Igrzyska czas zacząć
Wyjątkowo sportowo dzisiaj w Plusach i Minusach, ale okazja jest wyjątkowa: zaczynają się Igrzyska Olimpijskie w Rio! Będąc Polakami mieszkającymi w Wielkiej Brytanii mamy wyjątkową sytuację, w której jesteśmy w pełni uprawnieni, aby kibicować obu drużynom – co sprawia, że bardzo często któryś z „naszych” będzie wygrywał jakiś medal. Jedynym kłopotem jest nocna pora transmisji – jeśli przez następne trzy tygodnie będziecie widzieli ludzi z podkrążonymi oczami, prośba o nieco wyrozumiałości.
Duży plus – całościowy – dla odchodzącego ambasadora Witolda Sobkowa, który dzisiaj kończy swoją pracę w Londynie. Pod jego wodzą, placówka zbudowała znakomite i powszechnie chwalone relacje środowiskowe, m.in. ze społecznością żydowską, a także rozwinęła komunikację publiczną, otwierając się (wreszcie) na media społecznościowe i angażując w dialog z Brytyjczykami.
Udane kampanie promujące udział Polaków w Bitwie o Anglię, celebrujące wkład Polaków w złamanie kodu Enigmy, ale też mówiące o wadze i znaczeniu współczesnej emigracji z pewnością zmieniły nasz wizerunek w Wielkiej Brytanii – na lepsze. Ambasador Sobków odegrał też bardzo istotną rolę w walce Polskiej Macierzy Szkolnej o zachowanie egzaminów A-Level z języka polskiego.
Za to (i wiele, wiele więcej) należą się wielkie podziękowania i życzenia wszelkiego powodzenia na nowym stanowisku – a wróble ćwierkają, że będzie bardzo ciekawe. Przed nowym ambasadorem, znanym polonijnemu środowisku prof. Arkademu Rzegockiemu, sporo wyzwań związanych z Brexitem, ale też solidne fundamenty do wzmacniania naszej pozycji w tym kraju.
Kapustka w drużynie mistrza Anglii
Jeszcze kilka dni temu trenował z piłkarzami Cracovii Kraków, a teraz biega w koszulce mistrza Anglii – Leicester FC – i gra w sparingach ze słynną Barceloną. Bartosz Kapustka, objawienie polskiej drużyny na EURO 2016, dołączył do grupy polskich emigrantów na Wyspach Brytyjskich i staje się drugim polskim piłkarzem – po Arielu Borysiuku z Legii Warszawa, który zagra w londyńskim QPR – który przeniósł się tego lata do Anglii.
O ile polskie słynne powiedzenie mówi o tym, jak do serca trafia się przez żołądek, dla wielu kibiców piłkarskich udane występy Polaków w barwach ich drużyn mogą być równie skuteczne w zdobywaniu nam sympatii i przychylności. Zresztą na samą myśl, że teraz będą musieli śpiewać piosenki stadionowe o „Little Cabbage”, kibice „Lisów” z Leicester na pewno uśmiechają się już szeroko. Powodzenia i trzymamy kciuki za Bartka – zarówno za występy w Lidze Mistrzów, jak i dość odważną próbę obrony tytułu mistrzowskiego.
Wbrew panicznej atmosferze, nocny atak nożownika na londyńskim Russell Square nie miał nic wspólnego z terrorystami i fundamentalistami islamskimi, ale na pewno położył się cieniem na poczuciu bezpieczeństwa w brytyjskiej stolicy. 19-letni Norweg o somalijskim pochodzeniu, którzy niemal całe swoje życie spędził w Wielkiej Brytanii, zaatakował nożem sześć losowych osób, w tym jedną raniąc śmiertelnie.
To jednak, co budzi podziw to natychmiastowa reakcja policji, która w ciągu sześciu minut była na miejscu zdarzenia gotowa do podjęcia interwencji. Zgodnie z najlepszą brytyjską tradycją, interweniujący funkcjonariusze postanowili nie używać broni palnej, ale paralizatora, dzięki czemu schwytali napastnika żywego i będą mogli postawić go przed sądem. Grozi mu nawet dożywocie.
Jakub Krupa