12 kwietnia 2019, 09:11 | Autor: admin
Festiwal Kinoteka: Dziejowa duchota

Duszno robi się wtedy, kiedy ważne wydarzenie, ważna zmiana nie mogą przebić się na powierzchnię życia, ciągle nie mogąc się spełnić. Niewidoczny jeszcze i nie skrystalizowany fakt, który dokona się w przyszłości, już teraz rośnie, pęcznieje, zaczyna napierać na zastaną rzeczywistość, która jednak nie chce ustąpić,” pisał Ryszard Kapuściński w swojej książce „Jeszcze dzień życia” o wojnie w Angoli. Ta metafora celnie oddaje atmosferę w krajach, gdzie zachodzą gwałtowne przemiany, które zapisują się na kartach historii. Dziejową duchotę czuć w krajach objętych konfliktami zbrojnymi, a od kilku tygodni czuć ją także w Wielkiej Brytanii, choć na zewnątrz panuje wciąż wiosenna rześkość.

Nawiązanie do tej duchoty pojawia się również w pierwszych scenach filmu “Jeszcze dzień życia” (ang. „Another Day of Life”) na podstawie reportażu Kapuścińskiego, który w ubiegły czwartek swoją projekcją w Regents Street Cinema w Londynie otworzył 17. Festiwal Polskich Filmów Kinoteka.

Czy słowa są silniejsze od broni?

„Jeszcze dzień życia” Damiana Nenowa i Raúla de la Fuente jest filmem animowano-dokumentalnym, nietuzinkową hybrydą kina o dwóch zupełnie odmiennych estetykach. To historia trzymiesięcznej wyprawy wybitnego korespondenta Polskiej Agencji Prasowej do ogarniętej wojną Angoli w 1975 roku. Na miejscu Kapuściński zdaje sobie sprawę, że jest świadkiem wydarzeń, które zmienią oblicze całego kontynentu. Za pomocą animacji odzwierciedlono relację wydarzeń z przeszłości, na które patrzymy oczami nieżyjącego już reportera, natomiast wywiady z żyjącymi świadkami historii dodają realizmu temu niekiedy surrealistycznemu obrazowi wojny, ludzkich tragedii i emocji, jakie towarzyszyły bohaterom filmu.

Projekcję poprzedziło wystąpienie Victorii Brittain, wieloletniej korespondentki „Guardiana”, która również relacjonowała wojnę w Angoli i która miała to szczęście poznać Kapuścińskiego.

– On nosił wojnę w sobie. Będąc małym chłopcem, był świadkiem II wojny światowej i poznał, co to głód, zimno, śmierć i terror – mówiła Brittain

– Film świetnie pokazuje, poprzez wizje koszmarów sennych, jak Kapuściński czuł się samotny, zagubiony i winny śmierci żołnierzy, którzy ginęli wokół niego. W subtelny, lecz trafny sposób oddaje także jego konflikt wewnętrzny, moment jego wahania, gdy pochylony nad teleksem, skąd płyną zniecierpliwione zapytania z Warszawy, w obliczu ofensywy RPA na południu Angoli wspieranej przez CIA, ma do wyboru poinformować o interwencji Kuby lub zachować tę informację dla siebie i w ten sposób zmienić przebieg konfliktu – dodała.

Niezwykły wysiłek (film powstał w ciągu 8 lat wytężonej pracy), jak również kunszt twórców filmu doceniono na festiwalu w Cannes, European Film Festival, Biografilm Festival oraz San Sebastián International Film Festival. Odpowiadając na zainteresowanie widzów (na galowy pokaz filmu bilety zostały wyprzedane) „Another Day of Life” można zobaczyć w ramach festiwalu Kinoteka jeszcze raz, dziś o godz. 18.45, w Queens Film Theatre w Londynie.

Wojny, roboty i rave

Jednak nie tylko gala otwarcia festiwalu ma w sobie motyw wojny. W przyszły wtorek klub korespondentów wojennych Frontline Club pokaże film „53 wojny” w reżyserii Ewy Bukowskiej na motywach autobiograficznej powieści Grażyny Jagielskiej o życiu z reporterem wojennym. Wojciech Jagielski, nagradzany dziennikarz, przez wiele lat relacjonujący konflikty w Afryce i na Bliskim Wschodzie wraz z żoną weźmie udział w dyskusji z publicznością.

Do 18 kwietnia widzowie będą mogli zobaczyć m.in. filmy młodych polskich reżyserów, m.in. Jagody Szelc („Monument”, „Wieża. Jasny dzień”), Olgi Chajdas („Nina”) oraz Pawła Maślony („Atak Paniki”), a także retrospektywy Witolda Sobocińskiego i Andrzeja Żuławskiego. W programie są także dzieła m.in. Krzysztofa Zanussiego oraz przegląd filmów na podstawie twórczości Stanisława Lema, najsłynniejszego polskiego twórcy gatunku science-fiction. Ponadto odbędą się także warsztaty dla dzieci, pokazy filmów dokumentalnych, projekcje wielkich kinowych hitów (jak np. „Ostatnia rodzina”, „Cicha noc”, „Fuga”, „Zabawa, zabawa” czy „Jak kot z psem”) oraz wystawa w galerii The Horse Hospital „Lunar Futurism”.

Z kolei na uroczystej gali kończącej festiwal odbędzie się pokaz nominowanego do Oskara filmu Pawła Pawlikowskiego „Zimna wojna”, któremu towarzyszyć będzie kolacja z polskimi potrawami zainspirowanymi latami 50., 60. i 70. w restauracji „Baltic” i koncertem saksofonisty Zbigniewa Namysłowskiego, byłego współpracownika Krzysztofa Komedy.

W organizację festiwalu włączyły się takie brytyjskie instytucje jak British Film Institute, Barbican, Institute of Contemporary Arts oraz Tate Modern, gdzie w ramach cyklu Uniqlo Tate Lates w ostatni piątek kwietnia będzie można wziąć udział w imprezie „140 Beats Per Minute – Rave Culture and Art in 1990s Poland”. Zatem można śmiało powiedzieć, że mimo nieco mniejszego rozmachu, z jakim przygotowano festiwal w tym roku, każdy miłośnik polskiego kina z pewnością znajdzie coś dla siebie .

Ryszard Kapuściński powiedział: “W każdej wojnie giną ludzie. Ważne jest, żeby świat o tym przeczytał.” Lub obejrzał, dodam od siebie. Choćby w czasie festiwalu Kinoteka.

Magdalena Grzymkowska

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_