06 sierpnia 2016, 08:41
Ku przestrodze

Tydzień temu, około południa na plaży w Camber Sands w East Sussex rozegrał się dramat. Trzech mężczyzn zażywających kąpieli w morzu porwała fala gwałtownego przypływu. Dwóch z nich odnaleziono po półtorej godzinie i w stanie krytycznym odtransportowano helikopterem do szpitala. Ciało 19-latka z Londynu namierzono dopiero o godzinie 18.00.

Choć upały w Anglii nieco zelżały, okres wakacyjny jest dobrym czasem , aby przypomnieć kilka podstawowych zasad bezpieczeństwa oraz pierwszej pomocy, bowiem to my możemy być tymi, któryż będą musieli jej udzielić.

W czasie upałów bardzo ważne jest utrzymanie gospodarki wodno-elektrolitowej naszego organizmu. Zaburzenie tej równowagi może np. prowadzić do zaburzeń rytmu serca, skurczy mięśni, bólów głowy, zasłabnięć a w ekstremalnych przypadkach może nawet doprowadzić do zgonu. Jak tłumaczy Jarosław Wierzycki, ratownik medyczny South Central Ambulance Service NHS Fundation Trust w Reading na odwodnienie szczególnie narażone są osoby starsze i dzieci.

– Organizm osób starszych niestety ma często problem z „oceną” zapotrzebowania na płyny, przez co nie odczuwają oni pragnienia tak samo, jak osoby w tzw. sile wieku. W przypadku małych dzieci po prostu trzeba pamiętać by podawać im więcej płynów. Angielskie upały są bardzo parne, gdy zwykle wilgotna ziemia zaczyna parować, przez co pocimy się o wiele bardziej i o wiele szybciej odwadniamy – mówi Wierzycki, dodając, że należy również pamiętać o dobrym zabezpieczeniu naszej skóry przed promieniami UV stosując kremy z filtrem, a także o nakryciu głowy i ochronie jednego z najczulszych naszych organów a zarazem najbardziej narażonego w czasie słonecznych dni, czyli mózgu.

Gdy jesteśmy świadkami zasłabnięcia, zacznijmy od próby głośnego kontaktu słownego, możemy w tym czasie potrząsnąć osobę za ramie. Jeśli nie ma reakcji, trzeba będzie sprawdzić, czy poszkodowany oddycha, przez położenie go na plecach, odchylenie głowy lekko do tyłu, nachylamy się nad ustami poszkodowanego. Gdy poszkodowany oddycha należy zadzwonić na numer ratunkowy 999.

– Do przyjazdu ambulansu starajmy się co 2 minuty, upewniać się, że osoba nieprzytomna nie przestała oddychać. Jeżeli jednak tak się stanie, wówczas należy  rozpocząć resuscytację krążeniowo-oddechową, czyli uciski klatki piersiowej i oddechy ratunkowe. Pamiętajmy, że takiemu poszkodowanemu nie możemy bardziej zaszkodzić, a nawet złej jakości uciski klatki piersiowej i oddechy mogą zwiększyć jego szanse na przywrócenie spontanicznego krążenia przez zespół ratownictwa medycznego, a także utrzymać minimalny przepływ krwi w organizmie co zmniejszy powstawanie martwicy komórkowej – podkreśla Wierzycki, zaznaczając, że uciski prowadzimy do przejęcia pacjenta przez ratowników.

Przebywając nad wodą należy stosować się do kilku podstawowych zasad: nie pływać pod wpływem alkoholu, nie skakać do wody o nieznanym dnie, obserwować pływy morskie oraz zachować ostrożność podczas wchodzenia do wody i schładzania naszego organizmu. Zbyt szybkie schłodzenie naszego ciała może prowadzić do szoku termicznego, który może spowodować silne skurcze mięśni, zawroty głowy mogące prowadzić do omdlenia, a nawet zatrzymanie pracy serca poprzez nagły skurcz naczyń krwionośnych.

– Dajmy organizmowi czas na przystosowanie się do zmiany temperatury. Zeskakiwanie po 30 min. opalania prosto do zimnej wody może być ostatnim skokiem w naszym życiu –przestrzega Wierzycki.

Najprostszą zasadą jest słuchanie sygnałów, które wysyła nam organizm. Także zbyt długie przebywanie zimnej wodzie może prowadzić do nadmiernego wyziębienia organizmu, a w skrajnych przypadkach hipotermii.

– Bóle i mrowienia w palcach nóg i rąk to jeden z pierwszych objawów tego, że nasz organizm zredukował dostawy ciepłej krwi poprzez skurczenie w nich naczyń krwionośnych by nie wychładzać ciepłej krwi i oszczędzić ją do pracy dla bardziej potrzebnych do życia organów niż ręce i nogi. Często sine usta są pierwszym objawem, że należy się trochę ogrzać na brzegu – wymienia Wierzycki.

W ciepłe dni nad wodą rzadko dochodzi do ekstremalnych wychłodzenia organizmu. Jeżeli już do tego jednak dojdzie, to trzeba pamiętać by organizm tak jak i schładzamy, tak i rozgrzewać powoli, dać mu czas na przystosowanie.

– Gdy będziemy próbowali na siłę i za szybko rozgrzać organizm możemy doprowadzić do tego iż wychłodzona krew z kończyn, którą nasz organizm odizolował by zachować krążenie ciepłej krwi w organach wewnętrznych, nagle wróci i spowoduje to co wskakiwanie do zimnej wody, czyli nagły skurcz naczyń krwionośnych – akcentuje Wierzycki, podkreślając, że najlepszym sposobem jest okrycie wyziębionej osoby kocem i zdjęcie z niej mokrych ubrań.

W przypadku gdy jesteśmy świadkami topienia się trzeba zachować szczególną ostrożność i nacisk na bezpieczeństwo własne, nie zwiększajmy liczby osób, którym trzeba udzielić pomocy. Nigdy nie wchodźmy sami do głębokiej wody i nie próbujmy z niej wyciągać osoby, jeżeli nie wiemy jak.

– Nawet zawodowi ratownicy wodni potrafią być wciągnięci pod wodę przez spanikowaną, topiącą się osobę. Wszelkiej pomocy zawsze starajmy się udzielać z brzegu. Koła ratunkowe, liny, gałęzie, wszystko co może pomóc przyciągnąć osobę do nas bez kontaktu z wodą jest w tych sytuacjach na wagę złota – sumuje Wierzycki.

Anna Lipiecka

 

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_