Magia, okultyzm, wróżby. Brzmi ciekawie, a nawet wciągająco, ale… O niebezpieczeństwach i zagrożeniach z nich płynących mówił pisarz i dziennikarz Andrzej Wronka, który spotkał się z londyńską Polonią.
Jest absolwentem Papieskiego Wydziału Teologicznego w Siedlcach, wieloletnim prezesem Stowarzyszenia Ruch Effatha, zajmującego się obroną katolicyzmu przed sektami i błędnymi duchowościami. Andrzej Wronka, który w 2014 roku został odznaczony papieskim złotym medalem Benemerenti za zasługi dla Kościoła oraz medalem Exuli Bene de Ecclesia Merito za pracę na rzecz wiary wśród Polonii, ma na koncie szereg publikacji. Wśród nich są między innymi „Świadkowie Jehowy bez mitów”, „Od magii do opętania”, „Czyściec i pomoc duszom czyśćcowym” czy „Homeopatia, energoterapia – w oparach pseudonauki”.
Na zjeździe czarownic
Magia, okultyzm, ezoteryka. To zorganizowane formy duchowości, mające dwa wymiary – podwórkowo-komercyjny, na którym się zarabia (horoskopy, wróżby, książki), a także strukturalnie zorganizowany, gdzie ludzie ze światowej elity angażują się w szkolenia połączone z duchowymi obrzędami. Mimo iż się to ukrywa przed opinią publiczną, swego czasu prof. Magdalena Środa chwaliła się, że jeździ do Anglii na zjazdy czarownic, podczas których prowadzone są całonocne warsztaty. A później te „wartości” przenosi się do świata polityki i życia społecznego.
– Ludzie zaangażowani w takie praktyki za największego wroga uważają Kościół katolicki. Nieprzypadkowo. To właśnie dlatego relatywizuje się zasady, dogmaty, zakłamywana jest prawda. Twierdzenie, że nie ważne jaką religię wyznajesz, obyś był dobrym człowiekiem, stało się już kanonem – mówi Wronka, podkreślając, że owszem, brzmi pięknie, tyle iż to tragiczna utopia, która tylko na przestrzeni ostatnich 200 lat doprowadziła do wielu krwawych tragedii.
Magia nie jest niczym nowym, zawsze towarzyszyła chrześcijaństwu, gdzieś na jego obrzeżach. Podobnie jak związana z nią gnoza, czyli wiedza pozwalająca człowiekowi wchodzić na wyższy poziom duchowego rozwoju. Według tej teorii gnostyk, ezoteryk czy okultysta ma instrumenty do poznania praw rządzących światem, dzięki czemu może odkrywać w sobie uśpione bóstwo, które chrześcijaństwo stłamsiło. Jeśli je uwolni, będzie mógł opuszczać własne ciało, uzdrawiać innych na odległość, odbywać podróże kosmiczne, posiadać nieograniczoną wiedzę. Nie od razu, do tego potrzeba wielu lat ćwiczeń i tu przychodzą w sukurs joga, medytacja, hipnoza itp.
Zaklęcia, uroki czy obrzędy są nie tylko teorią, realnie potrafią wyrządzić wiele szkód. Cud, a więc wydarzenie, które przekracza prawa przyrody i w racjonalny sposób nie jesteśmy go w stanie wytłumaczyć, nie zawsze pochodzi od Boga, może za tym stać również szatan. Nie bez przyczyny Katechizm Kościoła katolickiego w sposób jednoznaczny, pod sankcją najcięższych kar, zabrania magii, okultyzmu i wróżbiarstwa, traktując je jako grzechy przeciwko pierwszemu przykazaniu – nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną. W Starym Testamencie grozi za to kara śmierci albo wyłączenie z narodu wybranego.
Jednak nie każdy kto jest w sekcie i oddaje się tego rodzaju praktykom będzie potępiony, duże znaczenie w ostatecznym osądzie mają okoliczności zewnętrzne. Człowiek mógł bowiem zostać zmanipulowany, albo od dziecka wzrastać w takim środowisku, dlatego Sobór Watykański II mówi wprost, że ci, którzy bez własnej winy nie poznali Chrystusa i jego ewangelii, formalnie nie należą do Kościoła katolickiego, ale jeśli żyją zgodnie z nakazem swojego sumienia, które z naszego punktu widzenia jest błędne, mogą być zbawieni. Bo śmierć Jezusa na krzyżu ma wymiar powszechny.
Demony i anioły
„Współczesne zagrożenia: magia, wróżby, horoskopy…” – tak brzmi temat dzisiejszego spotkania, zorganizowanego przez Koło Myśli Niezależnej. Niedzielne popołudnie, Sala Malinowa Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego w Londynie. 2,5 godziny, po wykładzie czas na pytania. A tych nie zabraknie.
Gość znad Wisły przyznaje, że współczesna Europa odchodzi od chrześcijaństwa, a jednocześnie usilnie promuje się różne gusła. Stąd tyle szkół, kursów, szkoleń. Zaczyna się wesoło i przyjemnie – relaks, medytacja, rozciąganie – ale z czasem coraz bardziej nacisk kładziony jest na ideologię. Trudno się później dziwić, że księża egzorcyści mają pełne ręce roboty, bo ludzi dręczonych, zniewolonych, a w skrajnych przypadkach również opętanych można liczyć w milionach.
– W ogromnej części uczestniczą w tym nieświadomie, ale pamiętajmy, że mamy wolną wolę i rozum. Szatan nie może zagościć w naszej duszy sam, najpierw musimy się na to zgodzić i go tam zaprosić – mówi Wronka, dodając, że trzeba być bardzo ostrożnym i nie bagatelizować istniejących zagrożeń, tym bardziej jeśli chodzi o dzieci. Sprawdzajmy jakie treści im przekazujemy, jakie książki kupujemy, jakie programy oglądają w telewizji czy internecie, w co grają. Magia w młodej duszy sieje ogromne spustoszenie powodując, że otwarcie się na świętość, która jest w Kościele i Chrystusie, z czasem już dziecka nie będzie pociągać.
To samo dotyczy dorosłych. Niby jesteśmy katolikami, ale mamy awersję czy wręcz wrogość do modlitwy i religijnych praktyk. A przecież wystarczy kierować się dewizą „fides et ratio”, żeby światu demonów i złych mocy przeciwstawiać rzeczywistość aniołów i dobra. Nie talizman, zaczarowany kamień czy zaklęcie, a różaniec i krzyż mają nas bronić od złego i prowadzić do zbawienia.
W globalnej duchowości
Nowa era, epoka, świadomość. Doktryna New Age budowana jest od dawna, ale nowoczesne formy przybrała mniej więcej półtora wieku temu. Jej założenia są proste – żadnych dogmatów i stałych elementów. Czujemy Boga tak, jak chcemy, na własny sposób i różnymi drogami do niego podążamy.
– Rozwodnić, namieszać, skołować ludzi, żeby nie wiedzieli co jest naprawdę ważne. Takie są przesłanki stojących za tym osób, a wszystko po to, żeby zniszczyć Kościół od środka – mówi Wronka. I podkreśla, że de facto mamy tu do czynienia z programem politycznym, na który przeznaczane są ogromne pieniądze. To nie przypadek, że praktycznie w każdej dziedzinie życia jesteśmy zalewani indoktrynacją, chociaż na pierwszy rzut oka trudno to dostrzec.
Częścią owego planu jest również magia, będąca świetnym narzędziem do budowania globalnej duchowości. Trudno rządzić światem w sytuacji kiedy są różne władze, konstytucje, języki czy systemy światopoglądowo-religijne, ale projektantów nowego ładu to nie zraża. Muszą tylko zmarginalizować Kościół. I taki pozostaje cel masonerii, której Londyn jest światową kolebką. Nie jest ona jednolita, poszczególne loże i ryty różnią się od siebie, ale niektóre elementy są wspólne. Jednym z nich jest chęć budowania nowego porządku nie na jakimś ograniczonym terytorium czy we własnym kręgu, ale globalnie. Dlatego mamy rząd światowy, międzynarodowy fundusz walutowy, różne stowarzyszenia i agendy, wśród których jednym z najbardziej znanych jest Klub Bilderberg.
W tym miejscu rodzi się pytanie – w jaki sposób świat ma funkcjonować? W oparciu o prawo boskie, moralne, niezmienne, czy o prawa ludzkie, które są relatywistyczne i zależne od tego, kto je stanowi. Nie mówiąc już o tym, że mogą ewoluować, przybierając różne formy.
Zniewolone umysły
Propagowanie określonych wzorów postępowania, szafowanie hasłami o nowoczesności, kreowanie tak zwanych autorytetów. Wachlarz stosowanych działań i technik jest szeroki. Powstają wysokobudżetowe filmy, spektakle, w ogromnych nakładach wydawane są gazety i książki promujące lansowaną wizję rzeczywistości.
– Często można usłyszeć, że jest to robione wyłącznie dla zysku, ale w istocie o pieniądzach myślą amatorzy. Dla prawdziwych rozgrywających, mających do dyspozycji ogromne środki finansowe, naczelną zasadą jest idea, która ma być tłoczona do ludzkich umysłów – tłumaczy Wronka, przypominając, że dystrybutor „Pasji” w reżyserii Mela Gibsona wycofał się z rozpowszechniania tego filmu, mimo że do zarobienia były dziesiątki milionów dolarów. Dlaczego? Bo ów niezwykle sugestywny obraz przywróciłby u wielu widzów wiarę, więc trzeba go było wszelkimi sposobami stłamsić. Albo „Quo Vadis” wyświetlany we Francji. Owszem, film został pokazany, tyle że wycięto w nim ostatnią scenę, w której pokazana jest sukcesja jaką po św. Piotrze kontynuują kolejni papieże.
Tu nie ma przypadków, wszystko jest precyzyjnie zaplanowane, a potem wcielane w życie. Manipulacja występuje praktycznie wszędzie – w mediach, reklamach, kampaniach wyborczych, a politycy i ich mocodawcy usprawniają socjotechnikę oraz sposoby oddziaływania na podświadomość, gdyż jest to sposób rządzenia społeczeństwami, w imię zachowania władzy i swoich przywilejów. Kiedyś służyły do tego megafon, ulotki czy plakaty, dziś te sposoby są bardziej wyrafinowane, a jednocześnie zawoalowane. Przebiegłość współczesnej manipulacji polega na tym, że ludzie robią to, co narzucają im ukryci decydenci, ale są przekonani, że podejmują własne, suwerenne decyzje…
Piotr Gulbicki