Le Blanc na mężczyznę i la Blanche na kobietę – tak mówi się na turystów w Burkina Faso (z francuskiego biały, biała – przyp. red.). To taki odpowiednik bardziej znanego latynoamerykańskiego określenia gringo – tak wyjaśnia Dominik Siedlecki zawiły tytuł swojej debiutanckiej książki. „Le Blanc w Burkinie” to wyjątkowa podróż po Afryce nieznanej dla przeciętnego Europejczyka.
Autor nie zachwyca się szczególnie porośniętym sawanną krajobrazem ani tubylczą architekturą. W końcu podróżnik na stałe mieszkający w Londynie ma już za sobą wizyty w najpiękniejszych zakątkach świata. Siedleckiego przede wszystkim interesują mieszkańcy Burkiny Faso – ich tradycje, kultura, dzień powszechni. Z kalejdoskopu spisywanych „na gorąco” wspomnień z wyjątkowej wyprawy wyłania nam się kraj ludzi ubogich, ale bardzo serdecznych i radosnych. Swoje notatki autor z wielkim artystycznym wyczuciem okrasza urokliwymi zdjęciami, na których bohaterowie pierwszorzędnie uchwyceni oddają się codziennym czynnościom. Autor podchodzi do nich z wielkim szacunkiem i sympatią, w zamian za co otrzymuje najpiękniejsze uśmiechy i zgodę, aby zobaczyć z bliska, to czego nie widział jeszcze żaden biały człowiek.
„Wokół wytworzyło się coś w rodzaju zwariowanej ludzkiej karuzeli ze mną w środku, śmiejącym się, gadającym i obserwującym wszystko dookoła. Jednocześnie czułem się absolutnie bezpieczny, jak wśród przyjaciół. I co najważniejsze, nie traktowali mnie jak turysty,” pisze Siedlecki.
Książka „Le Blanc w Burkinie” to ważna pozycja z wielu powodów. Po pierwsze daje niezakłamany obraz państwa w Afryce Środkowej, która dla wielu pozostaje biała plamą na mapie świata. Po drugie, łamie stereotypy na temat podróżowania, dowodząc, że przy zachowaniu zdrowego rozsądku i po odpowiednim przygotowaniu można podróżować samotnie, a taka wyprawa dostarcza znacznie więcej niezapomnianych doświadczeń niż jakiekolwiek wczasy. Po trzecie, uwrażliwia czytelników na problemy, jakie dotykają mieszkańców Burkina Faso oraz kumulujące się nierówności w kontekście globalnym. A wyjątkowe fotografie wielokrotnego laureata prestiżowego konkursu „Travel Photographer of the Year” dodają jego narracji wiarygodności.
Publikacja jest dwujęzyczna, można ją czytać zarówno po polsku jak i po angielsku. Jej premiera w Londynie, będzie miała miejsce 12 października.
Wydarzenie obędzie się w Holy Trinity With All Saints Church, Prince Consort Rd, Kensington, London SW7 2BA (najbliższa stacja metra: South Kensington) o godz. 19.00 (drzwi otwarte od 18.40).
W rozmowie z dziennikarką „Tygodnia Polskiego” Dominik Siedlecki opowie o kulisach powstawania książki. Będzie możliwość także zakupu książki z autografem autora.
Więcej na ten temat – w wydarzeniu na Facebooku.
Anna Lipiecka