W czasoprzestrzeni Łazienkowskiego Parku cisza, skupienie, wszystkie miejsca na ławkach i trawnikach zajęte , nawet dzieci wyciszyły głosy bacznie obserwując na zmianę artystkę przy fortepianie i jasne niebo, wsłuchując się w dobiegające ich dźwięki fortepianu. Wśród słuchaczy są zagraniczni goście z Japonii, Chin, obok mnie stoją wielbiciele muzyk ze Skandynawii, nieopodal z Izraela i Ukrainy. Tych udało mi się zidentyfikować, ale było wśród nich jeszcze wielu, wielu innych. Wszystkich nas łączy muzyka, która jest sztuką bez granic.
Polonez c moll op. 40, nokturn b moll op.9, potem artystycznie finezyjne wykonanie mazurków, niezapomniana ballada g moll, nokturn cis moll i finał , który wirtuozka fortepianu, Anna Maria Stańczyk zwieńczyła Polonezem As dur op.53. Słuchacze wstawali, euforycznie bili brawa w rytmie ostatnich taktów poloneza. Radości i niezapomnianym uniesieniom nie było końca, muzyczna wirtuozeria artystki uwzniośliła nas i obdarowała w miniona niedzielę chwilą szczęścia…
Nareszcie znaleźliśmy się w innym świecie, świecie doskonałości muzycznych fraz, otwierających czystość słonecznego nieba, które poruszane muzyczną magią porywało nas i wciągało w swój złoty błękit. To niepojęte i jakże prawdziwe, bowiem staliśmy się fragmentem tego cudownego świata, który zaistniał dla nas za sprawą sprawczej wirtuozerii artystki fortepianu….a była nią i trwa dla nas już 40 lat, Anna Maria Stańczyk. W tym roku bowiem artystka 26 kwietnia obchodziła „a celebration of 40 Years on the Concert Stage” w St James’s Piccadilly, a z nami w minioną niedzielę, 28 lipca w Królewskich Łazienkach wykonała jubileuszowy chopinowski koncert.
I tak jest zawsze podczas fortepianowych recitali Anny Marii Stańczyk, także i tutaj, nad Tamizą. Jeszcze wielu dzisiaj wspomina kameralny jej koncert dedykowany polskim weteranom II wojny w niewielkiej miejscowości Penley w Walii. Nie przeraziła jej ani zimna sala, zniszczony instrument, a prośby słuchaczy o wykonanie utworów Chopina natchnęły szczególna pasją. Natychmiast przebrała się w koncertową kreację i… rozbrzmiały w jej wykonaniu chopinowskie frazy. Kombatanci nie ukrywali wzruszenia, łzy w ich oczach, uściski zimnej dłoni pianistki i jej wzruszenie stały się dla wszystkich wielkim, wspominanym do dzisiaj przeżyciem. To były lata 80-te. Wielu z nas pamięta też muzyczne chwile w Jubileuszowym Roku Chopinowskim 2010, gdy do Londynu przybył polski żaglowiec im. Fryderyka Chopina. Nasza Anna Maria dała Jubileuszowy Koncert przy Tower Bridge z żaglowcem w tle. Wydarzenie to ogromnie wzruszyło londyńską publiczność.
Ta wielka pianistka występowała w największych światowych salach koncertowych, jak m.in. Wigmore Hall, to tutaj właśnie miał miejsce jej debiut pianistyczny, grała też w Oueen Elizabeth Hall w Londynie, a w koncertowej Sali St. Johne’s dała niezapomniany recital chopinowski w ramach pięknego cyklu „Wielcy Romantycy”. Koncertowała w Van Leer Hall w Jeruzalem, St. Lawrece Centre w Toronto, czy Carnegie Hall w Nowym Yorku, w wielu krajach Azji, Afryki oraz w obu Amerykach .Została uhonorowana nagrodami: m.in. The Franz Liszt Medal, Medal za Wkład do Muzyki przyznany pianistce przez Zrzeszenie Artystów Polskich , od Ministerstwa Kultury otrzymała Nagrodę za Zasługi dla Kultury Polskiej. Dostała Dwie Platynowe Płyty: m.in. od Polskich Nagrań za CD” Anna Maria Stańczyk Play Liszt”, oraz od Polskich Nagrań Edition za CD „24 Classic Hits”. Nagrała płyty dla wielu wytwórni fonograficznych, m.in. Album pt. „Polska” wydany przez Polonia Records i Album z muzyką Karola Szymanowskiego, wydany przez brytyjską firmę Gemini Sound. Została uhonorowana tytułem doctora honoris causa PUNO, którego jest profesorem.
Artystka jest też znakomicie recenzowana w światowej prasie, m.in. po jej koncercie w Carnegie Hall w New York Times ukazał się taki oto komentarz: Miss Stańczyk jest pianistką z prawdziwym wyczuciem romantyzmu. Jej ton chociaż heroiczny jest w stanie przekazać niezliczone odcienie subtelności, demonstruje ona również inteligencję i zrozumienie struktury narracyjnej, co ma kluczowe znaczenia do pojęcia tego rodzaju muzyki. I jest to prawda zawierająca się tak w pianistycznych, artystycznych, wręcz mistrzowskich kreacjach wykonawczych Anny Marii Stańczyk. Jest ona bowiem mistrzynią pięknej cantyleny, potrafiącą jednocześnie nie przekraczać poczucia interpretacyjnej harmonii, w której wyraża swój indywidualny styl. Słuchacz-odbiorca muzycznych fraz Chopina, Liszta czy Rachmaninowa doświadczy jej interpretacyjnej, niepowtarzalnej muzycznej wrażliwości. Wirtuozowski liryzm artystka potrafi jednocześnie połączyć z różnymi poziomami pianistycznej ekspresji, od tej pozornie lekkiej , sztukateryjnie eksponowanej niebywałą techniką pianistyczną , po tę wręcz rewolucyjną, w której pobrzmiewa silna harmonia buntu i grozy. I tak, gdy wspominamy urok wirtuozowskich brzmień chopinowskiego wykonawstwa Anny Marii, jak rzekła krytyka – jej heroiczny romantyzm, to właśnie i w ostatnią niedzielę i w zbliżających się chwilach, związanych z powstańczym dramatem Warszawy… już w jego 75 rocznicę Powstania Warszawskiego i zbliżającą się 80 rocznicę wybuchu wojny wyraził się w dźwiękach tej chopinowskiej muzyki. Przywołując słowa wielkiego Cypriana: była w niej Polska – od zenitu wszechdoskonałości dziejów wzięta tęczą zachwytu… Polka, obywatelka świata, odkrywa nieustannie dla niego i dla nas polskość. Czcząc dzisiaj piękny Jubileusz Artystki Fortepianu Anny Marii Stańczyk warto przypomnieć szczególny sens słów Św. Jana Pawła: to co we mnie niezniszczalne trwa i… niech trwa też w duchu i talencie Anny Marii na wieki.
Ew Lewandowska-Tarasiuk