Jaki jest symbol Wielkanocy? To proste, odpowiecie: u nas to jest Easter Bunny, wszystkie dzieci czekają na prezenty od świątecznego zajączka. A ja odpowiem tak: u nas, w Polsce przez wiele lat najmłodsze pokolenie było pokrzywdzone przez los. Bo przecież nie było winą dzieci, że urodziły się w kraju rządzonym przez komunistów, którzy nie wiedzieli o istnieniu zajączka wielkanocnego.
Zając kojarzył im się co najwyżej z pasztetem świątecznym, ale z pewnością nie z jajkami z czekolady. Były to czasy, kiedy łatwiej było upolować na polu zająca niż w sklepach zwykłą czekoladę, nie wspominając już o takich rarytasach jak czekoladowe jajka. Dlaczego? Bo komuniści rządzili przemysłem i ustalali rodzaj i wielkość produkcji, ale nie mieli wpływu na dziką przyrodę, tej nie udało się ujarzmić do końca. Dlatego żywe zające występowały w duże ilości a tych czekoladowych zawsze brakowało. Czasy dawno minione mamy za sobą, teraz jako Europejczycy pełną gębą możemy szeroko korzystać z dobrodziejstw świata zachodniego i wybierać sobie z globalnej kultury to, co w niej najlepsze i -mówiąc wprost a nie owijając w bawełnę-to co najsmaczniejsze. Dlatego nasze dzieci nie będą już gorsze od brytyjskich i mogą sobie psuć zęby do woli, przybierać na wadze jak po sterydach i pracować na rekordowo wysoki cholesterol na stare lata. Na zdrowie! Ale zanim stracą zdrowie objadając się bez umiaru jajkami z czekolady, niech posłuchają bajeczki o owcozającu.
Owcozając to mój autorski pomysł na nowy, zdrowy symbol Wielkanocy.
Owcozając powstał dzięki najnowszym osiągnięciom naukowców klonujących wszystko i krzyżujących gatunki ze sobą. Owcozająca spotkałem niedawno w jednym ze sklepów oferujących pamiątki świąteczne. Rozczulił mnie bo jakże nie polubić takiego poczciwego potworka: z przodu trochę zając, z tyłu owieczka. A może baranek, bo w sumie też tak mogło być. Głowa tego zwierzaka przypominała znanego nam wszystkim poczciwego zajączka szaraka. Jednak twórca figurki postanowił upiększyć ją eleganckim gustownym futerkiem z baranka w części tylnej, która przybrała w ten sposób kształt owczego zadu. Wszystko to czekało na kupca w okazyjnej cenie 29,99 za sztukę. Tylko brać i iść na łąkę ze zwierzakiem.
Oczywiście żartuję, że owcozając jest nieudanym efektem klonowania naukowego. Jest bardzo udanym efektem pracy niewydarzonego artysty a może po prostu chińskich dzieci, którym pomyliły się składniki na taśmie produkującej zabawki dla Europejczyków i skleiły głowę zająca z zadkiem barana. Zresztą nie tylko Chińczykom zdarzają się takie świąteczne wpadki. Kilka lat temu największy magazyn kolorowy w Czechach ogłosił konkurs na sobowtóra Jezusa. O dziwo w tym chyba najbardziej laickim kraju w Europie zgłosiło się wielu chętnych. Wybrano mistera oraz jego zastępców, wydrukowano ich podobizny w wysokonakładowym magazynie.
Wszystko się zgadzało z wyjątkiem daty. Konkurs urządzono w grudniu, z okazji Bożego Narodzenia a na okładce zamieszczono sceny z ukrzyżowania, czyli z okolic Wielkanocy. Większość Czechów nawet się nie zorientowała w pomyłce, zwrócili na nią uwagę cudzoziemcy.
Takie pomieszanie z poplątaniem to symbol naszych czasów. Kilka dni temu, tuż przed świętami w mieszkaniu spadła mi lampa. Dobrze że nie na głowę, że jakimś cudem zatrzymała się w połowie drogi między sufitem a podłogą wisząc żałośnie na jednym przewodzie.
Prawo ciążenia istnieje i działa! Twoja spadająca lampa to najlepszy dowód na to. Widziałeś zmarszczki u kobiet? Opadające policzki? Myślisz pewnie że to oznaki starości? Nie, przecież kobiety są wiecznie piękne i młode! Te zmarszczki to tylko dowód na istnienie prawa ciążenia. Gdyby kobiety chodziły całe życie na rękach, do góry nogami to by nie miały zmarszczek. Mężczyźni też.
Andzrej Kisiel