08 grudnia 2016, 10:41
Recenzja: „Człowiek o 24 twarzach”
„Człowiek o 24 twarzach”

Daniel Keyes

Każdy z nas niejednokrotnie marzył o tym, by przez chwilę być kimś innym. Jak jednak żyć, kiedy w twoim ciele mieszkają 24 osoby?

Pod koniec lat 70. ubiegłego wieku na Uniwersytecie Stanowym Ohio dochodzi do serii gwałtów na studentkach. Mimo że sprawca przestępstw szybko zostaje zatrzymany, to jego dziwne zachowanie każe wątpić w jego zdrowie psychiczne – mężczyzna nie pamięta popełnienia żadnego z zarzucanych mu czynów. Postawiona przez psychiatrów diagnoza – osobowość wieloraka – początkowo budzi sceptycyzm sędziów i prokuratora. Wszyscy zaangażowani w sprawę próbują odpowiedzieć na pytanie: czy można być aż tak genialnym aktorem?

Mimo że książkę czyta się jak powieść, Keyes kreśli historię, która wydarzyła się naprawdę. Urodzony w 1955 roku Billy Milligan był zarazem 23-letnim Jugosłowianinem, który posługiwał się płynnie serbsko-chorwackim, 3-letnią dziewczynką czy 22-letnim Anglikiem znającym język arabski. O istnieniu pozostałych osobowości nie wiedział sam Billy, który został uśpiony przez pozostałych w wieku 16 lat, gdy próbował popełnić samobójstwo. Lekarze ustalają, że przyczyną choroby są traumatyczne wydarzenia z dzieciństwa – Billy był świadkiem samobójstwa ojca, a jako 8-latek padł ofiarą molestowania seksualnego przez ojczyma. To właśnie wtedy rozpadła się jego zintegrowana tożsamość, a na jej miejscu pojawiła się „rodzina” osobowości. Każda z 24 postaci pojawiała się jako odpowiedź na wydarzenia w życiu mężczyzny – w chwilach zagrożenia był to Ragen Vadascovinich, bezpieczeństwa – Arthur, który starał się kontrolować pozostałych.

„Człowiek o 24 twarzach” stanowi poruszające świadectwo potęgi umysłu; jak wytłumaczyć fakt, że ta sama osoba ma problem z narysowaniem prostego domku na kartce papieru, by po chwili władać siłą umożliwiającą wyrwanie muszli klozetowej i rzucenie nią o więzienne kraty? Osobowości Billy’ego różniły się pod wieloma względami – nie tylko wiekiem, ale także płcią, pochodzeniem czy światopoglądem. Jedna z nich była głucha, jeszcze inna nałogowo paliła papierosy czy była daltonistą.

Historia Milligana, który jako pierwszy w historii Stanów Zjednoczonych został uznany za niewinnego popełnienia poważnych przestępstw ze względu na chorobę psychiczną, to niewiarygodna podróż w głąb ludzkiej psychiki. Fascynuje, przeraża, zmusza do refleksji. Książka niebawem doczeka się ekranizacji, a w główną rolę wcieli się Leonardo DiCaprio.

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_