W hołdzie Pasterzowi Polskiej Diaspory Księdzu Arcybiskupowi Szczepanowi Wesołemu
O Twoim Arcypasterzu życiu, w ciągu minionych wielu lat napisano i powiedziano bardzo wiele.
Dziś, gdy jesteś już poza barierą śmierci wracają wspomnienia, refleksje, uczucia wdzięczności i modlitewnej pamięci.
Odszedłeś, pozostawiając wielkie żniwo ewangelizacji, które zawsze otaczałeś pasterską miłością. Teraz rozpocznie się niejako nowy rozdział, bez Ciebie. Jednak , jak zawsze z wielkimi łanami do zbiorów. Ale też jak zawsze, kąkolu i chwastów jest w nich pełno.
Szedłeś przez życie tak, że ślady tego życia przetrwają całe lata w sercach tych, którzy doznali Twojego, wręcz promieniującego, duchowego świadectwa.
Począwszy od Twoich pierwszych „angielskich” dni po zakończeniu wojny, kiedy dla Anglików byliśmy sprzymierzeńcami lub po prostu wygnańcami, ale nie emigrantami, wtedy właśnie z młodymi, jak Ty pielgrzymami, wyruszyliście na pieszą pielgrzymkę do Sanktuarium w Walsingham. Niosłeś wtedy na swoich ramionach wielki, drewniany krzyż, który stanął w ogrodach Sanktuarium, przynosząc ze sobą modlitwę młodych tułaczy tamtych lat, którzy dostrzegli w nim prosty i święty znak miłości Boga do ludzi.
Pod tym krzyżem, od Twojej śmierci, aż do Twojego uroczystego pogrzebu w Katowicach, płonęły każdego dnia lampki poparte modlitwą w Sanktuarium Matki Bożej.
Dziś pragniemy podziękować Ci za kapłańską opiekę. Za te wszystkie ziarna wiary rzucane w nasze serca, które powinniśmy dalej rozsiewać.
Wdzięczni jesteśmy za to, że swoim nauczaniem, postawą, odwagą, roztropnością i mądrością pomogłeś nam zachować nasze chrześcijańskie i narodowe wartości. Już w swoim Pierwszym Pasterskim Liście do Rodaków napisałeś, że „ nas łączy kultura chrześcijańskiej Polski”, dzięki której docierają do nas prawdy wiary i całe Chrystusowe posłannictwo.
Wyrażamy Ci hołd za to, że w oparciu o Stolicę Piotrową starałeś się dla nas o godne miejsce w Kościele Powszechnym. Że w Episkopacie Polskim zabiegałeś o nowych kapłanów. Że w Episkopatach krajów naszego zamieszkania domagałeś się duszpasterstwa polskiego dla Polaków poza Polską. Że troszczyłeś się o nowych emigrantów, pracowników sezonowych, uchodźców, dziewczęta i chłopców podejmujących niewdzięczną pracę wakacyjną wśród obcych.
Składamy Ci wyrazy uznania za udział w kongresach i sympozjach międzynarodowych, gdzie mówiłeś o polskim Kościele. Za głoszenie wykładów o Emigracji na uniwersytetach światowych, za artykuły w prasie, występowanie w radio i TV.
Dziękujemy za obecność w pracy organizacji katolickich. Ale też za troskę o organizacje społeczne, kombatanckie, kulturalne i oświatowe. Jednak szczególnie za troskę o naszą młodzież. Za gawędy na biwakach harcerskich i przemówienia na Zlotach. Za wizytacje Szkół Ojczystych. Za Kursy „Loreto”, na których rósł młody laikat polski, przygotowany do wzięcia odpowiedzialności za przyszłe losy Kościoła polskiego I polskiego społeczeństwa. Wielkie znaczenie dla nas miała Twoja obecność z nami w momentach ważnych, przełomowych i historycznych. Takich jak spotkanie z Janem Pawłem II na Crystal Palace, a w wolnej Polsce podczas przekazania insygniów przez prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego.
Za całe dobro, które nam dałeś nie szczędząc swojego czasu i siebie . Za troskę i opiekę pasterską wyrażamy największą wdzięczność. I cieszymy się, że dane nam było wspólnie z Tobą pielgrzymować tą najtrudniejszą ze wszystkich dróg – drogą miłości i służby.
Krystyna Mochlińska