24 lutego 2017, 11:44 | Autor: admin
Sonda Tygodnia: Co myślicie o Oscarach?
Zapytaliśmy polskich filmowców robiących karierę w Wielkiej Brytanii, jakie są ich typy, nadzieje i oczekiwania, jeżeli chodzi o tegoroczne rozdanie Oscarów. Oto co nam powiedzieli (rozmawia Magdalena Grzymkowska):

Marianna Bukowski, producentka i reżyser filmu „Portret Żołnierza”:

Być może jestem jedyną osobą na świecie, ale nie zakochałam się w „La La Land”, choć zwykle uwielbiam filmy o show-biznesie – od „All About Eve” po „Birdmana”. Oczywiście, Ryan Gosling jest uroczy, ale on taki jest przecież zawsze…

Jeszcze nie widziałam „Fences” ani „Manchester by the Sea”, ale z nominacji do najlepszego filmu podobał mi się „Arrival”. Podobało mi się, w jaki sposób historia została opowiedziana, ponadto uważam, że montaż i dźwięk był świetny. W kategorii najlepsza scenografia wybrałabym „Ave, Cezar!” – film bardzo wyrazisty z piękną paletą barw. Najpiękniejsze kostiumy natomiast były w „Sprzymierzonych”, a za najlepszy scenariusz oryginalny nagrodziłabym „Lobster”, ponieważ to wyjątkowo inny i odważny pomysł na wykorzystanie czarnego humoru.

Bardzo podobał mi się film “Jackie”. Parę lat temu czytałam artykuł w „Vanity Fair” na temat wywiadu, jakiego Jackie Kennedy udzieliła na łamach Life Magazine po śmierci swojego męza. Pamiętam, że wtedy pomyślałam, że ten temat – prywatne i publiczne oblicze Jackie oraz koncepcja „Camelot” – i ten wywiad mógłby być dobrym materiałem na film. Podobała mi się bliskość, z jaką kamera rejestrowała twarz Natalie Portman. Ona jest wspaniała i naprawdę pięknie utrzymuje napięcie na ekranie. Zachwyciła mnie także muzyka – cudownie skomponowana.
Jest jeden film, który nie jest nominowany, ale uważam, że jest fantastyczny – “Anthropoid” Seana Ellisa, na podstawie prawdziwej historii czechosłowackich powstańców Josefa Gabčíka i Jana Kubiša, którzy podjęli się misji wykonania wyroku na Obergruppenfuehrerze Reinhardzie Heydrichu w Pradzie w 1942 roku. Twórca filmu i reżyser, Ellis wykonał bardzo dobry research przez wiele lat na ten temat i film jest historycznie dokładny, a gra aktorska – autentyczna i osobista. Na uwagę zasługuje także świetny montaż i tempo filmu – bardzo polecam wszystkim go obejrzeć.

 

Krzysztof Kubik, zdobywca nagród Royal Television Society i BAFTA:

Osobiście muszę przyznać, że tegoroczne Oscary cieszą się w moim mniemaniu ogromna różnorodnością oferty, nie tylko dla widza, ale również dla pasjonata filmowego. Cieszy mnie fakt, powracania do tematyki równouprawnienia kobiet, jak w przypadku „Hidden Figures” oraz przywracania godności tym, którzy nie mieli możliwości, obronić się sami, jak w przypadku filmu dokumentalnego „I’m Not Your Negro” Raoula Pecka, któremu ogromnie kibicuję swoją drogą w tym roku. Jest też kilka niespodzianek, jeśli chodzi o filmy fabularne. I tu obok takich super-produkcji jak „La La Land”, możemy również zobaczyć pozycje kina niskobudżetowego, obydwie odnoszące się do tematu odnajdywania własnych korzeni ich oddziaływania na naszą przyszłość. Tegoroczne Oscary mogą zapoczątkować nową erę w dziejach kina i filmu, jeśli w tym roku nagrodzony zostanie jeden z tych filmów niskobudżetowych. Mogą też wnieść, jakże potrzebne nam zmiany, zwrócenia się w stronę kina autorskiego, które już poza kategoria filmu zagranicznego, dawno temu nie miało szans znaleźć się na podium filmowych zwycięzców.

Nie ukrywam, że ogromne wrażenie zrobił na mnie film Damien Chazaelle, ale nie ze względu na tematykę, raczej z podziwu, że tak młody twórca, wraca na galę Oscarów, z nowa super-produkcja. I tu zarówno za odwagę i za pracowitość, należą mu się ogromne brawa. Choć, moim faworytem, pod względem tematu, zdjęć i dźwięku jest film „Arrival”. Ogromnie żałuję, że do czołówki nie udało się wejść filmowi, w reżyserii Andrzeja Wajdy. Jeśli nie mogę kibicować „Powidokowi”, w takim razie swój głos oddaję reżyserowi walczącemu na froncie filmowym, gdzie napotyka nie tylko trudności w stworzeniu dzieła filmowego, ale też ukazaniu poprzez nie prawdy. I w tej kategorii, moim faworytem jest film zagraniczny „Salesman” Asghara Farhadi, gdzie poprzez filmowe ujęcia dotykamy metafory wojennej tragedii.

 

Alexandra Bentley, laureatka „Talent Goes to Hollywood”, twórca filmów „The Four Warriors” i „The Last Showing”:

W tym roku zwycięzcy nie powinni być dla nikogo zaskoczeniem. Moim zdaniem główne nagrody przypadną aktorom i twórcom filmu „La La Land”. Ten niesamowity musical, nawiązujący tematami do klasyki Hollywoodu, ma liczne statuetki niemal gwarantowane. Jak zwykle z ciekawością śledzę nominacje do filmów obcojęzycznych i tu mam nadzieje, że zwycięży irański „The Salesman”.

Tegoroczne rozdanie Nagród Akademii Filmowej z pewnością będzie miało wiele podtekstów politycznych, tak jak nie zabrakło ich na gali wręczenia Złotych Globów czy Grammy’s. Ale na pewno nie obejdzie się też bez niespodzianek, co moim zdaniem tylko dodaje Oscarom uroku.

Zobacz także: Wywiad z Piotrem Fudakowskim, zdobywcą Oscara w 2006 roku

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (1)

  1. A mnie się La la Land podobał! Troche cukierkowy, ale o to, chodzi w kinie – ma poprawiac humor, anie wpedzac w depresję. Pozdrawiam 🙂