Jak w ciągu jednego wieczora zmieścić 70 lat istnienia Zjednoczenia Polskiego? W zeszłą niedzielę w POSK-u organizatorzy jubileuszu postawili sobie za cel w sposób możliwie przystępny opowiedzieć o kamieniach milowych historii tej niezwykłej organizacji.
Obchody jubileuszu rozpoczęto minutą ciszy za zmarłych członków Zjednoczenia oraz tych, który zginęli dnia poprzedniego w czasie zamachów w Londynie. Następnie członkini Zjednoczenia Polskiego – Helena Miziniak, Bogna Maramaros, Elżbieta Kardynał i Monika Tkaczyk – w sposób bardzo osobisty przybliżyły uczestnikom siedem dekad istnienia Zjednoczenia Polskiego. Część merytoryczna była przeplatana elementami artystycznymi. Goście uroczystości wysuchali zarówno poloneza a-moll i etiudę rewolucyjną Chopina w wykonaniu Ryszarda Bieleckiego, jak również mogli zaśpiewać „Czerwone maki na Monte Cassino” czy „Mury” Jacka Kaczmarskiego przy akompaniamencie Jakuba Gabrysiaka.
W trakcie uroczystości Tadeusz Pilat, prezydent Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych, wręczył Helenie Miziniak, Janowi Mokrzyckiemu i Tadeuszowi Stenzelowi medale EUWP. Natomiast każdy z gości otrzymał jednodniówkę, w której w zwięzły sposób przedstawiono historię Zjednoczenia. To do niej odsyłamy Czytelników pragnących dowiedzieć się więcej na temat organizacji. Dzisiaj natomiast prezentujemy kilka refleksji osób, które są z nią w sposób szczególny związane. (mag)
Jakże wielką i chlubną rolę do tej pory pełniło Zjednoczenie Polskie, dlatego w naszych myślach przywołujemy pamięć o tych, którzy wspólnie działali dla dobra ojczyzny. Za nich w szczególny sposób dziękujemy Bogu, za ich wielką pracę, trud i poświęcenie. Ale idziemy w przyszłość i dlatego w uroczystość Zesłania Ducha Świętego prosimy dzisiaj, aby swoimi łaskami obdarzał nadal Zjednoczenie Polskie, aby dalej służyło dobru wspólnemu, jakim jest Polska i tym, którzy, jak mówił św. Jan Paweł II, są Polską poza Polską.
ks. Władysław Wyszowadzki
Polacy do Zjednoczonego Królestwa przybyli w różnych okrasach i z różnych przyczyn. Sam się wywodzę z emigracji, która trafiła tu po ostatniej wojnie. Rodzice z dwóch krańców kraju: ojciec z Gdańska, matka z Rzeszowa. Ojciec dotarł tu przez niewolę niemiecką i Włochy, a matka przez Kraj Rad i Palestynę. Jestem wynikiem ich spotkania w Wielkiej Brytanii. Potem nastąpiło łączenie rodzin, dalsza emigracja, okres „Solidarności” i stanu wojennego i najnowsza fala, po dołączeniu Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku. Największa, bo pięciokrotnie większa niż ta powojenna. Dlatego w ramach Zjednoczenia staramy się ich łączyć we wspólne działania. Jak wiadomo, my Polacy, mamy czasem problem z porozumieniem się, jednak za pośrednictwem dobrych kontaktów Zjednoczenie pomagało w koordynowaniu działań Polaków na Wyspach. Mam nadzieję, że Zjednoczenie, jako ciało charytatywne, będzie mogło dalej pełnić taką służbę, jak dotychczas. Niezależną, samodzielną, apolityczną, jako organizacja parasolowa łącząca Polaków w momentach potrzeby tutaj i w kraju.
Tadeusz Stenzel, obecny prezes Zjednoczenia Polskiego
Zjednoczenie Polskie powstało z udziałem 36 polskich organizacji na kongresie w Londynie w Ognisku w 1947 r. Celem powstania Zjednoczenia było stworzenie płaszczyzny, aby połączyć i koordynować działalność polskiej mniejszości na Wyspach Brytyjskich. Czas był szczególnie trudny. Niedługo po faktycznie przegranej wojnie, ponad 150 tysięcy Polaków znajdujących się na terenie Wielkiej Brytanii stanęło przed trudnym wyborem, żeby nie powiedzieć hamletowskim dramatem: „Być albo nie być”. Powrót do kraju czy pozostanie na emigracji? Przeważająca część postanowiła zostać – na znak protestu przeciwko warunkom politycznym w kraju, które wtedy panowały. Przyszedł czas cierpkiego winobrania i organizowania życia narodowego w nowych warunkach, na obcej ziemi. Dziś patrząc z perspektywy 70 lat, widzimy olbrzymi dorobek tej organizacji na różnych jej płaszczyznach. To zasługa nie tylko kolejnych prezesów i członków zarządu. Jest to dzieło ludzi, którego głównym celem było wychowanie młodego człowieka w oparciu o polską chrześcijańską kulturę, miłość do Boga, ojczyzny i człowieka. To dzieło to zbiorowy portret setek anonimowych działaczy zjednoczenia, którzy swoją pracą kładli zręby ideowe pod Zjednoczenie Polskie, a następnie po wyznaczonej sobie linii organizację tę prowadzili.
Helena Miziniak, prezes Zjednoczenia Polskiego w latach 2003-2011
To niezwykły jubileusz niezwykłej organizacji, która symbolizuje dorobek emigracji powojennej i antykomunistycznej. Wbrew stereotypom istnienie Zjednoczenia Polskiego jest dowodem na to, że Polacy potrafią współpracować, wspólnie działać i osiągać wspaniałe rezultaty. Z tej okazji wspominamy tych, dzięki którym ta organizacja się rozwinęła i przetrwała w bardzo trudnych warunkach. 70 lat to wielkie zobowiązanie, ale również pytanie, jaką rolę Zjednoczenie może i powinno odgrywać dzisiaj w zmieniającym się świecie, wśród kilku pokoleń Polaków, w świecie negocjacji brexitowych, w świecie, w którym Polacy stanowią największa mniejszość narodową w Wielkiej Brytanii. Myślę, że ten jubileusz może być punktem wyjścia do takiej dyskusji. Bo przeszłość jest dla nas bardzo ważna, bądźmy z niej dumni, ale z drugiej strony zachęcam do tego, aby nie zatrzymywać się w miejscu i życzę Zjednoczeniu nie 70, ale co najmniej 170 kolejnych lat.
Arkady Rzegocki, Ambasador RP
Na początku istnienia Zjednoczenia Polskiego byłam dzieckiem. Nie rozumiałam, dlaczego mówi się i zachowuje inaczej niż inni? Dlaczego chodzę do szkoły, gdzie uczę się języka angielskiego? Dlaczego znajomi mieszkają w beczkach? Dlaczego, co jakiś czas urządza się akademię, na które trzeba uczyć się wiersza na pamięć? Dlaczego występują tam dzieci w strojach krakowskich? I dlaczego musimy się modlić za jakiegoś zatrzymanego księdza? Z biegiem czasu i lat dowiedziałam się, że wtedy chodziło o sytuację naszego kardynała Wyszyńskiego. W tym czasie Zjednoczenie Polskie zorganizowało protest przeciwko likwidacji biblioteki polskiej i ZHP działającego poza granicami kraju. Powstał pierwszy polski kościół, były uroczystości z okazji tysiąclecia istnienia Polski. Byłam obecna na centralnych obchodach na stadionie w White City, 22 maja w 1966 roku. Najpełniej jednak przeżyłam te uroczystości na zjeździe harcerskim. Wciąż z moją siostrą i z radością śpiewamy w gronie harcerskich przyjaciół, specjalną piosenkę napisaną na tę okazję.
Bogna Maramaros, członkini zarządu Zjednoczenia Polskiego
Całe moje życie to ambasadorowanie sprawom Polskim. Z wielka radością oceniam ten wkład pracy w budowanie wspólnoty polskiej, jakie dało Zjednoczenie. Chciałabym się skoncentrować na trzech cechach Zjednoczenia, które są dla mnie imponujące i budujące. Pierwsza to współpraca. Mówi się, ze gdzie dwóch Polaków tam trzy zdania, ze jesteśmy narodem kłótliwym. Mnie się to wydaje nieprawdą. W istnienie człowieka jest wpisany konflikt, dyskusja jest ważną rzeczą. Zjednoczenie to było zawsze przechodzenie ponad konfliktami do współpracy. To że po tylu latach są organizacje, które współdziałają ze sobą mimo różnic, jest to dla mnie niezwykłe. Drugą rzeczą jest służba Polsce. Symbolem etosu służby Zjednoczenia było przekazanie insygniów. Natomiast trzecią cechą jest rozumienie potrzeb ojczyzny i chęć niesienia pomocy. I za to chciałabym wszystkim byłym i obecnym członkom Zjednoczenia serdecznie podziękować.
Joanna Fabisiak, poseł na Sejm RP
70 lat istnienia Zjednoczenia to czas wypełniony niezwykle ważnymi działaniami. Gdy po II wojnie światowej tę organizację zakładali Polacy mieli bardzo ważny cel, który konsekwentnie aż do dnia dzisiejszego był realizowany. Wspólnym mianownikiem tych działań była wielka miłość do ojczyzny. Zjednoczenie Polskie mogłoby się równie dobrze nazywać Zjednoczeniem Polskich Patriotów, którzy od 1947 roku, dzień pod dniu, w trudnych chwilach trwali na straży tego co jest dla Polski ważne. Pomagali na wszelkie możliwe sposoby i bronili polskości, udowadniając, że to dla nich wartość najważniejsza. Nie wszystkie organizacje mają tak wielką determinację w realizacji celu. W waszych sercach Polska jest zawsze na pierwszym miejscu. To widać, to czuć, to było zapisywane w kronikach i na zawsze tam zostanie. Na ręce prezesach chciałbym złożyć deklarację, że nasza organizacja będzie starała się, jak najlepiej wypełniać tę partnerską rolę. Możecie na nas liczyć.
Piotr Bonisławski, prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”
Etos naszej emigracji w dużym stopniu się zmienił. Dziś jest ona podobna do emigracji irlandzkiej. Głownie są tu teraz ludzie, którzy przyjechali, aby znaleźć pracę w godnych warunkach. Chciałbym skierować jedną prośbę do władz polskich: aby jak przyjeżdża delegacja polskich posłów lub senatorów na rozmowy z Brytyjczykami, by również nas włączyli w ten dialog. Tu jest zysk obustronny: z jednej strony Brytyjczycy przekonają się, ile mają osób polskiego pochodzenia, które mają dziś głosy wyborcze. A z drugiej strony: Brytyjczycy dowiedzą się, jak ważną organizacją w oczach kraju jest Zjednoczenie Polskie. Tego rodzaju kontakty polityczne są bardzo ważne. Przykładami takich kampanii jest kampania w obronie AL Level w 1998 roku. Wtedy znacząca role odegrały kontakty polityczne Wiktora Moszczyńskiego.
Jan Morzycki, Prezes Zjednoczenia Polskiego w latach 1997-2001 oraz 2003-2009
Ja reprezentuję te emigrację po roku 2004. Jednak Zjednoczenie wpłynęło na moje życie jeszcze zanim zdecydowałam się na wyjazd z Polski. W 1996 roku w Polsce miała miejsce powódź, która dotknęła moją rodzinę z gór. Jak mogłam wiedzieć o tym, że Zjednoczenie Polskie w tym czasie było odpowiedzialne za zbieranie funduszy dla powodzian? 700 tysięcy funtów trafiło wówczas do powodzian. Przecież to niewyobrażalna kwota! Ważną datą dla mnie, jako nauczycielki i dyrektor polskiej szkoły sobotniej w Walsall, jest także rok 1998, kiedy po raz pierwszy chciano nam odebrać nasz język. Pamiętam jak dwa lata temu walczyliśmy z Aleksandrą Podhorodecką o zachowanie egzaminu A Level. Wtedy powiedziała: „To już nie pierwszy raz. Daliśmy rade w 1998 roku, damy rade i teraz.” Zjednoczenie Polskie również zaangażowało się te kampanię. Dziękuję także Wiktorowi Moszczyńskiemu za zorganizowaniem konferencji w Senacie w 2003 roku, w której udział wzięli przedstawiciele państw, które należały już wtedy do Unii Europejskiej. To wydarzenie w sposób szczególny wpłynęła na przyszłe losy całego mojego pokolenia.
Elżbieta Kardynał, powiernik Zjednoczenia Polskiego
Jestem jedna z tych osób, które przyjechały tu za chlebem. Dla Zjednoczenia lata tuż po wejściu Polski do Unii Europejskiej były szczególne. Ludzie przyjeżdżali tu z myślą, aby poprawić swój byt, szukali pracy, bo usłyszeli, ze wystarczy tu przyjechać, nie trzeba znać języka, nie trzeba mieć pieniędzy i wszystko będzie jak w bajce. Bajka okazała się inna. Zaangażowałam się w działanie organizacji społecznych, które rozumiały problemy tego pokolenia. Najpierw działałam w Poland Street. Później wstąpiłam do Zjednoczenia, gdzie starałam się przybliżać tę perspektywę. Czasami ludzie mnie pytają: „Czym jest Zjednoczenie?” Trudno odpowiedzieć, bo trzeba tu być, poznać tych ludzi, którzy przeżyli całą tę 70-letnią historię, aby móc to zrozumieć. Jak każdy młody człowiek, który przychodzi do Zjednoczenia, chylę czoła przed tymi, którzy dla Polaków zrobili tak wiele. Dla mnie jest to wielkie wyróżnienie.
Monika Tkaczyk, Zjednoczenia Polskiego.