W zeszłym tygodniu z wielkim smutkiem pożegnaliśmy śp. hm. Zofię Żabę (1922 -2018), długoletnią instruktorkę hufca harcerek Kaszuby i nauczycielkę w Polskiej Szkole Sobotniej w Manchester. Pogrzeb odbył się w piątek 25 maja w Manchester.
Dla harcerek i instruktorek w hufcu Kaszuby była Ona kochaną Druhną. Najlepszym tego dowodem było obecność tak wielu Jej wychowanków na pogrzebie. Pamiętam ten uśmiech, który promieniował z Jej oczu, odwagę i bystrą inteligencję. Druhna Zosia rozumiała wpływy, którym ulega młodzież w każdym pokoleniu i umiała wymyślić dla nich ciekawy program. Organizowała obozy, wykładała na kursach kształcenia i opiekowała się drużyną harcerek przez wiele lat. Kochała harcerski sposób życia i wiele razy znalazła teren dla całego hufca na letni obóz.
Harcerstwo jest chyba jedyną organizacją młodzieżową w której młodzież i osoby starsze współpracują w drużynach czy na akcjach letnich. Mając dwadzieścia kilka lat, pojechałam odwiedzić obóz harcerek z Druhnę Zosię kiedy miała 70 lat i razem pomagałyśmy harcerkom w stawianiu obozu. A gdy dowiedziałyśmy się że kucharka nie dojechała, razem gotowałyśmy i dowoziłyśmy wodę na picie, mycie się i do gotowania. Mieszkała z nami pod namiotem i nie pamiętam by kiedykolwiek narzekała. Takie było jej wychowanie.
Została harcerką jeszcze w Polsce, należała do drużyn przy szkołach, gdziekolwiek mieszkała. Rodzina często się przenosiła, gdyż ojciec był wojskowym przed wojną [zm. w 1954 r. w Londynie gen. Nikodem Sulik]. Po wywózce do Kazachstanu z matką i amnestii, Druhna Zosia awansowała w wojsku i prowadziła jedyną żeńską radiostację w II Korpusie. Pamiętam, że przyjechała na obóz w roku 1995 (mając 73 lata) przywożąc nam „walkie talkies” dla harcerek jako atrakcję.
Inni pamiętają Jej wiedzę o historii Polski, którą wpoiła swoim uczniom. Gdy byłam hufcową hufca Kaszuby, młodsze harcerki odwiedzały Druhnę Zosię prosząc Ją, aby streściła książki słynnych Polskich autorów np. „Krzyżacy”, lub opracowała z nimi cały temat obozu np. Dziewięćsił (o siłach zbrojnych podczas II wojny światowej). Wydaje mi się że takich ludzi jest coraz mniej na świecie i musimy dążyć by się do nich upodobniać, wzorować się na przykładzie życia Druhny Zosi i wychować następne pokolenie harcerek idącej w Jej ślady. Jeszcze raz składam rodzinie najserdeczniejsze kondolencje.
Żegnamy Cię Kochana Druhno z wielkim żalem.
Odeszłaś na wieczną wartę!
Anna Kucewicz hm.
Sheffield