Król Jerzy III i królowa Charlotta mieli razem piętnaścioro dzieci. Pomimo tego, w roku 1817 stało się jasne, że dynastia nie przetrwa. Zmarła wtedy, w czasie połogu, jedyna córka najstarszego syna: Księcia Regenta. Jego liczni bracia nie kwapili się do ożenku. Frederick był bardziej zainteresowany muzyką i wojaczką. William był w związku z aktorką Dorothy Jordan, z którą miał już dziesięcioro nieślubnych dzieci. Edward przebywał za granicą. Królowa Charlotta, która rzadko wtrącała się do spraw państwowych zdobyła się na ważną decyzję. Wezwała Williama i Edwarda do Kew, gdzie przebywał uwięziony przez medyków ich ojciec i urządziła… podwójne zaślubiny.
„Szalony” król Jerzy
Charlotta (1744-1818) była już wtedy poważnie chora. Dokuczała jej puchlina wodna. Obrzęki były tak wielkie, że mogła spać jedynie w pozycji siedzącej. Wraz z niezamężnymi córkami Elżbietą, Marią, Augustą i Zofią mieszkała w górnej części pałacu w Kew. Na dole trzymany był król Jerzy III, zwany też „Szalonym”. Pilnowało i „leczyło” go aż sześciu medyków. Zwabili go tam podstępem prosząc o pokazanie słynnego portretu Van Dycka. Jerzy III był bardzo dumny ze swojej kolekcji sztuki i sam poprowadził medyków do jadalni, z której niełatwo było uciec. Tam został obezwładniony i poddany przymusowej „kuracji”, która zresztą nie dawała żadnych efektów. Dziś przypuszcza się, że król cierpiał na chorobę zwaną porfirią. Objawia się ona atakami bólu brzucha, wymiotami, bezsennością, halucynacjami, agresją, czasem paranoją. Z notatek lekarzy króla wynika, że jego mocz miał barwę purpurową, co wskazuje na porfirię. Choroba króla ujawniła się po raz pierwszy w roku 1788. Wtedy również zamknięto go w Kew, ale w osobnej willi, dziś już nie istniejącej. Wraz z wiekiem objawy nasiliły się do tego stopnia, że rządy przejął najstarszy syn, również Jerzy zwany Księciem Regentem. Królowa Charlotta i jej cztery córki urządziły się w Kew najlepiej jak mogły. Na ich piętrze znajdował się reprezentacyjny salon, największy pokój w całym pałacu, który i tak był bardziej skromny niż w rezydencjach arystokracji. Tutaj przybyły na zaślubiny dwie niemieckie księżniczki: Adelaide i Victoria. Zapewne nie spodziewały się tak skromnych uroczystości, bo miały na sobie wspaniałe suknie. Adelaide wystąpiła w srebrnej tafcie z brabanckimi koronkami, Victoria zaś w złotej z lśniącymi, drogocennymi lamówkami. Synowie Charlotty, Edward i William dość niechętnie przebrali się w miarę paradne stroje. Ślubu udzielił im specjalnie sprowadzony do pałacyku biskup Londynu.
Dynastia ocalała
William został później królem, rządził od 1830 do 1837 roku, ale nie pozostawił po sobie ślubnego potomstwa. Jego dwie córki zmarły bardzo wcześnie. Podobno nie utrzymywał stosunków z aktorką Dorothy Jordan, która była już postarzała i zmęczona licznymi porodami. Adelaide była o 25 lat młodsza od króla i tworzyli razem dość udany związek. Mąż Victorii, książę Edward, przeżył zaledwie dwa lata w tym małżeństwie. Jednak to z tego, pośpiesznie zawartego związku, urodziła się późniejsza królowa Wiktoria, która uratowała dynastię. Salon, w którym odbyły się te dwa śluby pozostał w niezmienionym stanie do dziś. Stoi tam piękny klawikord, na którym królowa Charlotta tak lubiła grać. Muzyka była jej pasją od dzieciństwa. Charlotta urodziła się i dorastała w niewielkim i odległym rejonie Niemiec Mecklenberg-Strelitz. Nie otrzymała światowego wychowania ale skromną, domową edukację. To dlatego uznano ją za właściwą kandydatkę na żonę dla przyszłego króla Anglii. Miała być grzeczna, cicha i nie wtrącać się do spraw państwowych. W wieku 17 lat wsiadła na statek, już jako narzeczona, by dotrzeć do 22-letniego Jerzego III. Podróż trwała bardzo długo, trzy burze spowodowały znaczne opóźnienie i niepokój czekających. Dlatego, gdy dotarła, jeszcze tego samego wieczoru poślubiono ją królowi. Charlotta dość szybko nauczyła się mówić po angielsku, jednak do końca życia pozostał jej niemiecki akcent. Przez pierwsze 22 lata małżeństwa rodziła dzieci, nawet co rok, ostatnie w wieku 39 lat. Miała 9 synów i 6 córek. Najmłodsza Amelia była jej ulubienicą. Pełna radości życia, otwarta dziewczyna zakochała się w królewskim koniuszym. Była to miłość niemożliwa… Nieszczęśliwa Amelia zmarła w wieku 27 lat. Zmarł też jej 4-letni braciszek Octavius z powodu komplikacji wywołanych szczepionką na ospę. Ta śmierć z kolei bardzo wstrząsnęła królem, który w chwilach obłędu wołał małego synka. Większość dzieci jednak przetrwała i wraz z matką chętnie spędzała najmłodsze lata w Kew. Charlotta dbała o ich edukację, wraz z guwernantką wybierały nauczycieli, którzy propagowali nowoczesne metody nauczania. Sama królowa uczyła się wraz z dziećmi. Prócz muzyki uwielbiała botanikę. To dzięki niej powiększono ogrody w Kew i do tej pory rosną tam drzewa sadzone przez Charlottę. Dla niej nazwano przywieziony z Afryki nowy kwiat: „strelizia reginae” popularnie zwany „rajskim ptakiem”.
Ostatnie lata
Królowa z pieniędzy przeznaczonych przez króla na jej osobiste wydatki większość oddawała na pomoc ubogim, sierocińce, edukację kobiet oraz wybudowała do tej pory funkcjonujący w Londynie Queen Charlotte Hospital. To najlepszy szpital dla młodych matek i noworodków a także ważny ośrodek badawczy. Od około roku 1801 król i królowa zaczęli prowadzić osobne życie. Było to związane z postępującą chorobą Jerzego III oraz wyraźnym przemęczeniem i początkami obrzęków Charlotty. Mąż obwiniał ją o swoje zamknięcie i oddanie medykom, był agresywny, poniżał ją lub wymagał rzeczy, które były już ponad jej siły. Zestresowana, schorowana spędzała dni na piętrze pałacu w Kew z córkami, które miały dość takiego życia. Były to już kobiety dobiegające trzydziestu i czterdziestu lat. Nadal jednak musiały spędzać dnie z matką, nasłuchując krzyków ojca. Ich rozrywką była muzyka, wyszywanie, spacery po ogrodzie, picie herbaty w wąskim kręgu znajomych. Księżniczki miały pretensje do matki, że nie wydała ich za mąż. Ich bracia po osiągnięciu pełnoletności otrzymali własne domy oraz pensje. One mogły się tylko wyrwać z rodzinnego kręgu przez zamążpójście. Najtrudniej miała najstarsza Elżbieta, to ona była oddelegowana do pośredniczenia pomiędzy matką i ojcem, którzy przestali ze sobą rozmawiać. Była to kobieta bardzo utalentowana. Wydano aż sześć książek z jej bardzo dobrymi litografiami. Zajmowała się też urządzaniem wnętrz w prawie wszystkich siedzibach królewskich. Wyposażyła też uroczy, strzechą kryty domek w ogrodach wybudowany przez jej matkę: Charlotte’s Cottage. Młodsza Zofia wdała się w „niestosowny” romans, którego owocem było podobno nieślubne dziecko. Ten skandal i liczne plotki sprawiły, że jej szanse zamążpójścia były znikome. Dziesięcioro nieślubnych dzieci nie było jednak przeszkodą dla małżeństwa jej brata Williama…Na piętrze, w sypialni królowej Charlotty jest czarny fotel, w którym zmarła. Towarzyszyły jej w ostatnich chwilach dwie córki i dwóch najstarszych synów. Po jej śmierci, królowa Wiktoria przekazała pałac w Kew na własność Ogrodowi Botanicznemu. Przez wiele lat stał pusty, dopiero po dłuższej konserwacji i urządzeniu wnętrz otworzono go dla publiczności. Pałac w Kew wygląda trochę jak domek dla lalek, i w pewnym sensie taki był. Uwięziono w nim figury publiczne, króla Jerzego, królową Charlottę i jej córki. W tym ukryciu wypełniali swoje role prowadząc życie, w którym ucieczka na wolność była w zasadzie niemożliwa.
Tekst i zdjęcia: Anna Sanders