13 stycznia 2021, 09:00
Siedem pytań do Anna Martensson
Anna Martensson to właścicielka szkoły samoobrony i fitnessu Active Krav Maga. Organizuje również obozy strzelectwa taktycznego Firearms Crash Course. Pochodzi z Zielonej Góry, ukończyła turystykę i organizację wypoczynku w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Sulechowie. Od 13 lat mieszka w Gloucester, znak zodiaku – Strzelec.

Postać…

Instruktor Zero. To pseudonim Włocha, ze względów bezpieczeństwa nieujawniającego swojego nazwiska, który jest najbardziej znanym na świecie instruktorem strzelectwa taktycznego. Pracował z jednostkami specjalnymi wielu krajów, posiada też firmę zajmującą się doradztwem w zakresie antyterroryzmu. Prawdziwa ikona, a jednocześnie bardzo skromny człowiek, często angażujący się w akcje charytatywne. Przekonałam się o tym naocznie uczestnicząc trzech kursach, jakie prowadził.

Lektura…

„Potęga teraźniejszości” pióra Eckharta Tolle. Większość ludzi albo wybiega w przyszłość planując wszystko ze szczegółami, albo wspomina przeszłość marząc o tym, żeby było jak kiedyś. Tymczasem zapominamy, że żyjemy tu i teraz, dlatego powinniśmy cieszyć się każdą chwilą, która jest jedyna i niepowtarzalna. Podobnie było w moim przypadku, myślałam, że czerpię z życia pełnymi garściami i dopiero wspomniana książka uświadomiła mi jak bardzo się myliłam.

Potrawa…

Największym kulinarnym doświadczeniem był dla mnie pobyt w Peru. Próbowałam tam różnych lokalnych specjałów, z których najbardziej nietypowa okazała się bomba czekoladowa, będąca mieszanką bobu, lodów i zielonego curry. Brzmi nieprawdopodobnie, a jednak!

Innym peruwiańskim przysmakiem jest pieczona świnka morska z ziemniakami, a reklamy na których to zwierzątko zachęca do zjedzenia samego siebie są na porządku dziennym. Ja się na to nie zdecydowałam, niemniej tak pysznych ziemniaków wcześniej nigdzie nie spotkałam.

Hobby…

Krav Maga. Zajmuję się nią od 17 lat, a od 11 jej nauczanie jest moją pracą. Dzięki tej sztuce walki nauczyłam się samoobrony, pewności siebie, a także poznałam wielu przyjaciół i przyszłego męża. Z Björnem po raz pierwszy zetknęliśmy się na kursie instruktorskim w Harlow, potem w Belgradzie i… zaiskrzyło. On mieszkał w Linköping w Szwecji, gdzie jako inżynier pracował nad wojskowym samolotem odrzutowym w firmie SAAB Aeronautics, ja w Anglii, dlatego przez rok był to związek na odległość. Aż w końcu, w 2017 roku, zakotwiczył w Gloucester i odtąd jesteśmy razem.

Życiowe motto…

Jak miałam cztery lata mama napisała mi wierszyk: „Bądź miła i grzeczna, dla wszystkich serdeczna, a zawsze i wszędzie dobrze Ci będzie”. Utkwił mi on w pamięci i staram się stosować te słowa w praktyce, chociaż ludzie są różni, a ich postępowanie często nie ma wiele wspólnego z zasadami fair play. Niestety.

Miasto…

Cusco w Peru. Byłam tam dwukrotnie, podczas wakacji w 2015 oraz 2018 roku i zauroczyłam się tym miejscem. W okolicy nie ma wielkich budynków, autostrad i masy samochodów, dzięki czemu można oddychać czystym powietrzem, delektując się nieskażaną przyrodą. A jednocześnie obcować z historią, gdyż wielu tubylców nadal żyje z ziemi i produkcji tkanin. Wisienką na torcie okazała się konna wyprawa z moim ówczesnym chłopakiem, a obecnie mężem, i naszym przewodnikiem, podczas której przez kilka godzin przemierzając leśne tereny nie spotkaliśmy żywej duszy.

Chwila…

Ta, kiedy na świat przyszedł mój synek Ali, mający dziś trzy miesiące. Biorąc pod uwagę fizyczne, teoretyczne i mentalne przygotowanie do porodu (ćwiczenia, trening oddechowy, wizualizacje, samoedukację) byłam przekonana, że cały ten proces nie będzie trudniejszy niż mój najcięższy obóz treningowy, okazało się jednak, że trwał on aż 15 godzin. Kiedy wreszcie w końcu ujrzałam moje dziecko byłam pod wrażeniem jak rozwinięte jest jego malutkie ciało, oczy, rzęsy, paluszki. To było niesamowite uczucie…

Piotr Gulbicki

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_