ewentualne ograniczenie zasiłków dla imigrantów na Wyspach ograniczyłoby liczbę Polaków chętnych do wyjazdu z kraju i o to, czy Polska jest atrakcyjna pod kątem ewentualnych powrotów. Premier szybko zareagowała no to słowami: „Marzę o tym, aby wszyscy Polacy, którzy wyjechali, do Polski wrócili.”
– Jest to ogromny przywilej i zdobycz dla Polski, że my możemy w tej chwili swobodnie poruszać się podróżować, mieszkać poza granicami naszego kraju. Przez wiele dziesiątków lat to było dla Polaków niedostępne, więc jest to dla nas wielka zdobycz, wielka wolność. Jednak dla każdego Polaka w Polsce jest miejsce – deklarowała.
– Te zmiany, które ma w planach wprowadzić David Cameron są dla wielu Polaków nie do przyjęcia. Gdyby doszło do Brexitu to będzie zła informacja, nie tylko dla Wielkiej Brytanii, ale dla całej Unii Europejskiej. Państwa członkowskie próbują teraz znaleźć kompromis i chcą iść w tym kierunku, żeby David Cameron mógł powiedzieć obywatelom przed referendum, podać argumenty, które będą przekonywały do pozostania w Unii Europejskiej – dodała.
„A co jeśli sprawdzi się najczarniejszy ze scenariuszy i Zjednoczone Królestwo wyjdzie ze wspólnoty?” – padło ostatnie pytanie wieczoru.
– Brexit mógłby prowadzić do przeformowania Unii Europejskiej i początek takiego procesu, kiedy inne państwa również podejmowałyby podobne decyzje. A siła i bezpieczeństwo Europy zależy od tego, czy będziemy potrafili być razem. Co nie oznacza, ze w Unii Europejskiej nie ma wielu problemów. Nasz rząd jest bardzo krytyczny w stosunku do wielu decyzji, które w Unii Europejskiej były podejmowane. Problemem numer jeden jest problem migrantów, który nie tylko nie został rozwiązany, ale moim zdaniem przez nierozważne decyzje i nieskuteczne projekty w rozwiązaniu tego problemu tylko to się pogłębiają – sumowała premier.
Spotkanie zakończyło się przed północą.
Magdalena Grzymkowska