Weekend 10-11 listopada przysporzył nam tyle wrażeń, że na długo pozostanie nam w pamięci. Mieszkając od dziesiątek lat w Londynie rόżne już przeżyłam emocje: tysiąclecie Chrztu Polski na stadionie White City; wybόr Kardynała Karola Wojtyły na papieża; narodziny ‘Solidarności’; wprowadzenie stanu wojennego w Polsce; spotkanie z papieżem Janem Pawłem II na stadionie Crystal Palace; upadek komunizmu; śmierć Jana Pawła II; katastrofa w Smoleńsku. I teraz weekend pełen radości i zadumy nad losem naszej Ojczyzny.
11 listopada 2018 roku to setna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości po 123 latach zaborczej niewoli. Polacy, po całym świecie – zarόwno w kraju jak i na emigracji –na swosόb przeżywali ten szczegόlny dzień: religijnie, patriotycznie, głośno i radośnie.
Dla mnie rozpoczął się wizytą w polskiej szkoły sobotniej im. Krόlwej Jadwigi na Seven Kings,/Ilford , gdzie uczestniczyłam w ich obchodach niepodległościowych. Miło było patrzeć na tłum dzieciakόw świętujących razem ten szczegόlny dzień.
Polski naród, choć skłócony politycznie, potrafi się jednak zjednoczyć przy ołtarzu i u stόp Boga Najwyższego i Jego Najświętszej Matki, modlić się o Polskę i jej przyszłe pokolenia oraz prosić o życie wieczne dla tych, ktόrzy już odeszli oddając za nią życie, względnie pracując dla jej dobra w latach pokoju.
I tak było z nami w Londynie. W sobotnie popołudnie zgromadziliśmy się tłumnie w katedrze westminsterskiej aby polecić Bogu nasz kraj i pod przewodnictwem JE Ks. Arcybiskupa Wojciecha Polaka, Prymasa Polski, modlić się za narόd polski. Katedra wypełniona była po brzegi – na tyle, na ile pozwalały przepisy bezpieczeństwa narzucone nam przez angielskie władze katedry – ale i na placu przed świątynią zgromadzili się wierni aby z Prymasem, Arcybiskupem Westminster, Kardynałem Vincentem Nicholsem i polskimi kapłanami modlić się za Polskę.
Nabożeństwo z katedrze składało się z dwόch części: wykładu profesora Wojciecha Roszkowskiego, zatytułowanego ‘Odrodzenie Polski w 1918 roku’ i mszy św. pod przewodnictem Prymasa, ktόry dosłownie wpadł do Londynu na 24 godzin aby być z nami w tym, jakże uroczystym, momencie.
Wykład profesora Roszkowskiego był rzeczowy, zwięzły i ciekawy, choć momentami słabo go było słychać, natomiast msza św. była uroczysta i ogromnie wzruszająca. Procesja pocztόw sztandarowych, dziatwy szkolnej, harcerzy i harcerek, rycerzy maltańskich, lektorόw, ministrantόw i zgromadzonych w Londynie polskich księży była imponująca. Zrzeszone polskie chόry pięknie śpiewały. Modlitewna atmosfera w katedrze robiła wrażenie.
Z jakim przesłaniem zwrόcił się do nas Prymas Polski? Głownym wątkiem jego pięknej homilii była sprawa Polski – jej historii i jej dzisiejszego oblicza. Na wstępie przypomniał nam słowa św. Jana Pawła II, ktόry wskazywał, iż ‘Na ogół Polacy, gdziekolwiek są na świecie zachowują więź z Ojczyzną właśnie poprzez Kościół, poprzez pamięć Matki Boskiej Jasnogórskiej, naszych świętych patronów, poprzez te wszystkie tradycje religijne, którymi żył naród tysiąc lat i żyje dzisiaj.’ I arcybiskup mówił dalej iż,”Wyrazem tej szczegόlnej więzi z Ojczyzną jest nasza pamięć, pamięć nas wszystkich, także mieszkających tutaj na Wyspach Brytyjskich. (…) W czasach rozbiorów i okupacji – jak dawał temu świadectwo w czasie swego pamiętnego przemówienia w UNESCO Jan Paweł II – zachowaliśmy własną tożsamość i własną suwerenność jako naród….’. W ten bowiem sposób, dzięki wierze i kulturze, dzięki pielęgnowaniu wspólnej pamięci i poczuciu tożsamości potrafiliśmy przetrwać czas zaborów. Potrafiliśmy, żywiąc szacunek i krzewiąc poczucie wspólnoty wszystkich obywateli, bez względu na ich wyznanie i pochodzenie, zachować w naszych sercach polskość. Potrafiliśmy zachować ducha narodu i pragnienie niepodległości, a sto lat temu, dobrze wykorzystując ówczesną godzinę dziejów, ogłosić wtedy całemu światu: Dei providentia, populi constantia – Polonia restituta. Patrząc bowiem z wiarą na odzyskanie przed stu laty niepodległości, widzimy to wydarzenie również w świetle Bożej Opatrzności, a więc w świetle Boga, który – jak śpiewaliśmy dziś w psalmie – króluje na wieki, przez pokolenia.(…)
Dwie wdowy, o których opowiada nam dzisiejsza Liturgia Słowa, pierwsza wdowa z Sarepty Sydońskiej i uboga wdowa z dziedzińca jerozolimskiej świątyni, przypominają nam, że ufność i nadzieję pokładaną w Bogu, trzeba nam w życiu łączyć z podejmowaniem mądrych i odważnych decyzji, z konkretnym zaangażowaniem i działaniem, z konkretną odpowiedzią, jaką dajemy Bogu i ludziom.(…)
Nie jesteśmy bowiem jakimiś bezwolnymi marionetkami w rękach Boga. Nie jesteśmy też zdani na ślepe zrządzenie losu. Nie jesteśmy biernie poddani historii świata i jego dziejom. W swej ludzkiej wolności mamy na nie wpływ. Mamy przecież wpływ na to, w jaki sposób żyjemy i w jaki sposób troszczymy się i zabiegamy o dobro wspólne. Bóg uczynił nas ludźmi wolnymi. Dzięki temu wolność jest w nas. Jako ludzie wolni możemy zatem być i jesteśmy uczestnikami naszej ludzkiej historii, odpowiedzialni również przed Bogiem za jej ostateczny kształt i przebieg. Jesteśmy jej częścią. Ona należy do nas i ona też od nas zależy.(….)
Konieczna jest jednak także nasza odwaga i wiara w nasze ludzkie działanie. Konieczne jest cierpliwe i uparte szukanie wciąż nowych możliwości. Konieczne są również i dziś nasze zabiegi i starania o Polskę, jak konieczne były wówczas, przed stu laty, tak różne przecież drogi do jej niepodległości, na których ujawniła się, jakby wręcz wybuchła, pomimo dzielących nas różnic i sposobów patrzenia na przyszłą Polskę, miłość do Niepodległej.(….)
Odzyskana wolność i niepodległość naszej Ojczyzny, którą dziś wspominamy, z pewnością nie ogranicza się jedynie do suwerenności, a więc też niezależności od tego, co zewnętrzne, od innych. Nie wyczerpują jej, choć przecież jakoś wyrażają i jej służą, sama państwowa niepodległość, sprawiedliwe struktury społeczne czy prawa chroniące godność człowieka. Wolność, to przecież coś znacznie więcej, to – jak podkreśliliśmy w przesłaniu XI Zjazdu Gnieźnieńskiego – wybór życia dla innych. Wolność więc to oddanie i służba dobru wspólnemu. Wolność to miłość i miłosierdzie. Wolność to zaangażowanie na rzecz wspólnego dobra, to troska o najsłabszych i potrzebujących konkretnej pomocy i wsparcia. Zdajemy z niej egzamin codziennie, wszędzie tam, gdzie toczy się nasze codzienne życie. I dlatego też wszędzie tam – jak mówi nam jeszcze dokument o chrześcijańskim kształcie patriotyzmu – patriotyzm, a więc miłość naszej Ojczyzny, wzywa nas do wzajemnej życzliwości, do solidarności, do uczciwości i troski o budowanie wspólnego dobra. Miłość Ojczyzny wzywa więc nas do respektowania praworządności i szacunku dla siebie nawzajem. Wzywa nas do otwarcia naszych serc dla drugich, do włączania, a nie wykluczania, do jednoczenia, a nie dzielenia, do przygarniania, a nie odrzucania. Jeśli jest prawdą, jak zauważyli w swym dokumencie o chrześcijańskim kształcie patriotyzmu polscy biskupi, że w czasach niewoli i zmagania o niepodległość właśnie nasz polski patriotyzm pozostawał otwarty i solidarny z innymi, to swoistym zobowiązaniem dobrze przeżytych przez nas wszystkich, przez wszystkich Polaków w kraju i na emigracji, naszych uroczystych obchodów stulecia niepodległości, winno być jeszcze większe otwarcie na siebie nawzajem i życie zgodne z zasadami solidarnej miłości. Nie możemy być niewolnikami egoizmu, także narodowego. Nie możemy wznosić wokół siebie murów zrodzonych z nienawiści czy lęków. Musimy dostrzec, że tylko życie naprawdę ofiarowane drugim, tylko dzielone z innymi, tylko zdolne do współodczuwania, do współpracy i solidarności, może rzeczywiście przynosić owoc. W dramatycznym momencie naszych najnowszych dziejów, spotykając się na modlitwie, właśnie tutaj, w katedrze westminsterskiej, po tragedii smoleńskiej, obecny dziś z nami, tak jak wówczas, kardynał Vincent Nichols, nawiązując do słów naszego hymnu narodowego, z naciskiem nam powtarzał: Polska nie zginęła, dopóki żyjemy. Rzeczywiście żyjesz, żyjecie. Rzeczywiście Polska nie zginęła. Czerpaliśmy z tych słów nadzieję i siłę. I dziś też z tej wspólnej modlitwy pragniemy zaczerpnąć nadzieję i siłę. Nadzieję na przyszłość i siłę, by naszym życiem, także tutaj, pośród tego brytyjskiego ludu, dawać świadectwo miłości Ojczyzny, miłości pięknej, twórczej, otwartej, zdolnej do wzajemnego zrozumienia i szacunku. Amen
W krόtkiej rozmowie przed katedrą ks. Prymas powiedział: „Jest to okazja byśmy pamiętali, że ta rocznica powinna nas zmobilizować do otwarcia nawzaejm na siebie, do jedności, do dostrzeżenia tego co możmy jako Polacy wspόlnie uczynić, ponad wszystkimi podziałami, ponad tym co nas rόżni i dzieli, w tym dniu i z tej okazji szczegόlniei razem Panu Bogu za odzyskaną wolnośće dziękować”..
Warto na zakończenie refleksji nad słowami Prymasa przytoczyć życzenia, ktόre do narodu polskiego wystosował papież Franciszek:
Życzę by narόd polski mόgł żyć darem wolności w pokoju i pomyślności, budując szczęśliwą przyszłość ojczyzny w jedności osadzonej na duchowym dziedzictwie przodkόw i na bratniej miłości. Niech zawsze wam towarzyszy opieka Maryi, Krόlowej Polskii i Boże błogosławieństwo.
Wspaniały koncert w Albert Hall w niedzielny wieczor był ukoronowaniem tych weekendowych uroczystości. Słowa uznania należą się Januszowi Sikora-Sikorskiemu, ktόry na swoje – to prawda wcale niemałe – barki wziął cały trud organizacyjny i odpowiedzialność za pomysł i wykonanie tego niesamowitego wydrzażenia. Brawo!
W niedzielę, 13 stycznia 2019 roku, o godzinie 18.30 odbędzie się nabożeństwo w Westminster Abbey upamiętniające 125 rocznicę urodziń św. Maksymiliana Kolbe.