Katy Carr w Irlandii Północnej
Żyjąc na emigracji od wielu lat, zawsze mile zaskakuje mnie zaproszenie na wieczór związany z propagowaniem naszej kultury. Tym razem miałam okazję uczestniczyć w koncercie Katy Carr, brytyjsko-polskiej piosenkarki i autorki wielu tekstów, które z wielką pasją i radością zaśpiewała przed mieszkańcami Belfastu i garstką Polaków mieszkających w Irlandii Północnej. Spotkanie odbyło się w siedzibie protestanckich Lojalistów, wiec polskiemu śpiewaniu, towarzyszyła też muzyka tutejszego zespołu, który bierze udział w corocznych marszach tak zwanych Oranżystów (członków Zakonu Orańskiego).
Koncert był częścią imprezy, poświęconej projektowi edukacyjnemu prowadzonemu przez Maćka Batora „Za Waszą Wolność i Naszą”, który pomaga zbliżać Polaków i lokalną społeczności poprzez propagowanie wiedzy o Polsce, historii Drugiej Wojny Światowej oraz odwadze i poświęceniu naszych przodków.
My, żyjący w czasach wielkiej niepewności, niepokoi, podziałów i uprzedzeń społecznych nie tylko tutaj w Irlandii Północnej, ale również na całym świecie, mogliśmy na chwilę pojednać się i zjednoczyć, dzięki muzyce.
Muzyka i sztuka zawsze zbliżają ludzi do siebie i jednoczą w swoim pięknie. Muzyka jest odzwierciedleniem naszych uczuć, marzeń i pragnień, głosem naszych dusz. Dlatego podziwiam Panią Katy Carr, która zauroczona historią Polski, odważnie przyznaje się do swojej polskiej tożsamości śpiewając po polsku pieśni z nadzieją, że tragiczna historia wojny już nigdy się nie powtórzy. Katy rozbudziła też we mnie większy płomyk nadziei, by dążyć do wspólnego działania z żyjącymi tutaj Polakami. Stworzyliśmy grupę „Wyzwolone Dusze artystyczne” w której nawiązujemy kontakty z artystami w każdej dziedzinie sztuki, ludźmi kreatywnymi, którzy chcą się dzielić swoimi talentami i naszym polskim dziedzictwem w Irlandii Północnej i Południowej.
Jak się okazuje nie jest to proste zadanie by odnaleźć entuzjastów propagujących kulturę z dala od kraju. Ludzie mają różne priorytety życiowe. Dzięki Katy nie tracę jednak nadziei, bo wiem i głęboko wierzę, że muzyka i sztuka zawsze wyzwalają i jednoczą ludzi z pokolenia na pokolenie, wpisując nas na karty historii emigracyjnej.
Anna Smolińska-Howie
żyjąca i tworząca w Irlandii Północnej
Dopisek Katy Carr:
Warto również nadmienić, że w czasie tego wydarzenia po raz pierwszy w Irlandii Północnej, polska flaga zawisła na budynku Orange Hall.