Tradycyjnie, bo już dziesiąty raz, konkurs ‘Być Polakiem’ sprowokował dzieci i młodzież polską żyjącą poza krajem do zastanowienia się nad pytaniem: co to znaczy być Polakiem kiedy się mieszka poza Polską? Oczywiście tematy poruszane przez ostatnie dziesięć lat były bardzo różne – zaczęły się od wzruszeń związanych z 25 rocznicą ‘Solidarności’, potem szły dalej przez wspomnienia rodzinne, pamiętniki, gazetki szkolne, legendy polskie, aż w tym roku, rok jubileuszu dziesięciolecia konkursu, zadano młodym uczestnikom właśnie to, zasadnicze pytanie: Co to znaczy być Polakiem kiedy się mieszka poza Ojczyzną, często bardzo daleko od niej.
I napłynęło blisko tysiąc prac – plastycznych, literackich i multimedialnych – nad którymi deliberowały zespoły jurorów na spotkaniu z początkiem kwietnia. Wyłonionych laureatów zaproszono na Galę do Zamku Królewskiego w Warszawie oraz na krótki krajoznawczy objazd po Polsce. Przyjechali również – na własny koszt – ci, których prace zostały wyróżnione w tegorocznym konkursie, toteż w piątek, 28 czerwca sala na Zamku wypełniła się po brzegi elegancko ubraną, podekscytowaną i mocno wzruszoną dziatwą i młodzieżą polską, dla której sam pobyt w tak prestiżowym miejscu był nie byle jakim przeżyciem i wyróżnieniem. Towarzyszyli im rodzice oraz nauczyciele którzy zjechali z czterech stron świata na tą wspaniałą uroczystość.
Pech chciał, że właśnie tego dnia odbywała się na zamku również i inna, można powiedzieć ważniejsza, impreza na którą zarekwirowano największą salę na zamku. Cóż, wizyta przedstawicieli japońskiej rodziny królewskiej była nie do przeskoczenia! Musieliśmy się więc zadowolić salą mniejszą, choć też prestiżową i elegancką. Oznaczało to jednak, że nie wszyscy zaproszeni goście mieli honorowe miejsca w pierwszym rzędzie, a niektóre dzieciaki i ich rodziny musiały stać albo siedzieć na podłodze. Nie popsuło to jednak atmosfery doniosłej i uroczystej. Młodzi laureaci zachowywali się wspaniałe, mimo przedłużającej się imprezy i wyraźnie doceniali doniosłość chwili, okazji i miejsca.
Impreza rozpoczęła się punktualnie o 14.00 i rozpoczęliśmy ją odśpiewaniem hymnu narodowego. Galę doskonale poprowadził red. Paweł Płuska; był dowcipny, mówił wyraźnie i głośno i – choć nie miał łatwego zadania – starał się części oficjalne przeprowadzić szybko i zwięźle, aby nie męczyć zbytnio młodych uczestników. Nie zawsze było to możliwe, bo oficjalna część spotkania musiała się odbyć, ale robił co mógł aby przejść przez tą część jak najszybciej! Tą część oficjalną przerywano krótkimi łamigłówkami językowymi – typu ‘chrząszcz brzmi w trzcinie’ – do udziału w których pan Paweł zachęcał wszystkich obecnych na sali: oficjalnych gości, rodziców, nauczycieli i, oczywiście, wszystkich nagrodzonych.
Po powitaniach, listach gratulacyjnych, przemówieniach, nagrodzeniu jurorów pamiątkowym piórem – replice pióra którym Ignacy Paderewski podpisał w czerwcu 1919 roku traktat podczas konferencji w Wersalu, na mocy którego powstało państwo polskie – nastąpiło uroczyste wręczania nagród młodym laureatom. Otrzymali oni pięknie zaprezentowaną flagę polską – symbol patriotyzmu i ich zaangażowania w polskie tematy konkursowe – oraz cały ‘worek’ najrozmaitszych pamiątek, a między nimi jubileuszowe wydanie kroniki konkursu, w której są umieszczone wszystkie prace laureatów, urywki prac wyróżnionych oraz refleksje na temat konkursu zespołów jurorów. Wszyscy byli bardzo przejęci – zarówno laureaci jak i ich rodzice, którzy namiętnie fotografowali swoje pociechy, tłocząc się przy podium aby utrwalić jak najlepszą pamiątkę tego nietypowego wydarzenia.
Ostatnim punktem programu, również bardzo przez wszystkich oczekiwanym, był występ Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego, który przygotował program bardzo ciekawy, opierający się na pieśniach historycznych od ‘Bogurodzicy’, poprzez ’Legiony’, ‘Marsz Polonii’ i inne aż do ulubionej piosenki Powstania Warszawskiego ‘Pałacyk Michla’. Pieśni przeplatane były tańcami: renesansowym, krakowiakiem, kujawiakiem, mazurem. Miło było popatrzyć na znajome już nam twarze, które co roku umilają nam Galę konkursową. Występ ich jest zawsze radosny, patriotyczny i wspaniały.
Nawiasem mówiąc nie sposób zadać tutaj sobie pytania: jak to pani poseł robi, że znajduje fundusze na zorganizowanie takiej prestiżowej imprezy, na nagrody dla laureatów i bilety samolotowe. Wiem, że w tym roku bardzo pomogły jej działaczki polonijne z Londynu, ale przecież to kropla w morzu przy ogromie wydatków. Czy nie dałoby się zabezpieczyć przyszłości materialnej tej ciekawej i pożytecznej inicjatywie?
Po zakończeniu Gali były jeszcze pamiątkowe fotografie i młodzi uczestnicy wrócili do Ośrodka, gdzie spotkaniem towarzyskim mieli zakończyć ten bogaty we wrażenia dzień Gali. Następnego dnia czekał ich turystyczny objazd Warszawy starym tramwajem, a potem wyjazd do Gdańska na początek pięciodniowej wycieczki po kraju.
Warto tu przytoczyć spostrzeżenie pani poseł Joanny Fabisiak, która jest duszą, sercem i inicjatorem konkursu ‘Być Polakiem’. Wiozła ona trójkę laureatów – ze Szwecji, Stanów i Belgii – na spotkanie i wywiad w telewizji Polonia w czwartkowy wieczór. Dzieciaki siedziały w tyle samochodu, świergotały po polsku – bo taki był ich wspólny język – i zakładały wspólnie nową grupę internetową laureatów konkursu, coś w stylu Whats Up czy tym podobnego. Słuchając ich rozmowy i patrząc na ich biegłość w sprawach elektronicznych pomyślała sobie, że dzisiejsi młodzi laureaci to przyszli działacze polonijni, którzy już teraz, jeszcze w bardzo młodym wieku, tworzą zespoły, które nie będą ograniczone miejscem zamieszkania czy kilometrami, które ich dzielą od Polski. Nawiązawszy kontakt elektroniczny, będą go utrzymywać, bo to lubią. Będą się dzielić wrażeniami z ich codziennego życia; z osiągnięć na polu edukacyjnym, sportowym, artystycznym. I będzie rosła elita młodych, bo przecież do takiej trzeba zaliczyć uczestników konkursu, który stawia im bardzo istotne i poważne wyzwania. Będą oni ambasadorami polskości na swoim terenie i będą wysławiać dobre polskie imię w środowisku w którym żyją. I będzie to kolejny, pozytywny efekt konkursu ‘Być Polakiem’.
Przy okazji muszę dodać, że pani Joanna i jej mąż pan Marek obchodzili niedawno 45 lecie małżeństwa i zaprosili nas, jurorów, na wspaniałą kolację w restauracji na Nowym Świecie. Było nam ogromnie miło, że chcieli włączyć i nas w to swoje święto rodzinne. Wysłuchaliśmy pięknego występu Leszka Świdzińskiego z warszawskiej opery kameralnej, który nie tylko uraczył nas ariami Moniuszki – z okazji Roku Moniuszki – ale również znanymi i bardzo popularnymi pieśniami włoskimi. Zjedliśmy smaczną kolację i bawiliśmy się razem do wczesnych godzin porannych! Niech Bóg obdarza ich zdrowiem, a rodzina przynosi wiele radości i dumy. No i niech nie zabraknie im sił do kontynuowania tego pięknego dzieła jakim jest konkurs ‘Być Polakiem’.
Aleksandra Podhorodecka