W piątek 22 kwietnia wybierałam się właśnie do City na rozmowę z młodymi bankowcami, którzy pragnęli nas wesprzeć w kampanii ratowania egzaminu z języka polskiego na poziomie AL. Wstrzymał mnie SMS od Marty Niedzielskiej, kierowniczki biura PMS, z radosną wiadomością, iż angielskie władze oświatowe postanowiły zachować egzaminy z tzw. „mniej nauczanych” języków obcych, a między nimi też i z języka polskiego. Wspaniałą tą informację poparła rozmowa telefoniczna, która nastąpiła zaraz potem. Zadzwoniła do mnie przedstawicielka AQA, aby przekazać mi tę świetną wiadomość. Trochę się rozczarowała, gdy się dowiedziała, że ja – o godzinie dziewiątej rano – już wiem o tej decyzji Nicki Morgan, Secretary of State for Education. Chciała być pierwszą z tą informacją!
Trudno się jej dziwić. Władze AQA dobrze wiedziały o naszej szeroko zakrojonej kampanii protestacyjnej, która objęła nie tylko najrozmaitsze środowiska polskie w Wielkiej Brytanii – szkoły sobotnie, polskie parafie, sklepy, przedsiębiorstwa czy władze oświatowe w Polsce, ale również i środowiska angielskie, dla których decyzja kasowania egzaminów z mniejszościowych języków obcych, była decyzją wprost szokującą, mającą daleko idące konsekwencje dla całego procesu edukacyjnego w Anglii. Decyzja ta, oczywiście, zdjęła nam ogromny ciężar z ramion. Rozumieliśmy doskonale w Macierzy, jakie będą konsekwencje skasowania egzaminu dla polskiego środowiska edukacyjnego w Anglii. Przewidywaliśmy destruktywny tego wpływ na losy polskich szkół sobotnich. Uczęszczanie co sobotę do polskiej szkoły jest połączone z prawdziwym wysiłkiem i poświęceniem zarówno ze strony rodziców – którzy szkoły te finansują – jak i ze strony samych uczniów, dla których sobotni poranek wolny od zajęć w polskiej szkole byłby ogromnie atrakcyjny! Świadomość iż, po piętnastu latach uczęszczania do polskiej szkoły, można podejść do egzaminu, który jest uznawany przez środowisko angielskie, a w którym można otrzymać bardzo dobra lokatę, jest niewątpliwie dużą atrakcją polskiej szkoły. Tą przysłowiową „marchewką”. Zlikwidowanie tej „marchewki” mogło w przyszłości bardzo negatywnie wpłynąć na rozwój polskiego szkolnictwa.Mamy to jednak za sobą. Kampania nasza osiągnęła wspaniały sukces. Egzamin uratowany. Pragnę więc tą drogą, drogą naszego „Tygodnia Polskiego”, o tak długiej i bogatej historii, podziękować wszystkim, którzy się w tą naszą kampanię włączyli: rodzicom, nauczycielom, uczniom – bardzo aktywnym! – Polskiej Misji Katolickiej, polskim parafiom, sklepom, uczelniom; władzom oświatowym w Polsce, polskiej ambasadzie i polskim konsulatom w Wielkiej Brytanii, angielskim przyjaciołom oraz tym wszystkim, dla których uratowanie tego egzaminu było sprawą istotnej wagi. Bez Waszego wsparcia, Waszych podpisów, Waszych artykułów, głosów w dyskusjach, w parlamencie, Izbie Lordów, angielskich szkołach – kampania nasza spełzłaby na niczym. Serdeczne Bóg Zapłać!
Proszę Państwa, Szanowni Czytelnicy, osiągnęliśmy wspaniały sukces, ale praca nasza bynajmniej się nie skończyła! Nie możemy spocząć na laurach. Teraz musimy zadbać o to aby coraz więcej młodych ludzi podchodziło do tego egzaminu. Musimy pokazać władzom oświatowym i AQA, że podjęli słuszna decyzję; że warto było egzaminy te – bo mówimy tu o wszystkich językach obcych, których przyszłość egzaminacyjna była zagrożona – zachować, bo jest całe grono młodych ludzi, którzy chcą się do tych egzaminów przygotowywać i chcą je zdawać, otrzymując jak najlepsze wyniki. A jest to zadanie nie tylko dla szkół sobotnich, które już i tak przygotowują młodych do egzaminów, ale również i dla tych, których dzieci nie chodzą do szkół sobotnich – a mogłyby! – oraz do samych młodych, którzy stronią od tego wysiłku, jakim niewątpliwie jest przygotowanie się do tego egzaminu, a nie rozumieją jak ogromnym atutem życiowym jest posiadanie dodatkowych umiejętności językowych. To ich trzeba przekonać, że warto. I tu potrzebna jest pomoc rodziców, którzy nie tylko mogą dziecko nakłonić do tego wysiłku, ale mogą również młodym pomóc w przygotowaniu się do egzaminu. Mogą z młodymi rozmawiać na poważniejsze tematy, mogą z nimi czytać przepisową lekturę i omawiać najistotniejsze w nich problemy, mogą poprawiać ich pisownię i korygować błędy gramatyczne. Chcemy przecież aby z roku na rok wzrastała liczba kandydatów, abyśmy za parę lat nie stanęli przed zarzutem, że egzamin uratowano a zabrakło kandydatów! Przecież w samym Londynie naukę w angielskich szkołach pobiera blisko 30,000 polskich dzieci! To skarb.
A przed nami, nauczycielami i Polską Macierzą Szkolną, stoi również i kolejna robota, w ścisłej współpracy z AQA, który nadal będzie oferował egzaminy z języka polskiego. Chodzi o opracowanie nowego schematu – a nie wiemy jeszcze jaki będzie format przyszłego egzaminu, przygotowanie „speciment paper” oraz wyszkolenie nauczycieli, którzy będą w przyszłości wiedzę tą przekazywać kolejnym rocznikom uczniów. To wcale niełatwe wyzwanie, biorąc pod uwagę fakt, iż egzamin w obecnej formie zostanie przeprowadzony po raz ostatni w 2018 roku. Musimy być spięci i gotowi do akcji. Czekamy tylko na sygnał z AQA, że zapadła już decyzja co do ostatecznego formatu nowego egzaminu i zaczynamy działać!
Aleksandra Podhorodecka