Wiktor Moszczyński, Stowarzyszenie Przyjaciół Polskich Weteranów
Wynik referendum był oczywiście katastrofalny dla przyszłości Wielkiej Brytanii, Polski i Europy. Najwyżej decydenci europejscy maja przestrogę na przyszłość, gdzie ich arogancja i dalsza próba jeszcze większej centralizacji w Europie prowadzi.
Myślę, że w wypadku Wielkiej Brytanii decyzja może być nieodwracalna, mimo prób sympatyków Unii aby namówić parlament do odrzucenia ratyfikacji tej decyzji. Aby to się udało to znaczna cześć glosujących za wyjściem musiałaby się przyznać, że to był błąd i poparłby pro-unijne partie w nowym wyborach parlamentarnych. Mała na to szansa. Dlatego trzeba liczyć na to minimalizowanie złych efektów nieodwracalnej decyzji.
Wiemy, że status prawny Polaków na dwuletni (czy nawet dłuższy) okres renegocjacji pozostaje zapewniony i daje Polakom jak największe szanse, aby załatwić sobie stalla rezydenturę i ewentualnie obywatelstwo brytyjskie.
Po okresie dwuletnim sytuacja jest mniej wyraźna. Ci posiadający stałą rezydenturę powinni już być bezpieczni. Lecz obecny minister spraw wewnętrznych (i kandydat na premiera) Theresa May proponuje, aby status obywateli unijnych stał się pionem w przyszłych negocjacjach z Unia. Ale znaczna część posłów była oburzona i twierdzi ze obecni obywatele unijni powinni mieć gwarancje ze mogą tu pracować, mieszkać i zakładać rodzinę. Teraz trzeba wykorzystać ten moment aby jak najwięcej posłów zadeklarowało, że Polacy i inni powinni mieć prawo pozostać. Aby ułatwić ten argument powinniśmy przyjąć, że osoby dopiero teraz przyjeżdzające do Wielkiej Brytanii już na taką gwarancję nie zasługują.
Nie jest wykluczone, że przyszły rząd brytyjski wynegocjuje umowę, według której Wielka Brytania będzie miała dostęp do jednolitego rynku europejskiego w zamian ze przyjęcie nowych pracowników z krajów unijnych. Wtedy status wszystkich jest bezpieczny. Ale nie wszyscy popierający Brexit przyjęliby tę wersję, bo dla nich najważniejszą sprawą było ograniczenie imigracji.
Negocjacje mogą ugrzęznąć bez odpowiedniej umowy z Unią i wtedy status Polaków, którzy nie zdążyli uzyskać paszportu brytyjskiego, będą mieli status pracowników pozaunijnych, tzn. będą potrzebować wizy aby pracować czy zmieniać pracę i nie będą mieli żadnego prawa do zasiłków, nawet dla swoich dzieci. W tej sytuacji nawet obywatele brytyjscy polskiego pochodzenia będą mieli kłopot, bo będą potrzebować aprobaty Home Office aby ściągnąć tu rodzinę czy zaprosić kogoś z Polski (nawet babcię) do opieki nad dzieckiem.