Marzena Malec. Menedżer w dziale biżuteryjnym w TK Maxxie. Zajmuje się również produkcją kosmetyków naturalnych oraz zabiegami pielęgnacyjnymi, m.in. masażami twarzy i ciała. Pochodzi z Piekar Śląskich, ukończyła Akademię Ekonomiczną w Katowicach na kierunku menedżer w procesie zarządzania. Od sześciu lat mieszka w Londynie, znak zodiaku – Waga.
Lektura…
Saga o Harry’m Potterze pióra J.K. Rowling. Główny bohater w swoje 11. urodziny dowiaduje się, że jego rodzice zginęli w wypadku, a on jest czarodziejem i rozpoczyna naukę w Hogwarcie, szkole magii. To piękna, bajkowa opowieść, wpisana w realia współczesnego świata, której głównym przesłaniem jest to, iż prawdziwa, bezinteresowna miłość i przyjaźń pokonają każde zło. Zaczęłam ją czytać podczas pobytu na porodówce w 2005 roku, co pomogło mi zapomnieć o stresie oraz bólu związanym z urodzeniem córki.
Postać…
Nie potrafię wskazać jednej osoby będącej dla mnie wzorem, ale wymienię cały naród. Ten, który w 1918 roku odzyskał niepodległość po 123 latach zaborów. Podziwiam go, gdyż mimo wielu ciężkich doświadczeń ciągle mówi jednym językiem i nigdy nikogo nie skolonizował, wielokrotnie dając dowody męstwa oraz poświęcenia – za wolność naszą i waszą. Wywodzi się z niego szereg wspaniałych ludzi, a ja jestem dumna, że w moich żyłach płynie polska krew.
Sport…
Zawsze lubiłam pływać, jeździć na rowerze oraz chodzić po górach, ale nigdy nie przepadałam za bieganiem. I właśnie dlatego wiosną 2018 roku postanowiłam się za nie zabrać, gdyż chciałam sobie udowodnić, że mogę się podjąć każdego wyzwania. Zaczęłam od trzykilometrowych odcinków, które stopniowo zwiększałam, czego efektem był udział w półmaratonie w Kingston pół roku później. Odbył się on dokładnie w moje urodziny, a dobiegnięcie do mety było najpiękniejszym prezentem.
Kolor…
Różowy. Kojarzy mi się z miłością, radością, sercem i dziewczęcością, czyli atrybutami żeńskiej energii. Nie zapomnę jak na pierwsze zajęcia w liceum przyszłam w różowej bluzce, z dużą ilością dodatków w tym kolorze. Wyraźnie odróżniałam się od innych, a po jakimś czasie pan z matematyki przyznał, że nauczyciele początkowo nie zapamiętali mojego imienia, więc mówili o mnie „ta różowa z pierwszej B”.
Muzyka…
Mając 12 lat zaczęłam grać na gitarze i początkowo, jako że należałam do ZHP, wykonywałam piosenki harcerskie. Potem mój repertuar się poszerzał, a obecnie najchętniej sięgam po angielskojęzyczne ballady, takie jak „Moon River”, „Hallelujah” czy „Can’t help falling in love”.
Dużą frajdę sprawia mi również śpiewanie w Scholi Cantorum na Ealingu oraz w chórze specjalizującym się w operach Stanisława Moniuszki wystawianych co roku w POSK-u.
Życiowe motto…
„Cokolwiek potrafisz lub myślisz, że potrafisz, rozpocznij to! Odwaga ma w sobie geniusz, potęgę i magię”. W pełni podpisuję się pod tym słowami Johanna Wolfganga Goethego. Dobrze ilustruje to sytuacja sprzed trzech lat, kiedy spędzając wakacje na Majorce przypadkowo trafiłam na szkołę nurkowania. Postanowiłam, że zapiszę się na kurs, ale podczas zajęć pod wodą spanikowałam i miałam wszystkiego dość. Jednak dwa dni później spróbowałam ponownie i tym razem z powodzeniem. Ba, zdałam nawet egzaminy uwieńczone certyfikatem.
Marzenie…
Od najmłodszych lat chciałam zostać aktorką. W Londynie zamieszkałam na Ealingu, gdzie znajduje się najstarsza istniejąca wytwórnia filmowa na świecie, więc pomyślałam, że to dobry znak. Wystąpiłam w ośmiu reklamach i dziesięciu filmach, najczęściej w mniejszych rolach bądź jako statystka. Na przykład w „Namaste London” zagrałam fryzjerkę, a w „Scream” szefową ochroniarzy bossa mafii. Byłam też menedżerką Marii Carey w biograficznej produkcji BBC o tej wspaniałej piosenkarce. Teraz moim marzeniem są studia aktorskie, żebym mogła się tym zajmować w pełni profesjonalnie…
Piotr Gulbicki