24 czerwca 2020, 08:00
Anna Izdebska: Cztery doby szukania parkingu
Problemy z zaparkowaniem samochodu w mieście to bolączka współczesnych kierowców. O działaniach podejmowanych by temu zaradzić oraz trendach przyszłości w tej dziedzinie Anna Izdebska, analityk danych w firmie AppyWay, opowiada w rozmowie z Piotrem Gulbickim.

 

 

Według danych British Parking Association, przeciętny kierowca traci 91 godzin rocznie na poszukiwanie miejsca parkingowego…

– …czyli niemal cztery doby! Mnóstwo czasu, co jest szczególnie frustrujące w Londynie, gdzie znalezienie takiej przestrzeni trwa średnio osiem minut. Na wschodzie Anglii oraz w regionie East Midlands wychodzi nieco krócej, ale też oscyluje w granicach pięciu minut. Kierowcy narzekają również na wąskie pola parkingowe co wiążę się z tym, że większość z nich została zbudowana w latach 70. i 80. ubiegłego stulecia, kiedy samochody nie były tak szerokie jak obecnie. Dochodzi więc do sytuacji, że pojazd zajmuje więcej niż jedno miejsce, co pogarsza i tak trudną rzeczywistość.

 

Patowa sytuacja.

– Dlatego z jednej strony samorządy lokalne starają się stworzyć więcej przestrzeni postojowej zarówno na ulicach, jak również w postaci wielopoziomowych parkingów nad i pod ziemią, dostępnych przy stacjach, centrach handlowych czy atrakcjach turystycznych. A jednocześnie zachęcają do korzystania z transportu publicznego – sukcesywnie podnosząc opłaty parkingowe, obostrzając wjazd do centrum miast samochodów niespełniających norm spalinowych, a także zwiększając opłaty postojowe dla pojazdów z silnikiem Diesla. Na przykład w dzielnicy Westminster są one o połowę wyższe niż standardowo.

 

Ostatnio dużo mówi się o inteligentnej mobilności.

– Przykładem takiego rozwiązania są sensory zainstalowane w miejscu parkingowym, dzięki którym możemy w danym momencie wyszukać wolną przestrzeń przez aplikację mobilną i za jej pomocą dokonać opłaty bez poszukiwania parkomatu. Te dane są następnie przesyłane do lokalnego samorządu, dzięki czemu łatwo zaobserwować miejsca cieszące się największą popularnością wśród kierowców i te, które przez większość czasu pozostają puste. To z kolei pomaga lepiej zagospodarować niewykorzystaną przestrzeń bądź stworzyć system opłat dynamicznych, które zmieniają się w czasie rzeczywistym. Ten tak zwany dynamic pricing został już wprowadzony w niektórych miastach.

Coraz popularniejszym rozwiązaniem staje się również możliwość rezerwacji miejsca postojowego, co eliminuje stres związany z poszukiwaniem parkingu w przypadku wcześniej zaplanowanych podróży.

 

Jak Wielka Brytania, jeśli chodzi o kwestie parkingowe, wygląda na tle innych krajów?

– Trudno to jednoznacznie porównać, gdyż na przykład w Skandynawii czy na Bałkanach mamy do czynienia z zupełnie innymi uwarunkowaniami. Gęstość zaludnienia, średnie wynagrodzenie, dostępność i koszty transportu publicznego, ceny paliw, wartość garażu lub prywatnego miejsca parkingowego – te wszystkie czynniki mają istotny wpływ na mobilność kierowców w różnych krajach. Natomiast Londyn bez wątpienia jest najdroższym miastem do parkowania w Europie, wyprzedzając Sztokholm i Oslo. Na przeciwległym biegunie w tej klasyfikacji znajdują się Sofia, Bukareszt oraz Warszawa. Z kolei w skali całego świata najdroższymi państwami do parkowania, w zależności od przyjętych kryteriów, są Stany Zjednoczone, Australia i Japonia.

 

Tak będzie również w przyszłości?

– Co do cen trudno powiedzieć, natomiast obecne trendy oscylują wokół zmniejszenia negatywnego wpływu, jaki ruch samochodowy generuje na środowisko. Sprzyja temu popularyzacja pojazdów elektrycznych oraz inicjatywy typu ride-sharing. Mówiąc w uproszczeniu, oznacza ona wspólne użytkowanie jednego samochodu, który staje się de facto usługą, a nie produktem samym w sobie. W Polsce ride-sharing również zyskuje na popularności dzięki usługom takim jak BlaBlaCar czy Uber. Ich użytkownicy, którzy akurat korzystają z samochodów elektrycznych, cieszą się dodatkowymi udogodnieniami, chociażby możliwością darmowego ładowania pojazdu w wielu lokalizacjach, gdzie trudno o znalezienie miejsca. Swoją drogą prowadzi to do nowego rodzaju wykroczenia, kiedy samochód ze spalinowym silnikiem parkuje w miejscu przeznaczonym dla auta elektrycznego. Niektórzy kierowcy próbują uwiarygodnić tę sytuację kładąc pod samochodem przewód do ładowania.

Natomiast niewątpliwie dodatkowym bonusem jest zwolnienie pojazdów elektrycznych z opłaty za wjazd do centrum Londynu do 2025 roku oraz Ultra Low Emission Zones. Warto również wspomnieć o samochodach autonomicznych, czyli sterowanych komputerowo, niewymagających interwencji człowieka, które niedługo na stałe mogą zagościć na naszych drogach. Obecnie są one w fazie testowania, a Elon Musk przewiduje, że wejdą do powszechnego użytku w 2023 roku.

 

Świadomość ekologiczna wśród społeczeństwa zwiększa się?

– Niewątpliwie. Miasta nie skupiają się już tak bardzo na tworzeniu jak największej ilości miejsc parkingowych, a raczej na lepszym wykorzystaniu tych istniejących oraz przygotowaniu odpowiedniej infrastruktury. Przykładem takich działań jest rosnąca liczba ścieżek rowerowych i wypożyczalni rowerów. W Londynie pierwsze z nich zostały otwarte w 2010 roku, a inicjatywa okazała się na tyle dużym sukcesem, że w kolejnych latach podążano tym tropem. Podobne programy realizują inne europejskie miasta – począwszy od Amsterdamu, który słynie z tego typu pomysłów, poprzez Zurich, Paryż i Kopenhagę.

 

Pracujesz w start-upie AppyWay, który opracowuje rozwiązania technologiczne w obszarze Mobility & Smart City.

– To prywatna firma założona w 2012 roku przez Dana Huberta, obecnie zatrudniająca prawie 60 osób. Nasza siedziba znajduje się w dzielnicy Farringdon w Londynie, a jednym z projektów, nad jakimi obecnie pracujemy, jest aplikacja AppyParking, która przedstawia restrykcje postojowe w ponad 450 miastach w Wielkiej Brytanii. Chodzi głównie o strefy parkingowe – w jakich godzinach obowiązują i jakie są za nie opłaty. Oprócz płatnych miejsc aplikacja ułatwia znalezienie lokalizacji postojowych o specjalnym przeznaczeniu, na przykład dla osób niepełnosprawnych, samochodów elektrycznych i dostawczych, maksymalnego okresu parkowania oraz tak zwanego „no return”, czyli czasu po jakim można ponownie zaparkować w tym samym miejscu.

W Harrogate i Halifaksie na podstawie umów zawartych z lokalnymi samorządami wprowadziliśmy system Smart City Parking. Dzięki technologii automatycznego rozpoznania tablic rejestracyjnych oraz na podstawie sygnałów wysyłanych przez zainstalowane sensory aplikacja wskazuje ilość dostępnych miejsc w czasie rzeczywistym. W tych miastach jesteśmy również operatorem płatności parkingowych, dzięki czemu nie trzeba szukać gotówki i parkomatu – po wprowadzeniu danych karty wystarczy jedno kliknięcie w aplikacji, która pobierze należność za parkowanie. To rozwiązanie okazało się sporym sukcesem, gdyż po roku od jego wprowadzenia 39 proc. użytkowników w Harrogate deklaruje dłuższe pobyty w mieście, nie musząc martwić się o ważność biletu, a 21 proc. zauważyło, że dzięki aplikacji oszczędza czas na szukaniu wolnego miejsca. Natomiast aż 89 proc. respondentów uznało, że płatność przez AppyParking jest wygodniejsza niż korzystanie z parkomatu. Projekt został przedłużony o kolejny rok, a także zdobył nagrodę The Intelligent Parking Award podczas tegorocznego konkursu British Parking Awards.

Innym rozwiązaniem opracowanym przez naszą firmę jest program Mapper, dedykowany samorządom w celu digitalizacji i aktualizacji zmian w zakresie użytkowania dróg oraz miejsc parkingowych. Obecnie większość Traffic Management Orders oraz Traffic Regulation Orders jest publikowana wyłącznie w formie słownej, przez co trudno je zrozumieć, a nieprecyzyjne opisy lokalizacji czasami, w zależności od odbiorcy, prowadzą do różnych interpretacji. Mapper jest interaktywną platformą służącą do wizualizacji przestrzennej zmian na mapie, jak również do ich konsultacji ze społecznością lokalną, która może brać aktywny udział w tym procesie i przesyłać swoje opinie na temat zmian zachodzących na drogach w ich okolicy. To rozwiązanie powstało we współpracy z władzami Cambridgeshire, Coventry i Milton Keynes, a nasza kooperacja została nagrodzona na tegorocznym British Parking Awards w kategorii Parking Partnerships Award.

 

Na czym konkretnie polega twoja praca?

– Na wyszukiwaniu informacji, opracowywaniu map oraz przetwarzaniu danych przestrzennych, głównie pochodzących od lokalnych samorządów, ale także z własnych pomiarów wykonanych metodą skaningu laserowego. Ich dokładność sięga nawet trzech centymetrów i są to najbardziej dokładne wyniki przedstawiające znaki poziome. Uaktualniam również dane oraz publikuję je poprzez APIs i aplikacje…

 

Anna Izdebska – pochodzi z miejscowości Halasy w województwie lubelskim. Ukończyła geografię na Uniwersytecie Warszawskim oraz analizy geoprzestrzenne na University College London. W brytyjskiej stolicy mieszka od 2014 roku, jest członkiem zarządu Stowarzyszenia Techników Polskich w Wielkiej Brytanii.

 

Rozmawiał: Piotr Gulbicki

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Piotr Gulbicki

komentarze (0)

_