11 marca 2016, 10:00 | Autor: Maciej Godzieszka
Chcemy czuć się dumni

Organizowany po raz czwarty marsz ku pamięci Żołnierzy Wyklętych, zgromadził w Londynie liczną rzeszę Polaków. Według organizatorów 700-osobowy pochód wyruszył spod stacji South Ruislip w kierunku Polish War Memorial na Northolt. Całość zabezpieczała brytyjska policja oraz porządkowi.

W ciągu kilku chwil na ulicach Ruislip zrobiło się biało-czerwono. Ludzie niosąc flagi, śpiewając pieśni i wykrzykując patriotyczne hasła, manifestowali swoją polskość. Okolice Ruislip wypełniły się uczestnikami marszu, jeden pas jezdni w kierunku lotniska został zablokowany. Uczestnikom marszu udzielała się uroczysta atmosfera. Przyszli ludzie młodzi, były rodziny z dziećmi, przyjechały grupy Polaków z różnych stron Wielkiej Brytanii. Wśród grup niosących flagi widniały napisy: Bristol, Birmingham, Edynburg, Glasgow i Manchester. Na czele tłumu można było zobaczyć kilkunastoosobowe grupy niosące banery rodem z kraju: „Przemyśl Czuwaj”, „ŁKS Łódź pamięta”, „W jedności siła GKS Tychy”. Uczestnicy na wiele sposobów demonstrowali swoją polskość. Niektórzy ubierali symbole narodowe, inni szaliki klubowe.

Przybyły na obchody  w Londynie Maciej z Birmingham wyjaśnił „Tygodniowi Polskiemu”. „Mogą być różne cele takich pochodów. Dla jednych jest to okazja do spotkania, dla innych uczczenie pamięci Żołnierzy Wyklętych. Myślę, że każdy powód przybycia na pochód jest dobry. Potrafiliśmy się tutaj  zgromadzić, i to jest ważne” – zakończył z uśmiechem na twarzy Maciej, pochodzący z Częstochowy, dziś na stałe mieszka w Birmingham.

Obchody trwały kilka godzin. Pośród wielu polskich flag, można było zobaczyć transparenty różnych grup. Szczególnie liczną była “Patriae Fidelis – Polish Youth Asossiation in United Kingdom”. Napis na przedzie pochodu głosił: „What do you know about Second World War”. Inny „Quo Vadis Poloniae”. Na ramionach uczestników można było dostrzec opaski z symbolem Polski Walczącej i napisem „na zawsze w pamięci, żołnierze wyklęci”. Słyszeć się dały hasła: „Armio wyklęta, Londyn Pamięta”, „Inko, Inko patrzysz z nieba – zachowałaś się jak trzeba”, „Cześć i chwała bohaterom” „Narodowe siły zbrojne NSZ”.

Liczny biało-czerwony tłum robił wrażenie na przechodniach i mieszkańcach Ruislip, którym organizatorzy wręczali ulotki w języku angielskim na temat Żołnierzy Wyklętych i ich historii. Dzięki temu przypadkowi obserwatorzy mogli się dowiedzieć kim byli m.in Witold Pilecki czy „Inka”.

Ludzie nieśli kwiaty i wieńce w tłumie przeważali mężczyźni, ale były tez młode pary i rodzice z dziećmi.

„Przyjechaliśmy tutaj z Edynburga. Mieszkamy i pracujemy za granicą, ale jesteśmy Polakami” – powiedział Tadeusz, ojciec małego Korneliusza, jednego z najmłodszych uczestników marszu.

Pochód dotarł do Polish War Memorial na Northolt, gdzie rozpoczęły się dalsze uroczystości. Pokaźna grupa Polaków szczelnie wypełniła teren przy pomniku. Był to czas na pieśni patriotyczne i przemówienia.

Poseł Jacek Wilk
Poseł Jacek Wilk
Przedstawicielem Żołnierzy Wyklętych w czasie uroczystości, był major Sergiusz Papliński pseudonim „Kawka” – ostatni z żyjących na wyspie bohaterów tamtych czasów. Jako pierwsze odczytano przemówienie prezydenta RP Andrzeja Dudy. Prezydent w swoim liście zwrócił uwagę na potrzebę jedności narodowej oraz pamięci wobec tych, którzy oddali życie za wolna Polskę. Na uroczystościach był obecny poseł Jacek Wilk. Po odśpiewaniu hymnu państwowego, w asyście grupy rekonstrukcyjnej Narodowych Sił Zbrojnych z Wrocławia, major Papliński oddał honory pod pomnikiem Polish War Memorial. List do zgormadzonych na marszu wystosowała major Weronika Sebastianowicz, pseudonim „Różyczka” – Prezes Zarządu Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi, która nie mogła przyjechać do Londynu ze względu na swój pobyt w szpitalu.

„Dla nas walka się nie skończyła, teraz walczymy o godność człowieka, Polaka, o nasze prawa i nasza kulturę, walczcie o naszą prawdziwą historię, o naszą Ojczyznę aby nie była szkalowana, o pamięć o nas i naszych dowódcach. Kochajcie Ojczyznę bo nie ma nic ważniejszego”– pisała w swoim liście major Weronika Sebastianowicz.

Sergiusz Papliński pseudonim "Kawka"
Sergiusz Papliński pseudonim "Kawka"
Na koniec uroczystości zaplanowanych przy Polish War Memorial, niektórzy uczestnicy odpalili race. Wśród uczestników została przeprowadzona zbiórka pieniędzy na rzecz kombatantów na Białorusi oraz na akcję Wielkanocna Paczka dla bohatera. Jak podaje Polish Youth Association, uzbierano £1135.

Organizatorzy wyrazili swoje zadowolenie z tegorocznych obchodów. „Bardzo cieszy nas liczba rodzin z dziećmi, to pokazuje, że wychowują je na patriotów. Cieszy nas to, że jesteśmy dzisiaj zróżnicowani. Jest bardzo dużo różnych grup. Są młodsi, starsi. Wszyscy jesteśmy z tego bardzo zadowoleni.” – mówił Jerzy Byczyński, jeden z pomysłodawców marszu.

Dalsze części obchodów przeniosły się na Hammersmith w POSK-u przy King Street. Swój wykład wygłosił Tadeusz Płużański – znany polski dziennikarz, historyk, autor książki „Bestie: mordercy Polaków”. Odbył się pokaz filmu „Klamra. W przedsionku śmierci” – ukazujący przełomowe i tragiczne momenty w życiu Żołnierza Wyklętego, pułkownika Adama Lazarowicza ps. „Klamra”. Po pokazie wystąpił Andrzej Kołakowski, ze swoim recitalem, który składał się z wiązanki pieśni patriotycznych, granych przy akompaniamencie gitary.

Maciej Godzieszka

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Maciej Godzieszka

komentarze (0)

_