08 października 2018, 12:02 | Autor: admin
Historia, nauczycielka życia

Spotkania, wystawy, prelekcje w szkołach. I wspólny mianownik – polskie dzieje. Do Londynu zawitał „Przystanek Historia”, projekt realizowany przez Instytut Pamięci Narodowej, we współpracy z polonijnymi instytucjami.

To szczególna rocznica, 100 lat temu Polska odzyskała niepodległość. Wydarzeń promujących ojczystą historię nigdy za wiele, szczególnie, że w ostatnim ćwierćwieczu różnie z tym było. Dokonania polskiego narodu starano się zastępować pedagogiką wstydu i przepraszaniem za niepopełnione winy, a różnej maści „autorytety” lansowały tezy o ciemnogrodzie i zacofaniu, wyśmiewając patriotyzm, wiarę, tradycję…

Skrawek ojczyzny na obcej ziemi

Ambasada RP w Londynie. To tu odbyło się podpisanie umowy o współpracy pomiędzy Instytutem Pamięci Narodowej, Ogniskiem Polskim oraz Polską Wspólnotą w Wielkiej Brytanii, dotyczące działalności „Przystanku Historia” w brytyjskiej stolicy. Wcześniej podobne projekty uruchomiono w innych miastach znajdujących się poza Polską, między innymi w Nowym Jorku, Brukseli i Lwowie.

– Trudno sobie wyobrazić naszą historię XX wieku bez polskiego Londynu. A także odzyskanie niepodległości w 1989 roku bez niezłomnych i tej wielkiej tradycji, której jesteśmy spadkobiercami – mówił ambasador, prof. Arkady Rzegocki, dodając, że IPN zawitał nad Tamizę na stałe i będzie tu inspirował wiele spotkań, dyskusji, warsztatów.

– Mam nadzieję, że wzmocni to naszą wiedzę o historii, ale też że wyjdziemy z tym przekazem do Brytyjczyków i będziemy mogli wspólnie podejmować wiele inicjatyw, które zainteresują naszych brytyjskich przyjaciół, znajomych i sąsiadów – dodał Rzegocki.

Prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Jarosław Szarek

Po nim głos zabrał prezes IPN dr Jarosław Szarek. Jak przypomniał, niedawno „Przystanek Historia” został zainaugurowany we Lwowie, mieście którego zaangażowanie w odzyskanie niepodległości było ogromne. Polska kultura, szkoła, harcerstwo, Związek Walki Czynnej, legiony, wiersz „Kto ty jesteś? Polak mały” – to wszystko narodziło się właśnie w tym mieście. Po II wojnie światowej nie znalazło się ono w granicach Polski, niemniej wielu lwowiaków, mieszkańców wschodnich kresów Rzeczypospolitej, tam mieszkało. I mieszka do dziś.

– Lwów był zawsze wierny niepodległej Polsce i to samo dotyczy polskiego Londynu. W czasie wojennej zawieruchy nasi żołnierze przybywali do Wielkiej Brytanii, kraju zupełnie im obcego, nie znali tutejszego języka, a widząc na sklepach napis „polish” myśleli, że to na ich cześć. Ale było inaczej, musieli to uznanie sobie zdobyć – mówił Szarek, odwołując się do polskich pilotów, którzy znaleźli się wśród tych nielicznych, którym ci liczni zawdzięczali tak wiele. A później była cała legenda polskiego oręża i dramatyczne losy żołnierzy, kiedy zaczęły dochodzić wieści o tym, co Józef Stalin, Winston Churchill i Franklin Delano Roosevelt postanowili za naszymi plecami w Teheranie, łamiąc zasady Karty Atlantyckiej. Po Jałcie nie było już wątpliwości, że racje polityczne okazały się mocniejsze od zwykłej ludzkiej przyzwoitości, solidarności i danego słowa. Wielu Polaków, których los rzucił na Wyspy Brytyjskie, musiało ułożyć siebie życie na obcej ziemi i na niej tworzyli kawałek silnej, niepodległej ojczyzny. Jedną z najbardziej hańbiących dat w historii komunistycznych rządów był 26 września 1946 roku, kiedy Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej odebrał obywatelstwo polskie wielu bohaterom, wśród których byli między innymi generałowie Władysław Anders, Stanisław Kopański czy Stanisław Maczek. Oficerom, którzy walczyli i rozsławiali imię Polski w czasie II wojny światowej, a potraktowano ich jak zdrajców.

Narodowy testament

Później były lata wyklinania emigracyjnego rządu, prób kompromitowania go w oczach rodaków mieszkających w kraju, często kpiono z niezłomności polskiego Londynu. I to jeszcze niedawno. Ale to właśnie dzięki patriotycznej postawie Polska przetrwała i zwyciężyła.

Dziś wskrzesza się tę pamięć. Ostatnio powstały dwa filmy o Dywizjonie 303, jednak warto sportretować też inne historie, w tym o niezłomnym Londynie. Londynie, który był gwarantem trwania przy polskiej kulturze i tworzenia jej. To również setki organizacji, wielka aktywność kombatantów, dziesiątki tytułów wydawanych pism. Ta działalność podtrzymywała wiarę, że Polska będzie kiedyś niepodległa. Wiele osób tego nie doczekało, ale dziś jesteśmy im winni pamięć, wypełniając narodowy testament.

– Przyjechaliśmy tu żeby najmłodszemu pokoleniu opowiadać o polskiej historii. Historii narodu niezwykłego, który przetrwał, mimo że nieraz wydawano na nas wyrok śmierci. Polska miała nie istnieć, ale my się nie poddaliśmy. Dlatego, że były miejsca, gdzie mogła powstawać polska kultura – w XIX wieku był to Paryż, a w XX stuleciu w dużej mierze Londyn – mówił Szarek, dodając, że IPN przygotowuje podręcznik do nauki historii ojczystej dla nauczycieli pracujących w polskich szkołach sobotnich.

100. rocznica odzyskania niepodległości. To wyjątkowe wydarzenie, ale za dwa lata będziemy świętować równie ważną datę – minie wiek od zatrzymania bolszewizmu na przedpolach Warszawy. Tamtą zwycięską bitwą Polacy uratowali cywilizację łacińską i warto to przypominać światu, tym bardziej, że Zachód dziś nie dostrzega niebezpieczeństwa, jakie przed nim stało.

A sierpień 1980 roku, który zapoczątkował solidarnościowy festiwal wolności? Dla strajkujących stoczniowców przychodziła żywność oraz dary pieniężne i rzeczowe również z polskiego Londynu. Podobnie było w stanie wojennym i kolejnych latach.

Ambasadorowie wśród Brytyjczyków

„Archiwum pełne pamięci”. Taką nazwę nosi działający od kilku miesięcy portal prowadzony przez IPN. Czas ucieka, wyrastają nowe pokolenia, bywa, że nieznające już języka polskiego, a cenne dokumenty, relikwie sprzed lat, nierzadko są wyrzucane na makulaturę bądź do kosza.

– My to wszystko gromadzimy – podkreślił Szarek, opowiadając historię Polaka, któremu jego szkoccy sąsiedzi w ubiegłym roku przekazali niewielką paczkę. A ten zgłosił się z nią do IPN. Jak się okazało, były to pamiątki po Tadeuszu Starzyńskim, cichociemnym, a przed wojną oficerze policji. Po 1945 roku trafił do komunistycznego więzienia, otrzymał karę śmierci, ale wyrok nie został wykonany. Starzyński zmarł ćwierć wieku po zakończeniu wojny, a pamiątki po nim – wśród których były fotografie, listy, wspomnienia – IPN pokazał na specjalnej wystawie. Powstała też na ten temat okolicznościowa broszura.

– Takimi materiałami chcemy się dzielić, żeby polscy patrioci byli wzorem dla współczesnej młodzieży, a cechy charakteru, które pozwalały im przetrwać, stały się dla niej inspiracją. Ale pragniemy też, żeby młodzi Polacy, którzy dzisiaj utożsamiają się z dumną, zwycięską przeszłością swoich przodków, byli naszymi ambasadorami, aby mówili o niej brytyjskim kolegom i przyjaciołom. Planujemy, żeby zajęcia w ramach „Przystanku Historia” odbywały się nie tylko w szkołach polskich, ale także brytyjskich – tłumaczył Szarek.

Ambasada, uroczysta inauguracja projektu, złożenie podpisów sygnujących współpracę. A już następnego dnia pierwsze wydarzenia z nim związane. W Polskiej Szkole Przedmiotów Ojczystych im. Heleny Modrzejewskiej odbyły się zajęcia z uczniami poświęcone odzyskaniu niepodległości, a w Ognisku Polskim Krzysztof Drażba, naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej IPN w Gdańsku, wygłosił wykład na temat Polskiego Państwa Podziemnego w okupowanej Europie. Początek został zrobiony, teraz projekt będzie nabierał tempa. W przyszłym roku w planach są wydarzenia poświęcone między innymi legendarnej działaczce „Solidarności” Annie Walentynowicz, popularyzacji wkładu Polski i Polaków w historię świata oraz upamiętnieniu 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej…

Tekst: Piotr Gulbicki

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_