Michał Dembiński, British Polish Chamber of Commerce
Jeżeli chodzi o brytyjską gospodarkę przez najbliższy rok, może nawet dwa lata, mało co się zmieni. Czekamy teraz na uruchomienie Artykułu 50, a nie wiemy nawet w tym momencie, czy dokona tego rząd, czy też, jak zaproponowano, parlament. Biorąc pod uwagę, że 74% posłów brytyjskich jest przeciwko Brexitowi, trzeba zauważyć, ze trudno będzie im przygotować odpowiednią ustawę. Od tego momentu będzie okres dwuletni, aby wynegocjować warunki wystąpienia Zjednoczonego Królestwa ze struktur unijnych i wtedy również zacznie się wielka dyskusja nad przyszłością ekonomii Wielkiej Brytanii.
Z jednej strony Brytyjczycy chcą dostęp do jednolitego rynku europejskiego, z drugiej strony Europa chce dostępu do brytyjskiego rynku pracy. To są sprzeczne interesy, które trudno będzie pogodzić, bo tak jak słyszeliśmy wypowiedzi Angeli Merkel i innych liderów europejskich, warunkiem dostępu do single market jest swobodny przepływ ludzi.
Prawdopodobne jest, że Wielka Brytania nie będzie miała takiego statusu jak Norwegia, lecz jak Kanada na zasadach Światowej Organizacji Handlu. W tym przypadku trzeba wynegocjować z Unią Europejską tysiące różnych przepisów, kategorii produktów, taryf celnych itp. W tym momencie poza alkoholem i papierosami towary, które przyjeżdżają z krajów Unii nie podlegają ocleniu. Po Brexicie to będzie musiało się zmienić. Teraz pytanie brzmi – jakie to będą stawki? To jest kwestia kluczowa. W chwili obecnej Wielka Brytania ma wielki deficyt handlowy w towarze, co oznacza, że importuje więcej towarów niż eksportuje. W zeszłym roku ten deficyt wynosi 125 miliardów funtów.
Z punktu widzenia polskich firm, polskie produkty są konkurencyjne na rynku brytyjskim, biorąc pod uwagę niższe koszty pracy w Polsce i słabość waluty. Więc nawet jeżeli produkty z Polski będą obciążone wysokimi taryfami, to nadal będą bardziej konkurencyjne niż produkty z Niemiec, Szwecji czy z Francji.
Nie sądzę jednak, żeby brytyjskie firmy chciały przenosić swoje siedziby z Londynu do krajów europejskich. Być może będą chciały przenieść część swoich operacji lub zastosować outsourcing części usług. Takich przeprowadzek może być sporo. Inaczej to wygląda w przypadku korporacji międzynarodowych, które mają swoje bazy w UE w Wlk. Brytanii. Wówczas to będzie potencjalnie szansa dla Polski. Może nie tyle banki czy instytucje finansowe będą chciały się tu przenieść, bo w Polsce nie ma jeszcze tego ekosystemu, w którym natychmiast centrale globalnych banków mogłyby zacząć funkcjonować i trudno będzie Warszawie konkurować z Paryżem czy z Frankfurtem. Ale na pewno Polska część tego tortu będzie mogła dla siebie zagospodarować.
Patrząc na polskich eksporterów i polskie firmy produkcyjne, widzę jaki to jest wielki potencjał i olbrzymia dynamika. Wynika to poniekąd z niskiego kursu złotówki. Pytanie brzmi: czy Brexit dla brytyjskich przedsiębiorców nie będzie wstrząsem, który da im kopa, który nagle by spowodował, że zaczną bardziej ekspansywnie handlować na rynkach światowych. Bo długoterminowo przewiduję, ze funt będzie słabszy wobec dolara czy euro, i to daje im właśnie taką szansę. Jeżeli jednak przegapią tę okazję, jak miało to miejsce w roku 2012, to wróżę ciężkie czasy dla brytyjskiej gospodarki.
Z kolei imigracja dla brytyjskiej gospodarki była ogólnie bardzo była pozytywna. Wlk. Brytania wchłaniała pracowników nowych krajów członkowskich, który mieli wspólną cechę – to byli ludzie pełni zapału, pracowici, którym się chciało osiągać coraz więcej. To się nie podoba wielu Anglikom , którzy czują przez to zagrożenie na rynku pracy. Ale obserwując rozwój poszczególnych gałęzi gospodarki, miało to wymierny pozytywny wpływ na ekonomię. Jeżeli Wielka Brytania się odetnie od tego źródła pracowników, gospodarka może spowolnić.
Jednocześnie pragnę podkreślić, ze Theresa May to jedyny był jedyny rozsądny kandydat na urząd premiera. Ona jest jedyna szansą na zjednoczenie Partii Konserwatywnej i najbardziej bezbolesne przejście całego procesu wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii. Rynki światowe postrzegają ją jako gwaranta stabilności i głos rozsądku w tym trudnym i pełnym wyzwań czasie.