Patriotyzm, aktywność społeczna, przywiązanie do kultury polskiej – to są środowiskowe hasła wywoławcze, a zarazem tradycyjnie polskie wartości, które przez lata na emigracji były szczególnie widoczne, a którymi trzeba się wzmacniać i dziś.
W historii zawsze było tak, że kolejne fale emigracji tworzyły własne, nowe instytucje i organizacje. Oczywiście mogą istnieć różne stowarzyszenia, ale zarazem potrzebna jest komunikacja między pokoleniami, wzajemne zainteresowanie i życzliwość. Konieczny jest dialog.
W „polskim Londynie” nie trzeba budować wszystkiego na nowo. Są miejsca upamiętniające dokonania emigracji, są miejsca spotkań.
Z jednej strony szansą dialogu międzypokoleniowego jest sięganie do wspólnej przeszłości i tu wskazać należałoby na osadzony w historii i tradycji Instytut Polski i Muzeum gen. Sikorskiego. Z drugiej strony odpowiedzią na potrzeby teraźniejszości, kreując życie współczesne, codzienne jest choćby POSK.
Są więc instytucje, które powinny trwać i działać „Polsce i Polakom na pożytek…” Na nich opierać trzeba dialog międzypokoleniowy. I je właśnie trzeba w tym celu wykorzystywać. Przecież do tego zostały powołane.
Mamy na Wyspach silne życie polskie. To wszystko, co zaczęło się w połowie ubiegłego wieku, może mieć swój ciąg dalszy.
W pierwszej kolejności dlatego, że cały szereg idei, które powstały w czasie wojny czy w okresie powojennym nadal ma swoją wagę i służy polskiej sprawie. Po drugie również dlatego, że w naszej nowej rzeczywistości, w Unii Europejskiej – dzisiaj na skalę wielką, a wierzę, że w niedalekiej przyszłości na znacznie mniejszą – mamy nową emigrację, nową obecność polską w Wielkiej Brytanii. W Europie otwartych granic migracje są czymś naturalnym, tym bardziej że istnieje tak wielka dysproporcja między Europą Środkową a Zachodem. W takiej sytuacji, analizując aspekt społeczny sprawy emigracja jest zjawiskiem nieuniknionym.
W XXI wieku wzmocnią się, mając szansę na rozwój, te społeczeństwa, które mają nie tylko siłę polityczną ale również i te, które mają silne poczucie więzi kulturowej. Bo przecież na obecnym etapie rozwoju cywilizacyjnego, przede wszystkim komunikacji i dostępu do informacji, fakt zamieszkania na pewnym obszarze państwowym przestaje być dominującym – nie tyle geograficzna lokalizacja, ale sam fakt przywiązania do kraju, potrzeba więzi, łączności kulturowej jest znaczący. Przede wszystkim dlatego, że odgrywa prawdziwą realną rolę w życiu ludzi.
Skala migracji Polaków jest zjawiskiem bez precedensu. Idą za tym faktem konkretne zobowiązania. Przede wszystkim w zakresie polityki społecznej, finansowej. Ale także edukacyjnej i kulturalnej. To nowe zjawisko – nowe zobowiązania.
Trzeba im stawić czoło. To moje dla środowiska życzenie na nowy rok.
Jarosław Koźmiński