To już osiemnasta Loteria Polskiej Fundacji Kulturalnej. Można powiedzieć, że nasza zabawa jest już pełnoletnia i mając już za sobą różnorakie doświadczenia, oto wchodzi w nowy etap z nadzieją i entuzjazmem.
Przeglądając archiwalne numery „Tygodnia Polskiego” i „Dziennika Polskiego”, obserwujemy jak zmieniała się nasza gazeta, jak również świat wokół niej. W 2005 roku loteria odbywała się w cieniu śmierci papieża Jana Pawła II. W 2009 roku po raz ostatni w finale Loterii PFK wziął udział od początku wspierający tę inicjatywę prezydent Ryszard Kaczorowski, który rok później zginął w katastrofie smoleńskiej. Dziesiątej loterii, tak jak w tym roku, towarzyszyły piłkarskie emocje, gdyż po drugiej stronie globu w Republice Południowej Afryce odbywał się mundial. W 2014 roku odeszła wieloletnia przewodnicząca Komitetu Loteryjnego – Ania Rut. W 2016 roku Ewa Doroszkowska, pianistka, która zagrała koncert finałowy, z pewną melancholią mówiła o korzyściach płynących z otwartych europejskich granic, mając w pamięci wyniki referendum w sprawie Brexitu, które miało miejsce miesiąc wcześniej.
Zmieniał się też „Dziennik”. Relacja z VIII Loterii PFK po raz pierwszy ukazała się w pełni kolorowej gazecie z nowym logotypem, nawiązującym do tradycji „Dziennika Polskiego” z czasów II wojny światowej. W 2015 roku finał loterii odbył się na tydzień przez wielką galą 75-lecia „Dziennika Polskiego i Dziennika Żołnierza”. Od następnego roku loterię relacjonował „Tydzień Polski” jako samodzielne pismo polskiej emigracji.
Są jednak rzeczy stałe, niezmienne. Loteria to przede wszystkim przyjemnie spędzony czas przy dźwiękach czy to operowych arii, czy współczesnych przebojów muzyki rozrywkowej, czy też muzyki kameralnej. Do wygrania w Loterii PFK od zawsze były i są 53 cenne nagrody ufundowane przez hojnych sponsorów. W tym roku pula nagród pieniężnych wynosi 1200 funtów, a poza tym mamy liczne nagrody rzeczowe. Co roku też nagrody trafiają do 53 szczęśliwców rozsianych po całej Wielkiej Brytanii. W zeszłym roku nagrodę główną która Krystyna Kosiba z Penrhos w Walii. Ale jak pisałam przed rokiem, tak naprawdę wszyscy uczestnicy loterii są zwycięzcami, ponieważ każdy datek wspierający jedną z najstarszych organizacji w Wielkiej Brytanii jest cegiełką budującą wspólny kapitał społeczny.
Poprzez loterię pielęgnujemy także pamięć o patronie i pomysłodawcy tej uwielbianej przez czytelników zabawy. To Tadeusz Walczak, dawny prezes PFK i dyrektor „Dziennika Polskiego” był inicjatorem tej charytatywnej akcji, przyczyniając się w ten sposób do ustanowienia jednej z wielu emigracyjnych tradycji.
Prace nad przygotowaniem zabawy, jak i wieńczącego ją finału trwają zawsze długie miesiące. Znalezienie sponsorów, przygotowanie listy nagród, wysyłka tysięcy książeczek loteryjnych, skompletowanie odesłanych losów, na koniec zaplanowanie koncertu i poczęstunku to zadania dla całego sztabu pełnego energii ludzi. W tym miejscu serdecznie dziękujemy naszym nieocenionym wolontariuszkom, które w tym roku dopięły wszystko na ostatni guzik: Brygidzie Bąkale, Teresie Blatiak, Ewie K. Szymańskiej, Marii Kruczkowskiej-Young oraz, last but not the least, przewodniczącej Komitetowi Barbarze Weimann.
Spóźnialskim przypominamy, że to już ostatnie chwile, żeby wziąć udział w losowaniu. Na koperty zwrotne z wypełnionymi grzbietami biletów czekamy do przyszłego piątku. Pamiętajcie, że każdy bilet może być wypełniony na inne nazwisko, zwiększając swoją szansę na wygraną. Czeki należy wystawiać na Polish Cultural Foundation.
A wszystkich tych co w Londynie lub okolicach pragniemy w tym miejscu zaprosić na tegoroczny finał, który uświetni występ Ewy Doroszkowskiej, której wirtuozerię wykonań mogli poznać uczestnicy koncertu dwa lata temu. Liczymy na to, że w przyszłą niedzielę przy kieliszku wina w przyjacielskiej atmosferze będziemy mogli zobaczyć znajome twarze lub poznać nowe osoby z polskiej społeczności na Wyspach. Bo czymże jest „Tydzień Polski” bez naszych wiernych czytelników?
Magdalena Grzymkowska