W kinach w Polsce pokazują właśnie „Wejście smoka”. Film wyprodukowany w 2016 r. w Iranie ma swoją premierę dopiero teraz.
Światowa kinematografia jak zwykle zawiodła i jest spóźniona co najmniej o pół roku. A w dodatku kompletnie rozmija się z potrzebami społecznymi w Polsce .Po co nam film o nie wiadomo czym, grany przez egzotycznych aktorów, niezrozumiały, z dialogami w języku kompletnie obcym i – co chyba najbardziej irytujące – o fatalnie dobranym tytule. Powinno być „Wejście smoga”. W rolach głównych: mieszkańcy Krakowa, Warszawy, Łodzi oraz innych największych polskich miast, w epizodach – mieszkańcy mniejszych miejscowości. Za scenografię robiłyby kominy, rury wydechowe, dachy budynków. Film nakręcony w polskiej wersji językowej, ale równie dobrze mógłby reprezentować modny nurt kina offowego, bez jakichkolwiek dialogów. Ewentualnie wzbogacony o transową muzykę i efekty dźwiękowe z centów miast.
Wtedy – aby zrobił karierę w Hollywood – wystarczyłyby napisy po angielsku. Takie nowoczesne dzieło miałoby otwartą drogę na światowe rynki kinematograficzne i godnie reprezentowałoby nasz kraj. Film o jakże popularnej i na czasie tematyce:
katastroficzno-sensacyjno-erotyczno-ekologiczny z wątkami political fiction i non-fiction. Jednym słowem film typu thriller & horror & film noir. Młodszym czytelnikom wyjaśniam, że film noir to prehistoryczny gatunek filmowy, nagrywany w czasach przed wynalezieniem komórek i smartfonów. Występują tam czarne charaktery, w czarnych kostiumach, a całość jest sfilmowana w ciemnych zaułkach, oczywiście w czarno-białych kolorach, z tym że białe w tym filmie są jedynie napisy końcowe oraz tytuł, reszta jest czarna. Aha, zapomniałbym, w dziełach typu „noir” dla podkreślenia gęstej atmosfery panującej w filmie często używano mgły, to znaczy generowano ją na planie filmowym za pomocą specjalnych urządzeń.
Mgła również była koloru czarnego, zresztą w czasach, gdy nagrywano filmy noir, nikomu nie przyszło by do głowy stosować inny kolor. Teraz to co innego: mamy pełną paletę kolorów: dym czerwony, brązowy, czarny, biały, kremowy, szary, siwy, niebieskawy, różowy i wiele innych, w zależności od tego, czym akurat napalą w piecach. Rozgadałem się tyle o gatunkach filmowych a miało być o tym co za oknem i na czasie. Czyli właśnie o dymie albo o smogu. Żadnej polityki!
Od kilku miesięcy nad Polską krąży smog. Pojawia się raz tu, raz tam.
Jest jak smok z baśni, którym kiedyś straszono krnąbrne dzieci. – Jak będziesz niegrzeczny, to przyleci smok i odgryzie ci głowę! – ostrzegała mama. – Ja chcę, ja chcę smoka! – wołaliśmy na przekór. Wtedy niby baliśmy się smoka, ale każdy chciał zobaczyć potwora, który zionie ogniem, fruwa, ma ogon jak ryba, łuski jak wąż i śmierdzi jak Shrek. Smok odleciał razem z dzieciństwem a teraz mamy smog, który niestety – naprawdę śmierdzi i truje. Z tej okazji przypomina się w Polsce londyński smog z grudnia 1952 r., który przyczynił się do śmierci kilku tysięcy osób w ciągu kilku dni. Na szczęście w Polsce nie jest jeszcze tak źle, więc przyjeżdżajcie kochani turyści do Krakowa, Lublina, Torunia czy Poznania. Nasz smog jeszcze nie zionie śmiertelnym ogniem, tylko – na razie – trochę straszy. I tutaj zagadka. Skąd wziął się smog w Polsce?
Wiadomo, eksperci twierdzą że z tego samego źródła co 65 lat temu w Londynie-powstał ze spalin z pieców domowych. Tylko że w Polsce w ostatnich latach bardzo dużo zrobiono w zakresie ochrony środowiska, zlikwidowano mnóstwo starych pieców i kotłowni, powstały elektrownie słoneczne i wiatrowe. A smogu podobno jest więcej niż przed laty. Może to nasze elektrownie węglowe trują a nam się wmawia, że to przeciętny Kowalski i Nowak zatruwa? Samochody też mamy nowocześniejsze, wyposażone w katalizatory, dopalacze, wypalacze i coś tam jeszcze. Więc skąd ten smog? Może ktoś z zewnątrz nas truje? Niektórzy rozsiewają plotki, że cały smog w Polsce produkuje Kraków, bo on ma przecież smoga, przepraszam smoka wawelskiego na swoim utrzymaniu. A może to Chińczycy przysyłają nam swoje smrody? Albo Sowieci? Naprawdę warto nakręcić o tym film. Z pewnością będzie to obraz sensacyjno-szpiegowski godny obejrzenia. A na razie zapraszamy turystów do Polski na oglądanie smogu na żywo.
Andrzej Kisiel