Wyjaśnienie sprawy zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki i wskazanie na jej prawdziwych inspiratorów ma zasadnicze znaczenie dla zrozumienia tego, co dzieje się w Polsce po 1989 roku – mówił ks. Stanisław Małkowski podczas spotkania z londyńską Polonią.
Na esbeckiej liście niepokornych kapłanów był pierwszy do likwidacji. Bezkompromisowy, nieprzekupny. Mimo wielu podchodów i prowokacji ks. Małkowski nie dał się zastraszyć. Zarówno w czasach PRL-u, jak i III RP, podąża własną drogą, bez ogródek głosząc to, w co wierzy. Wtedy i teraz zarzucano mu mieszanie się do polityki i szerzenie mowy nienawiści.
– Ja po prostu jestem wierny nauce Jezusa Chrystusa, nie mogę chować głowy w piasek widząc jak niszczona jest Polska i nasza katolicka wiara – mówi były kapelan „Solidarności”.
Autorytety demokracji
Miejsce – Chiswick Memorial Club w Londynie, organizatorzy – Polska Niepodległa, Polish Association Birmingham, Polska Wspólnota w Wielkiej Brytanii oraz Stowarzyszenie Patriotyczne „Wiara i Wolność”. Niedzielne popołudnie, pomieszczenie wypełnione po brzegi – głównie młodymi ludźmi. Przyszli, żeby posłuchać i zobaczyć na żywo legendarnego kapłana, przyjaciela ks. Popiełuszki, a także towarzyszącego mu dziennikarza śledczego Wojciecha Sumlińskiego, który niestrudzenie tropi afery ostatniego ćwierćwiecza. A tych nie brakowało i nie brakuje – od uwłaszczenia nomenklatury, przez grabieżczą prywatyzację, po tajemnicze zgony i seryjnego samobójcę. W tle największych przekrętów wyłaniają się macki tajnych służb oraz układy i powiązania wywodzące się z poprzedniego systemu – nieprzypadkowo przy okrągłym stole to komuniści rozdawali karty, a tak zwani opozycjoniści spod znaku „Gazety Wyborczej” nazywali generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka ludźmi honoru. Dzisiaj te same „autorytety” gardłują w obronie demokracji, utożsamiając ją ze swoją wcześniejszą, uprzywilejowaną pozycją i utraconymi profitami.
Dojście do władzy Prawa i Sprawiedliwości miało być przełomem, rozliczeniem winnych, ale – jak podkreślają dzisiejsi prelegenci – do tej pory, mimo że mija już 1,5 roku rządów tej formacji, nie wyjaśniono żadnej wielkiej afery. Papierkiem lakmusowym jest tu zabójstwo ks. Popiełuszki.
– Z ustaleń prokuratora Andrzej Witkowskiego, któremu wcześniej dwukrotnie odebrano śledztwo w tej sprawie, wiemy, że wersja utrwalona w procesie toruńskim jest fałszywa. Inni byli mordercy, inny czas, inne okoliczności, niż głosi oficjalna wersja. A przede wszystkim inni mocodawcy tej zbrodni, nieprzypadkowo określanej jako mord założycielski III RP – mówi ks. Małkowski, zastanawiając się dlaczego obecne władze, sprawujące rządy pod hasłem „dobrej zmiany”, nie robią nic, by wznowić proces. Ks. Stanisław przyznaje, że rozmawiał na ten temat z różnymi ludźmi, między innymi Jarosławem Kaczyńskim, Antonim Macierewiczem, prezydentem Andrzejem Dudą i premier Beatą Szydło. Zawsze spotykał się z dużą życzliwością, przytakiwaniem, tyle że… nic z tego nie wynikało. Niby zrozumienie, niby zgoda, ale żadnych konkretnych decyzji.
– Niestety, jest wiele ważnych, kluczowych spraw, wokół których ciągle trwa zmowa milczenia. Dlaczego? Widać ich wyjaśnienie zagrażałoby wielu wpływowym ludziom – podkreśla ks. Małkowski.
Tracąc własną tożsamość
„Demokracja, która nie opiera się na prawdzie, przekształca się w zakamuflowany, a następnie jawny totalitaryzm. Sama w sobie nie jest bowiem receptą na szczęście” – te słowa papieża Jana Pawła II są dziś szczególnie aktualne. Żyjemy bowiem w czasach, w których kształtuje się człowieka tak, by ograniczał się jedynie do zaspokajania swoich potrzeb. Mieć, posiadać, zdobyć. Władza, przyjemność, wyścig szczurów. Schemat jest prosty, a cena wysoka – utrata własnej tożsamości. Chrześcijańskiej, katolickiej, ludzkiej, męskiej, kobiecej. Wszelakiej. Po to, by stworzyć istotę nijaką, która nie wie kim jest. Ba, nawet nie chce tego wiedzieć.
– W 1987 roku jako młody chłopak uczestniczyłem w papieskiej mszy świętej, która głęboko zapadła mi w sercu. Ojciec Święty mówił wtedy, że każdy powinien mieć swoje Westerplatte, czyli wartości, których warto bronić, bez względu na cenę. Bo jeśli życie ma polegać tylko na tym, żeby się bogacić, konsumować i być hedonistą, to wówczas sprowadzamy je jedynie do egzystencji. Jeśli nasz ziemski byt ma mieć sens, musi się opierać na wartościach, choćby trzeba było iść pod prąd, wbrew obowiązującym trendom i modom – mówi Wojciech Sumliński, podkreślając, że III RP wyrosła na zgniłych podstawach. I cofa się do 30 października 1984 roku, kiedy Tadeusz Mazowiecki i Bronisław Geremek spotkali się z generałami Wojciechem Jaruzelskim i Czesławem Kiszczakiem, którym towarzyszył Mieczysław Rakowski, by po 5-godzinnej rozmowie ustalić, iż mord, do jakiego doszło kilka dni wcześniej na ks. Popiełuszce, nigdy nie zostanie wyjaśniony. Osądzono i skazano jedynie płotki, a prawdziwi mocodawcy pozostali bezkarni. Później były kolejne spotkania w podobnym składzie, podczas których kształtowano wizję nowej Polski. Społeczeństwo o tych negocjacjach miało się nigdy nie dowiedzieć, ale sprawa wyszła na jaw dzięki nagraniom gen. Kiszczaka, do których dotarł prokurator Andrzej Witkowski i zamieścił je w tajnych aktach swojego śledztwa.
– Jeśli tajemnica śmierci ks. Jerzego zostanie wyjaśniona, Polacy dowiedzą się prawdy o wielu notablach postkomunistycznej Polski, o których roli i prawdziwym obliczu nie mieli pojęcia. Mazowiecki, Geremek, Michnik, Kuroń, Balcerowicz, Buzek… Prokurator Witkowski chciał oskarżyć Kiszczaka o sprawstwo kierownicze, a premiera Mazowieckiego o utrudnianie śledztwa. Na ławie oskarżonych miało znaleźć się wiele prominentnych osób, które w czasach III RP kreowano na autorytety moralne. I właśnie dlatego tak trudno tę sprawę doprowadzić do końca – mówi Wojciech Sumliński.
Ale to nie jedyna mroczna tajemnica sprzed lat. Nie wyjaśniono okoliczności śmierci innych księży – Stefana Niedzielaka, Stanisława Suchowolca, Sylwestra Zycha, Franciszka Blachnickiego… Nie mówiąc o dziesiątkach pozostałych zagadkowych zgonach czy tak zwanych samobójstwach. Kolejne rządy wolą nie dotykać tych kwestii, a zabójcy i zleceniodawcy mają się dobrze…
Jasnogórska petycja
Rzesza marionetek. W różnych dziedzinach – polityce, sądownictwie, biznesie, mediach, służbach. Więzi, sieci, powiązania. Agenci, szpicle, donosiciele, ludzie trzymani na smyczy, realizujący interesy swoich mocodawców. Ciężko przebić takie układy.
– Koledzy, którzy są bliżej obecnego rządu, tłumaczą mi, że musimy uzbroić się w cierpliwość, że nie można otwierać kilku frontów naraz, że najpierw trzeba przygotować podłoże. Może i tak, ale może to kolejny wybieg. Sam nie wiem, trudno się jednak dziwić, że ludzie tacy jak ja odczuwają narastający niepokój, bo może zabraknąć czasu, nawet jak będzie dobra wola – mówi Wojciech Sumliński, zapowiadając, że 13 maja na Jasnej Górze w Częstochowie odbędzie się spotkanie, w którym wezmą udział między innymi prokurator Witkowski, ks. Małkowski, on sam oraz wiele innych osób.
– Wystąpimy z wielką petycją do władz państwowych i jeszcze raz w tym miejscu, w duchowej stolicy Polski, przed obrazem Matki Bożej, zaapelujemy o wyjaśnienie sprawy śmierci ks. Popiełuszki. Petycja będzie później zamieszczona w Internecie – mówi Sumliński, a ks. Małkowski dodaje, że trzeba działać szybko, istnieje bowiem realne niebezpieczeństwo powrotu starego układu i pogrążenia się w kolejnym bagnie podobnym do tego, jakie mieliśmy za panowania Platformy Obywatelskiej. Formacji, której celem było zniszczenie Polski – w sensie materialnym, duchowym, kulturowym, edukacyjnym. Wszelakim…
Piotr Gulbicki