W miniony weekend władze Edynburga i Krakowa przedłużyły na kolejne pięć lat umowę z 1994 roku o współpracy tych miast. Z tej okazji w samym sercu edynburskiej starówki na West Parliament Square odbył się dwudniowy festiwal #KrakówExperience, w ramach którego Polacy mogli zaprezentować swój kraj od najlepszej strony.
– Edynburg i Kraków cieszą się wspaniałą współpracą od wielu lat i jestem zachwycony organizacją tego wspaniałego festiwalu, na którym wszyscy są mile widziani. Chciałbym w tym miejscu skorzystać z okazji i podziękować Szkocko-Polskiemu Stowarzyszeniu Kulturalnemu oraz Konsulatowi w Edynburgu za ich wspaniałą pracę w ramach wspierania naszych lokalnych społeczności – powiedział Frank Ross, Lord Provost Edynburga.
Otwarcie festiwalu miało miejsce w piątek, 20 września, w St Giles’ Cathedral przy Królewskiej Mili, w ścisłym turystycznym centrum Edynburga. Dwudniową celebrację wzajemnej przyjaźni dwóch historycznych miast rozpoczęto koncertem krakowskiego kwartetu gitarowego w składzie: Miłosz Mączyński, Joanna Baran-Nosiadek, Łukasz Dobrowolski i Mateusz Puter. Muzycy podczas oryginalnego recitalu wykonali utwory m.in. Edwarda Griega, najsłynniejszego norweskiego kompozytora, o którym mało kto wie, że jego pradziadek był… emigrantem ze Szkocji.
Krakowski piknik
Nazajutrz, niemal w tym samym miejscu, bo na skwerze tuż przed katedrą całodniowy piknik rozpoczął się od dźwięków krakowskiego hejnału. Swoja obecnością wydarzenie uświetnił nie tylko Lord Provost w roli gospodarza, ale też wiceburmistrz Krakowa Jerzy Muzyk oraz przedstawiciele polskiej dyplomacji: ambasador prof. Arkady Rzegocki oraz konsul generalny w Edynburgu Ireneusz Truszkowski. Imprezę poprowadziła polsko-szkocka para: Kiro i Keith MacIntyre’owie.
Na scenie głównej wystąpił balet Cracovia Danza, który poprzez taniec opowiedział o tradycjach polskiego dworu, jak również uczył mieszkańców Edynburga jak się tańczy krakowiaka. Po nim można było zobaczyć Tetar Lustro Sceny, który wystawił adaptację legendy o Smoku Wawelskim oraz zespół pieśni i tańca „Ojczyzna”, który zaprezentował taniec Lajkonika.
– To niezwykle ważne, aby w dzisiejszych niepewnych czasach brexitu, podkreślać te pozytywne relacje pomiędzy naszymi miastami – powiedziała Izabella Brodzińska, od 25 lat prezeska Szkocko-Polskiego Stowarzyszenia Kulturalnego.
Ale miasto to przede wszystkim ludzie, przedstawiciele Polonii, lokalni aktywiści i polskie organizacje oraz inicjatywy. W ramach festiwalu można było zobaczyć jak pod zwinnymi palcami koronkarek Jadwigi Węgorek i Beaty Jaremy powstaje tradycyjna krakowska koronka lub wykonać własną torbę na zakupy z członkami Muzeum Żywego Obwarzanka. Z kolei Marcin Surma i Artur Wabik zachęcali do stworzenia komiksu pod tytułem „I Am The City”.
– Jestem ze Szczecina, ale dziś myślę, ze wszyscy jesteśmy z Krakowa – mówiła pani Renata, uczestniczka festiwalu.
Punktem kulminacyjnym wydarzenia było wręczenie Lordowi Provostowi przez wiceburmistrza Muzyka unikatowego przepisu na edynburskiego obwarzanka autorstwa krakowskiego szefa kuchni Artura Chrząstowskiego. Ten niezwykły prezent został przekazany w ramach rewanżu za inny symboliczny podarunek od Edynburga dla Krakowa – chodzi o tartan opracowany specjalnie w tym celu przez Alexa Imrie w 2017 roku.
– Kulinaria są nieodłącznym elementem dziedzictwa oraz ważnym elementem wymiany kulturowej. Wiele razy zdarzało mi się otrzymywać tradycyjne potrawy w geście przyjaźni, ale myślę, że po raz pierwszy Edynburg dostał swój własny przepis – powiedział Lord Provost, przyjmując podarunek, podczas gdy wolontariusze rozdawali obwarzanki według tej receptury, uczestnikom wydarzenia.
Płynie Wisła, płynie
Ale nie tylko obwarzanków można było spróbować na West Parliament Square. Były tez inne polskie produkty zapewnione przez delikatesy Biały Orzeł, polski chleb ze smalcem prosto z piekarni Cracovian Bakery oraz szeroki wachlarz ciast upieczonych przez polonijnych społeczników wspierające szczytne inicjatywy. Swoje stoiska miał też polsko-szkockie organizacje takie jak Centrum Feniks, EU Citizen Rights Project oraz Wielka Polska Mapa Szkocji. Byli też przedstawiciele szkockiej policji, którzy zachęcali przewijających się przez piknik Polaków do wstąpienia w swoje szeregi. Przy 100-tysięcznej populacji Polaków w Szkocji osoby polskojęzyczne wśród stróżów prawa są bardzo mile widziane.
Izabella Brodzińska z dumą i wdzięcznością przygląda się uroczystościom.
– To wszystko zasługa naszego zarządu, młodych, energicznych ludzi. Bez nich i bez pomocy władz miasta i konsulatu, to nie udałoby się to wszystko tak wspaniale – powtarza.
Szefowa Scottish-Polish Cultural Association szczególnie wzrusza się, gdy ze sceny płynie melodia: „Płynie Wisła, płynie, po polskiej krainie”.
– Stojąca koło mnie Szkotka zapytała wtedy: „O czym wy śpiewacie, że masz łzy w oczach?” A ja mówię, że o naszym kraju! Który jest, który istnieje, mimo że w przeszłości tyle się wycierpiał – opowiada pani Izabella, która na każdym kroku zachęca zarówno zaciekawionych piknikiem rodowitych edynburczyków, jak i spacerującym po starówce turystów do odwiedzenia Polski.
– To taki piękny kraj, mamy tyle do zaoferowania! A ile to roboty, kupić bilet? Samoloty do Polski codziennie latają, a będzie ich jeszcze więcej – uśmiecha się. Przy okazji przypomina, że związki pomiędzy Szkocją a Polską sięgają znacznie dalej niż rok 2004, kiedy do Wielkiej Brytanii przybyła fala emigrantów ekonomicznych.
– Pamiętajmy, że w XVII i XVIII wieku do Polski wyemigrowało 30 tysięcy Szkotów! Nie mówiąc już o tysiącach polskich żołnierzy, którzy stacjonowali w Szkocji w czasie II wojny światowej. Jestem córką kombatanta, więc każdego namawiam, aby poszedł – o tam, naprzeciwko, na dziedziniec City Chamber, gdzie stoi ławeczka generała Maczka – zrobić sobie zdjęcie z generałem!
Głos prezeski Szkocko-Polskiego Stowarzyszenia Kulturalnego nie znosi sprzeciwu.
Nie tylko kultura
To właśnie w budynku Edinburgh City Chamber oficjalnie podpisano umowę partnerstwa pomiędzy Edynburgiem a Krakowem. Pierwsze tego typu partnerstwo miast zostało zawarte w 1947 roku – między niemieckim Ludwisburgiem a francuskim Montbeliard – by szerzyć międzynarodową współpracę u podstaw. Europa odradzała się wówczas ze zgliszczy II wojny światowej i szukano sposobu na pokojowe dążenie do zbalansowanego rozwoju poszczególnych regionów, które miałoby nadać fundamenty chwiejnej równowadze politycznej poprzez partnerstwo w zakresie kultury i gospodarki na kontynencie. Ta sama idea przyświecała założycielom Rady Miast Europejskich w 1951 roku. \jednym z jej statutowych celów było pojednanie pomiędzy narodami Europy i współpraca municypalna niezależnie od granic państwowych.
Dziś w czasie względnego pokoju ta współpraca ma charakter działań z zakresu dyplomacji kulturowej. Obszary, w ramach których miasta wymieniają się wiedzą, dobrymi praktykami i doświadczeniem, to kultura, edukacja, historia, ochrona dziedzictwa, konserwacja zabytków, pomoc społeczna, planning i zarządzanie miejskie.
– To wydarzenie jest szczególnie bliskie mojemu sercu, ponieważ pochodzę z Krakowa, a Uniwersytet Jagielloński to moja alma mater – powiedział ambasador Rzegocki – Przedłużenie umowy partnerskiej pomiędzy Krakowem a Edynburgiem to symbol nowego etapu we współpracy pomiędzy tymi miastami. Do tej pory skupialiśmy się na historii i kulturze, podczas gdy oba te miasta mają również olbrzymi potencjał biznesowy i technologiczny – zaznaczył ambasador.
Warto przypomnieć, że Kraków znalazł się w rankingu „EMEA Tech Cities” na pierwszym miejscu wśród polskich miast z największym potencjałem technologicznym – stolica Małopolski w ciągu ostatnich 10 lat zwiększyła zatrudnienie w sektorze hi-tech aż o 66%. Natomiast stolica Szkocji od kilku lat utrzymuje pod tym względem mocne drugie miejsce w Wielkiej Brytanii, zaraz po Londynie.
– Liczę, że wzajemne wsparcie władz tych dwóch miast przełoży się na ich rozwój i coraz lepszą jakość życia ich mieszkańców – dodał ambasador.
Magdalena Grzymkowska