Akcja promująca rodzicielstwo zastępcze w Wielkiej Brytanii
W każdym środowisku i w każdym pokoleniu są ludzie, którzy nie radzą sobie z życiem. Zmagają się z problemami alkoholizmu, narkomanii, niekontrolowanej agresji i przemocy. Tacy ludzie albo brną przez życie udając, że problemu nie mają, zagłębiając się coraz bardziej w swoje uzależnienia, albo szukają pomocy – w rodzinie, u przyjaciół, u lekarza czy w środowisku, w którym żyją. I tę pomoc w pewnym stopniu otrzymują.
Polska społeczność w Wielkiej Brytanii w niczym się nie różni od innych wspólnot tu mieszkających. My też mamy swoje problemy z przestępczością, alkoholizmem, przemocą w rodzinie i w zaniedbywaniu dzieci i starszego pokolenia. Rzadko się jednak mówiło o tych problemach w naszych organizacjach polonijnych przez długie lata naszego pobytu w Wielkiej Brytanii. Pomoc, oparta na wolontaryjnej pracy małego grona szaleńców i zebranych przez nich funduszy, raczej szła w kierunku kraju aniżeli w kierunku Polaków żyjących tutaj.
Zainteresowanie problematyką uzależnień, życia na samej krawędzi społeczeństwa, bezdomnych czy biednych bardzo wzrosło w ostatnich latach. Nie tylko organizacje charytatywne, ale również i władze rządowe pochylają się dzisiaj na tą problematyką i wychodzą z pomocną ręką ku potrzebującym.
Tak liczna obecność Polaków w Wielkiej Brytanii po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, oznacza, że i w polskim środowisku wzrasta liczba Polaków potrzebujących pomocy czy to doraźnej czy długoterminowej. Polskie konsulaty zajmują się tą tematyką i wspierają jak mogą najbardziej potrzebujących. Od jakiegoś czasu „straszy” się polskie rodziny, że władze lokalne zabiorą im dzieci, jeśli nie będą spełniać obowiązujących w Anglii przepisów. Prawdą jest, że nie wszyscy Polacy znają angielskie przepisy odnośnie traktowania i wychowywania dzieci i potrafią, bez żadnej złej woli, przepisy te łamać. Niemniej są też i rodziny polskie, gdzie bezpieczeństwo dzieci jest zagrożone i lokalne władze socjalne zmuszone są choć tymczasowo zabrać rodzicom dziecko. I powstają wtedy sytuacje dramatyczne. Dziecko trafia do rodziny różniącej się kulturowo, językowo i wyznaniowo i przeżywa dodatkową traumę z racji swego nowego otoczenia. Aby wyjść tym sytuacjom naprzeciw, polskie władze konsularne zainteresowały się tym zagadnieniem już parę lat temu i z ich inicjatywy powstało w POSK-u w Londynie Centrum Pomocy Rodzinie, które miało jako swe zadanie podanie pomocnej ręki rodzinom w potrzebie. Obecnie działa w tym miejscu Centrum Pomocy Rodzinie-Familia, które jest projektem realizowanym przez organizację Poles in Need UK CIC i obecnie rusza cała parą z programem Fostering, którego głównym zadaniem jest znalezienie polskich rodzin zastępczych, które gotowe by były przyjąć polskie dziecko na wychowanie na krótszy, względnie dłuższy okres.
Aby rozpowszechnić tę piękną działalność konsulat polski w Londynie zorganizował spotkanie informacyjne zapraszając na nie przedstawicieli głównych organizacji polskich w Londynie i środowisko prasy i telewizji. Konsul Michał Mazurek w krótkim komunikacie prasowym powiedział: „W tak licznej populacji polskiej, z różnych względów – często także losowych – zdarza się, że dzieci obywateli polskich trafiają tymczasowo bądź na dłuższy okres do miejscowych rodzin zastępczych. Liczba takich spraw z roku na rok wzrasta wraz z rosnącą liczbą polskich dzieci na Wyspach. W przypadkach ingerencji miejscowych służb socjalnych i wszczęcia tzw. Court proceedings zależy nam by sprawy te, w przypadkach które na to pozwalają, były przenoszone do Polski bądź by dzieci trafiały tymczasowo do krewnych, także zamieszkałych w Polsce, o ile to istnieje taka możliwość.”
Istnieje jednak wiele spraw, w których dzieci decyzją brytyjskich sądów trafiają do miejscowych rodzin zastępczych… Najczęściej rodziny, do których trafiają dzieci, nie mają żadnych wcześniejszych związków z Polską, językiem polskim, kulturą, tradycją czy religią. Rodzi to szereg poważnych problemów i powoduje stopniowe osłabianie więzi dziecka z polskością. Proces ten jest zauważalny zwłaszcza w przypadku najmłodszych dzieci. Większość miejscowych służb socjalnych jest gotowa w takich sytuacjach umieszczać dzieci w polskich rodzinach, jednak najczęściej okazuje się, że na listach osób, które zostały zakwalifikowane jako potencjalni opiekunowie zastępczy, nie ma Polaków. Stąd akcja organizacji „Familia”.
„Mamy nadzieję,” kontynuuje konsul Mazurek, „że kampania ta pozwoli dotrzeć z tą informacją do Polaków zamieszkałych w Wielkiej Brytanii i skłoni część z nich do zastanowienia się nad możliwością zastania rodzicami zastępczymi.”
Podczas spotkania w konsulacie Anna Jańczuk, prezes organizacji „Familia” przedstawiła program Fostering oraz przyczyny, dla których dzieci i nastolatki mogą trafić do rodzin zastępczych. Wytłumaczyła także, na czym polega bycie opiekunem w takiej sytuacji i jakie trzeba spełniać kryteria, aby stać się rodziną zastępczą. Każda potencjalna rodzina przechodzi sześciomiesięczny okres przygotowawczy, podczas którego odbywają się szkolenia, są prowadzone rozmowy, jest przegląd warunków ekonomicznych i mieszkaniowych, konieczna jest więc znajomość języka angielskiego, przynajmniej na poziomie komunikatywnym. Podkreśliła jednak, że rodzina zastępcza zawsze ma wsparcie pracownika socjalnego i otrzymuje fundusze na utrzymanie dziecka. Musi jednak pamiętać, że opieka nad dzieckiem jest całodobowa; opiekun musi dbać o odpowiedni rozwój , edukację oraz bezpieczeństwo dziecka. Spełnia więc rolę rodzica spędzając z dzieckiem wszystkie święta i wakacje, ale może sam określić grupę wiekową dziecka, którym chce się zajmować. Opiekun musi mieć skończone 21 lat i dysponować dodatkowym pokojem w mieszkaniu, choć może to być mieszkanie wynajęte. Musi też posiadać cierpliwość, empatię, otwartość i umiejętność budowania relacji, nie musi za to być ani w stałym związku ani mieć wyższe wykształcenie.
Po tej bardzo wyczerpującej prezentacji kierowniczka działu Fostering na Ealingu opowiedziała o współpracy ich departamentu z polską społecznością na Ealingu. Z radością wspomniała, że już udało im się umieścić polskie dziecko w polskiej rodzinie i uważa to jako wielki sukces, biorąc pod uwagę fakt, iż program ich jest jeszcze bardzo młody.
Na zakończenie spotkania konsul poprosił przedstawicieli organizacji o zabranie głosu i wyrażenia opinii jak może wyglądać współpraca pomiędzy nimi a konsulatem w tej dziedzinie. Ksiądz rektor Stefan Wylężek zapewnił o możliwości współpracy z Polską Misją Katolicką, jak również z polskimi duszpasterzami w tym zakresie. Zwrócił również uwagę, iż warto by jednak zająć się prewencją i że trzeba polskie rodziny w potrzebie wspierać, zanim sprawy dojdą za daleko i będzie potrzebna interwencja władz angielskich. Prezes Polskiej Macierzy Szkolnej, Krystyna Olliffe również zaznaczyła, iż szkoły sobotnie już współpracują z lokalnymi władzami i będą rozpowszechniać informacje o programie, zachęcając młode polskie rodziny do zaangażowania się w ten proces.
Aleksandra Podhorodecka