Każdy z nas ma takie specjalne miejsce i czas, które wywarło wielkie wrażenie w naszym życiu. Dla nas w harcerstwie w Wielkiej Brytanii, takim miejscem jest nasza Stanica Harcerska w St. Briavels, w lesie Forest of Dean, w dolinie rzeki Wye. W tym miejscu, przy pomnikach, ku pamięci Wojska Polskiego albo przy grocie Matki Boskiej, przeszłe pokolenia zuchów zostały pasowane na harcerkę czy harcerza, a później dalej przeszli do wędrowników. W pamiątkowych momentach, składali obietnice służenia Bogu i Polsce, niesienia chętnie pomocy bliźnim i być posłusznym Prawu Harcerskiemu.
Ponad 50 lat minęło, a obecne pokolenia młodzieży idą szlakiem rodziców i dziadków. Harcerka czy harcerz w wieku 11 lat już są świadomi, że kiedy składają Przyrzeczenie Harcerskie, o północy, z rówieśnikami przy ich bokach, w lesie przy ognisku, to jest dla nich specjalny moment i specjalne miejsce. Po ich drżących głosach słychać, że oni rozumieją, że chwila składania Przyrzeczenia Harcerskiego jest ważnym momentem w ich życiu. W tym roku, po raz pierwszy, miałam przywilej przyjmować Przyrzeczenie i wręczyć Krzyż Harcerski jedenastu harcerkom, które ukończyły próbę pierwszego roku w drużynie harcerskiej. Słyszałam ich drżące głosy i sama z emocjami wymawiałam słowa Przyrzeczenia, które miały powtórzyć.
W tym roku 90 młodzieży z trzech Hufców obozowało pod namiotami na polanach stanicy w St Briavels – harcerki z Hufca Pomorze, harcerze z Hufca Szczecin z południowej Anglii i harcerze z Hufca Warszawa z Londynu. W połowie dwutygodniowego obozu odbył się Dzień Gości, na który przyjechali rodzice i przyjaciele harcerstwa. W programie dnia odbyła się defilada i raport do Przewodniczącego ZHP, działającego po za granicami kraju, msza polowa odprawiona przez Księdza hm Romana Wernera, i ognisko harcerskie. W czasie wolnym, można było zjeść bigos i kiełbaski, przyszykowane przez Koło Przyjaciół Harcerstwa (KPH) Amersham, iść do kawiarni zrobionej przez rodziców ze Swindon i zagrać w tombolę, przygotowaną przez Druhnę Renatę Turrell z druhnami z KPH Devonia. Całkowity dochód przekazano na fundusz rozbudowy Stanicy Harcerskiej w St Briavels. Przy zwiększonych wymogach bezpieczeństwa, higieny i przepisów przeciwpożarowych oraz zwiększonej ilości uczestników, stanica potrzebuje poważnego remontu strukturalnego i modernizacji, aby doprowadzić budynek (który oryginalnie był przeznaczony jako dom rodzinny) do standardów wymaganych w dzisiejszych przepisach. Podczas bardzo udanego dnia gości brakowało nam zuchów, którzy przez ostatnie parę lat, ze względu na remonty na stanicy, mają swoją kolonie zuchową w innym miejscu. Dla tego chcemy, żeby robota na stanicy jak najszybciej została wykonana, żeby i zuchy mogły tu wrócić na kolonię. Dziękujemy za wsparcie naszej stanicy.
Czuwaj!
phm Krystyna Bartoszewska
Hufiec Pomorze
mała harcerka
Jako dziecko byłam harcerką. Pamiętam Przyrzeczenie Harcerskie i jak wtedy się denerwowałam, że pomylę słowa 🙂 To były piękne harcerskie czasy!