Stoi na stacyjce lokomotywka.
Maleńka, leciutka i prąd w niej płynie.
Kabelki, druciki i LED-y w cyfrowej maszynie.
Stoi i mruga, piszczy i warczy.
Prąd w układach scalonych energii dostarczy.
Nagle – gwizd!
Nagle – świst!
To pan motorniczy włączył prąd.
A co było dalej, wszyscy pamiętamy z wiersza Juliana Tuwima „Lokomotywa”. Czasy się jednak zmieniają i na stacji nie stoi już ciężka ogromna, ani tym bardziej nie spływa z niej tłusta oliwa. Służby ochrony środowiska stwierdziły, że jest to szkodliwe dla środowiska i dlatego zabroniły używania tłustej oliwy. Zamiast ciężkiej i ogromnej maszyny na prawdziwych torach widzimy model lokomotywki w skali, powiedzmy 1:72 stojący na makiecie kolejowej. Wszystko jest cyfrowe, multimedialne i wirtualne, po prostu supernowoczesne. A nad makietą pochyla się grupka panów w bardzo dorosłym wieku i prowadzi ożywioną dyskusję:
– Tam, gdzie jest teraz stacja końcowa, o tam po lewej, proponowałbym wykonać nawis śnieżny, taki – wiecie – żeby był tuż, tuż przed lawiną. A niżej trzeba by postawić płotki chroniące przed lawiną. Wtedy będzie to wyglądało bardzo realistycznie – dodaje.
Makieta ma fragment górzysty i właśnie tam kierują się oczy zgromadzonych.
– Tam, gdzie płynie strumyk, ustawimy stado krów, tak, tam gdzie już są kury. Krowy będą ryczały w czasie przejazdu pociągów a jedna dodatkowo będzie ruszała głową. Te kury, które stoją obok, będą dziobały trawę a pies gospodarza będzie machał ogonem – tłumaczy z przejęciem.
To już będzie hiperrealizm – pomyślałem przysłuchując się dyskusji zgromadzonych mężczyzn. Inny pasjonat miniaturowej kolei zgłasza wniosek:
– Czy na naszej makiecie możemy wykonać scenę remontu? Jeśli tak, to proponuję zamknąć środkowy tor i rozpocząć tam niezwłocznie prace budowlane. Torowisko nie było remontowane od zakończenia wojny i wymaga pilnych prac modernizacyjnych. Robotnicy rozkopią je, trzeba będzie wprowadzić objazdy dla pociągów i nowy tymczasowy rozkład jazdy. Pociągi będą mieć opóźnienia, wprowadzimy planowy chaos i bałagan, jak na prawdziwej kolei – cieszy się prelegent.
Słuchając gościa pomyślałem o nieszczęsnych pasażerach pociągów. Wiadomo że objazdy na kolei to nie jest pikuś. Taki objazd na trasie z Warszawy do Gdańska może prowadzić na przykład przez Berlin albo Brukselę (na polskiej kolei wszystko jest możliwe) a wtedy podróż, która zajmuje planowo 3 godziny, wydłuży się do 3 dni. Przyznaję, facet, który zaproponował remont makiety, zaimponował mi: to się nazywa znajomość polskich realiów!
Generalnie fascynują mnie ludzie, którzy bawią się w budowanie makiet kolejowych. Od dawna imponowali mi i podziwiałem ich za zapał, z jakim odtwarzali w pomniejszonej skali istniejące linie kolejowe oraz budynki dworcowe. Ale z drugiej strony dbałość o szczegóły, obsesyjne wręcz starania o jak najwierniejsze odtworzenie realnego świata na makiecie były dla mnie lekko niepokojące. W tym wypadku granica między hobby a szaleństwem jest cienka. Miałem wątpliwości: po co całymi latami z wielkim wysiłkiem budować makietę kolejową, skoro można to samo oglądać w rzeczywistości? Po co tworzyć wirtualny świat, poświęcać mu setki i tysiące godzin wolnego czasu, nie licząc ogromnych pieniędzy wkładanych w budowanie makiet, skoro to samo-i zupełnie za darmo-można mieć w każdej chwili na dowolnym dworcu na świecie? Do dziś nie znam odpowiedzi na to pytanie, ale podziw pozostaje. Podziwiam ludzi, którzy mają pasje, którzy poświęcają czas i pieniądze na hobby. Teraz jednak pomyślałem, że w tym szaleństwie jest metoda. Trzeba tylko odwrócić światy: świat wirtualny uczynić realnym i na odwrót. Wystarczy uwierzyć, że świat wirtualny jest tym jedynym prawdziwym i życie stanie się od razu łatwiejsze. Już teraz miliony ludzi na wszystkich kontynentach bezkrytycznie wierzą w każde słowo napisane i opublikowane w internecie czy na ich ulubionych portalach społecznościowych. I nawet jeśli jest to największa bzdura wierzymy w nią, bo została opublikowana w największej gazecie na świecie: w internecie. I myślimy: musi być \prawdziwa, skoro czytają ją miliony. Otóż nie musi.
Andrzej Kisiel