Z powodu zagrożenia wirusem COVID 19 wiele części świata, w tym Wielka Brytania, zostały zamknięte. Czekano, jak na zbawienie, na szczepionkę. Z powodu zwiększonego nagle wolnego czasu częściej niż zwykle zasiadamy przy komputerach. Jak ostrzega jeden ze współwłaścicieli firmy Avast, w internetowej sieci czają się groźne wirusy. Mogą nie tylko pozbawić nas zawartości komputerów, ale też opróżnić nasze konta bankowe.
Ondřej Vlček urodził się w Pradze w 1977 r. Aksamitną rewolucję oglądał okna i śpiewał na cześć Václava Havla, gdy pochód, w którym szła jego starsza siostra, przechodził przed domem. W kilka lat później jako uczeń szkoły średniej wziął udział w konkursie na program antyhakerowy i wygrał. Nagrodą był wysokiej klasy komputer, na jaki nie było stać jego rodziców, którzy nie rozumieli zainteresowań syna – matka była prezenterką telewizyjną, a ojciec aktorem teatralnym. Po skończeniu szkoły Vlček rozpoczął studia na praskiej politechnice i już wtedy rozpoczął współpracę z firmą Avast, założoną w 1988 r. przez Eduarda Kučerę i Pavla Baudiša, który napisał jeden z pierwszych programów antywirusowych, neutralizujący wirus Vienna. W 1995 r. Vlček napisał pierwszy program zabezpieczający Windows 95. Został wtedy w Avaście zatrudniony i przez następne lata piął się w górę, by w końcu zostać dyrektorem i współwłaścicielem firmy. Za swoją pracę pobiera pensję w wysokości jednego dolara, a uczestniczy w zyskach – w 2019 r. otrzymał około 100 mln. dolarów (roczny dochód Avasta wyniósł 870 mln dolarów).
Pandemia i związane z nią ograniczenia w poruszaniu się, często wielotygodniowe zamknięcie w domach, to niestety okazja dla różnego typu oszustów i hakerów. Pierwszą ofiarą tych ostatnich stały się systemy informatyczne służby zdrowia, laboratoriów badawczych, uniwersytetów i firm farmaceutycznych biorących udział w działaniach dotyczących pandemii koronawirusa w Wielkiej Brytanii i USA. Hakerzy próbują uzyskać nieautoryzowany dostęp do informacji o działaniach COVID 19, leczeniu i szczepionkach. Brytyjscy śledczy zidentyfikowali szereg zorganizowanych prób uzyskania dostępu do sieci internetowych używając prostych haseł, aby uzyskać nieautoryzowany dostęp do kont użytkowników. Takich ataków dokonywano m.in. z terenu Chin, Rosji i Iranu. Choć – jak się wydaje – żaden z tych ataków nie był skuteczny, to istniało poważne niebezpieczeństwo, że hakerzy chcieli unieruchomić działania systemów, a później domagać się pieniędzy za usunięcie zainstalowanych nielegalnie programów.
Jak mówi Ondřej Vlček, osoby pracujące z domu, a zwłaszcza te na przymusowych urlopach, często są w stanie zwiększonego stresu. To świetna sytuacja dla oszustów. Jakże łatwo otworzyć maila, który przysłał nieznany nadawca, a później kliknąć na załącznik. Fałszywe aplikacje odkryto na Google Play Store i na YouTube. Te pierwsze mają ponoć zapewnić poprawę jakości zdjęć, zrobionych telefonem komórkowym (Android), a w praktyce po ich zainstalowaniu użytkownik otrzymywał wiele niechcianych reklam.
Odkryto też sposób oszukiwania naiwnych fanów. Cyberprzestępcy nie mieli problemów z podszywaniem się pod konta celebrytów. Wielbiciela informowano, że został wybrany losowo, aby wygrać nagrodę. Zachęcano do kliknięcia na kolejny adres URL, który przenosił do strony wyłudzającej dane osobowe, zachęcając użytkownika poprzez serię fałszywych ekranów „weryfikacji” do udzielania informacji o sobie. Oczywiście, żadnych „prezentów” na końcu nie było.
W czasie pandemii wiele fałszywych kont internetowych ma dopisane słowo COVID, co zachęca użytkowników, zaniepokojonych z powodu rozszerzania się pandemii, do ich otworzenia. Służą one albo do instalowania wirusów, albo do zbierania danych osobowych.
Na ataki narażeni są nie tylko użytkownicy komputerów, ale także nowoczesnych telefonów komórkowych. Telefony dawno przestały służyć jedynie do dzwonienia oraz wysyłania wiadomości. Większość użytkowników korzysta z urządzenia mobilnego, gromadząc przy tym mnóstwo danych osobowych: w aplikacjach, zdjęciach, kontaktach. To są główne cele ataków.
W dobie kryzysu, gdy wiele przedsiębiorstw bankrutuje z dnia na dzień firmy oferujące oprogramowania, które mają zabezpieczać komputery i telefony komórkowe przed działaniem hakerów funkcjonują znakomicie. Avast, z siedzibą w Pradze, został uznany za najlepszą firmę zabezpieczającą na czas pandemii dla osób pracujących na odległość. Od kilku lat notowany na londyńskiej giełdzie znalazł się obecnie w indeksie FTSE 100.
Jakich rad udzielają programów zabezpieczających? Przede wszystkim dobrze jest wprowadzać hasła wszędzie tam, gdzie jest to możliwe i nikomu ich nie podawać. Nie należy używać tego samego hasła do różnych aplikacji i urządzeń i należy zmieniać je regularnie. Nie wolno też ściągać nieznanych programów, a także unikać rozwiązywania wszelkich komputerowych „testów” i quizów. Wygrać można niewiele, a stracić znacznie więcej. To nieskomplikowane rady, mniej więcej tak samo proste, jak zalecenie częstego mycia rąk, co ma zabezpieczyć przed wirusem COVID 19.
Julita Kin