Jest działaczką społeczną z Portsmouth i koordynatorką Narzędziowni Społecznej – jednego z projektów POMOCy. Od lat działa na rzecz praw imigrantów i pracowników w Wielkiej Brytanii. Jest akredytowaną przez OISC doradczynią imigracyjną. W przeszłości pracowała w opiece i jako działaczka związkowa w Unison. – Podejście rządu do kwestii imigracji jest populistyczne, krótkowzroczne i niebezpieczne – mówi Natalia Byer w rozmowie z Magdaleną Grzymkowską
Termin składania wniosków w EU Settlement Scheme minął 30 czerwca. Czy to oznacza koniec pracy dla doradców imigracyjnych? Jakie wyzwania jeszcze przed wami w związku z EUSS?
– Nie, ten termin absolutnie nie oznacza, że praca doradców jest zakończona. Od 1 lipca weszliśmy w etap tak zwanych late application, które dotyczą sytuacji, gdy ktoś nie złożył wniosku na czas, ale nadal ma możliwość to zrobić. Jest to przewidziane w przypadku osób, które mają jakiś istotny powód, dla którego spóźniły się z obowiązkiem złożenia aplikacji. W kwietniu tego roku Home Office uaktualnił zbiór zasad dla urzędników rozpatrujących wnioski poprzez określenie, jakie sytuacje mogą być uznane za ważny powód.
Kolejną częścią naszej pracy od 1 lipca przez co najmniej kolejne 5 lat będzie pomaganie osobom, które uzyskały tzw. Pre-settled status (Limited Leave to Remain albo Limited Leave to Enter) i będą musiały złożyć wniosek jeszcze raz, ale o tzw. Settled status (Indefinite Leave to Remain), jeśli nadal chcą mieć prawo do życia w Wielkiej Brytanii.
Ze względu na to, że komórka rządowa, która reguluje naszą pracę, rozszerzyła zakres naszych uprawnień – będziemy także mogli wesprzeć te osoby, które uzyskały odmowę przyznania statusu, ale tylko w przypadkach spraw niekompleksowych. Jeśli dana osoba znajdzie się w sytuacji skomplikowanej, odmowa będzie na przykład dotyczyła karalności, to wtedy będziemy ją kierować do doradców z akredytacją na wyższym poziomie.
Obecnie mamy też coraz więcej próśb o pomoc od osób, które nadal czekają na decyzję i chociaż ich prawa są chronione, to spotykają się z problemami na etapie udowodnienia prawa do pracy, pomocy socjalnej lub wynajmu domu. Takie osoby możemy informować o ich prawach oraz kierować do innych organizacji.
Widoczne też są problemy z dostępem do tzw. statusu elektronicznego, które często wynikają z barier technologicznych lub językowych, ale przede wszystkim na obecnym etapie są spowodowane błędami w systemie brytyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Jak wyglądały Twoje ostatnie tygodnie przed deadlinem? Domyślam się, że było bardzo gorąco…
– Mówiąc wprost, ostatnie tygodnie przed ostatecznym terminem były kompletnym chaosem i momentami surrealistycznym scenariuszem. Na tę dość dramatyczną czasami sytuację miały wpływ trzy rzeczy. Po pierwsze częste zmiany dokonywane przez Home Office na ostatnią chwilę, które wprowadzały zamieszanie i stawiały nas doradców w trudnej pozycji. Po drugie olbrzymia liczba zapytań i próśb o pomoc w złożeniu wniosków tych bardziej kompleksowych, gdy wymagana była papierowa wersja aplikacji. Na przykład dla osób (w tym dzieci), które nie miały żadnego dokumentu tożsamości. Z tym też jest związana zbyt duża liczba wniosków w stosunku do liczby doradców. Już w poniedziałek, czyli trzy dni przed terminem, kilka organizacji nie miało żadnej mocy przerobowej.
Dużo osób składało wnioski „na ostatnią chwilę”?
– Wzrost chętnych do złożenia wniosków był ogromny. Ja otrzymałam więcej wiadomości w ostatnich czterech tygodniach niż w okresie pomiędzy styczniem a czerwcem. Wynikało to także z tego, że starałam się bardziej niekonwencjonalnymi sposobami dotrzeć do jak największej liczby osób, które inaczej nie złożyłyby wniosku na czas – pomogło mi w tym skontaktowanie się z popularną polską influencerką na platformie YouTube, która umieściła nasz apel na swoim Instagram Story.
Niestety większość osób, które składały wniosek na ostatnią chwilę, to rodzice, którzy nie aplikowali o status dla swoich dzieci i wiele z nich nie miało żadnego dokumentu tożsamości. Ta grupa była najliczniejsza i myślę, że każda z organizacji wspomagających miała to samo doświadczenie. Jeśli chodzi o podawane powody, to najczęściej w przypadku dzieci padała odpowiedź, że albo rodzic zakładał, iż dziecko dostanie status automatycznie, nastąpiły trudności w dostępie do wolnych terminów konsularnych w celu wyrobienia dokumentu tożsamości, niemożność dodzwonienia się do infolinii EU Settlement Scheme lub bariera językowa. Były też takie osoby, które myślały, iż długi okres pobytu na wyspach zwalnia ich z obowiązku złożenia wniosku.
To teraz może trochę liczb. Ile osobom pomogłaś przy złożeniu wniosków? Jaki procent z tych aplikacji było odrzuconych? Jak to wygląda w skali całego kraju?
– Jest dość trudno podać określoną ogólną liczbę, ponieważ formy pomocy były różne: odpowiadanie na setki pytań zadawanych poprzez różne media społecznościowe, pomoc w składaniu wniosków, sesje informacyjne na żywo obejrzane przez setki lub nawet tysiące osób, materiały informacyjne, filmy takie jak „Jak zobaczyć i udowodnić swój status”, które na samej platformie YouTube obejrzało kilka tysięcy osób.
Najświeższe dane w makro skali pochodzą ze statystyk podawanych przez Home Office. Ostatni zbiór danych dostaliśmy 2 lipca, a w nim liczba wniosków złożonych do 30 czerwca, jaka została podana to 6,02 miliona, a liczba wniosków, które otrzymały decyzję do 30 czerwca, to 5,45 miliona. 52% to settled status, 43% to pre-settled status, a 2% to decyzja odmowna. Niestety dane podawane przez Home Office zawierają wielorakie liczenie wniosków, co oznacza, że jeśli ktoś złożył wniosek dwa razy, to jest liczony jak dwie osoby, co oczywiście sztucznie zawyża statystyki. Martwi nas też wysoka liczba decyzji o przyznaniu pre-settled status, a także ogromna liczba wniosków, które nie zostały jeszcze rozpatrzone, ponieważ wiele z tych osób ma w tej chwili problem z udowodnieniem swoich praw. Należy także pamiętać, że od stycznia 2021 przyjmowane są wnioski od członków rodzin, którzy nie byli rezydentami w UK przed 31 grudnia 2020 roku.
Coraz częściej też odmowy przyznania statusu są wydawane, ponieważ urzędnik nie sprawdził dobrze dokumentów lub nie zastosował regulacji prawnych opisanych w case worker guidance.
Co z osobami, które się spóźniły? Jakie są dopuszczalne sytuacje, w których można złożyć wniosek po czasie?
– To dość złożona lista, ale nie jest ona zamknięta i należy pamiętać, że każda sytuacja jest rozpatrywana indywidualnie. Przykładowe osoby, które mogą złożyć aplikację po terminie, to: rodzic lub opiekun prawny (opiekunem prawnym może być też opieka społeczna w przypadku dzieci w domach dziecka lub systemie opieki zastępczej), który nie złożył aplikacji dla dziecka; osoba chora lub starsza, która nie miała możliwości uzyskania wsparcia bądź nie posiadała możliwości psychicznych, aby aplikować; osoba, która ma niepełnosprawność intelektualną; ofiary przemocy domowej lub handlu ludźmi; czy osoby z utrudnionym dostępem do internetu lub potrzebnych dokumentów. Home Office oczekuje, że osoba, która składa late appliacation, podając ważny powód, załączy list wyjaśniający oraz w niektórych przypadkach dowody potwierdzające zaistniałą sytuację.
Ważne jest, żeby pamiętać, że w przypadku late application, dopóki nie zostanie ona złożona, dana osoba nie zachowuje wszystkich swoich praw.
Co jeśli złożyło się aplikację w terminie, ale nie udało się skompletować wszystkich dokumentów? Co jeśli złożyło się aplikację miesiące temu, a wciąż nie ma odpowiedzi? Czy pracodawca ma prawo zwolnić taką osobę, jeśli nie będzie w stanie udowodnić takiego statusu? Lub czy istnieje ryzyko utraty otrzymywanych do tej pory świadczeń?
– W przypadku każdego wniosku, jeśli załączone dokumenty są w opinii Home Office’u niewystarczające, to w takiej sytuacji skontaktuje się on z wnioskodawcą z prośbą o uzupełnienie. Wtedy należy skompletować dokumenty, zalogować się do swojej aplikacji i je dołączyć. Jeśli ktoś nie jest w stanie tego zrobić, to powinien napisać i załączyć list wyjaśniający oraz powody, dla których nie może uzupełnić dokumentów. W takiej sytuacji są często osoby na emeryturze, które mieszkają w Wielkiej Brytanii, opiekując się wnukami bądź pozostają pod opieką rodziny i są finansowo całkowicie od tej rodziny zależne.
Osoby, które złożyły wniosek dawno temu, ale nadal nie mają wydanej decyzji, najprawdopodobniej otrzymały tzw. COA – Certificate of Application. Ten dokument jest dowodem na złożenie ważnej aplikacji i potwierdza, że prawa tej osoby są zachowane. W tej chwili logując się do systemu view and prove, można zobaczyć swój COA i na jego podstawie wygenerować kod, który potem pracodawca musi użyć do sprawdzenia, czy dana osoba ma prawo do pracy. W przypadku osób, które złożyły w ostatnim okresie aplikacje papierowe, wysyłając je pocztą, powinny otrzymać wiadomość zwrotną potwierdzającą ten fakt.
Pracodawca nie jest prawnie zobowiązany do sprawdzenia prawa do pracy po 30 czerwca w odniesieniu do już zatrudnionych pracowników, o ile dopełnił procedury sprawdzenia na etapie zatrudnienia danej osoby. Niektórzy pracodawcy wolą jednak to zrobić i mają do tego prawo. Pracodawca nie może zwolnić pracownika, który oczekuje na decyzję, a gdyby to zrobił, złamie prawo dotyczące dyskryminacji.
Jeśli pracodawca zorientuje się, że ktoś wniosku nie złożył do 30 czerwca, to informuje o tym Home Office i daje tej osobie 28 dni na dopełnienie tego obowiązku, w tym czasie może nadal zatrudniać tę osobę bez ponoszenia konsekwencji prawnych.
Jeśli chodzi o świadczenia socjalne, to tak samo jak w przypadku prawa do pracy osoby, które złożyły wniosek do 30 czerwca, nadal mają prawo do ich otrzymywania. Jeśli Department of Work and Pension (DWP) zidentyfikuje osobę, która otrzymuje świadczenia, ale nie złożyła wniosku w terminie, to da jej 28 dni na dopełnienie tego obowiązku. W tym przypadku prawo do świadczeń zostanie utrzymane, jeśli aplikant przedstawi COA w ciągu 28 dni od kiedy, DWP wystawiło taką prośbę.
Jakie były dla Ciebie najtrudniejsze przypadki aplikacji?
– Najtrudniejsze dla mnie osobiście były sytuacje osób, które są bezdomne, osób starszych oraz dzieci, których rodzice nie złożyli dla nich wniosku. Najbardziej dramatyczną sytuacją dla mnie było, kiedy jeden z moich klientów, żyjący w bezdomności, zmarł nagle w listopadzie 2020 roku.
Z moich rozmów z innymi doradcami wynika, że z ich perspektywy najtrudniejsze sytuacje dotyczyły osób, które z wielu złożonych powodów całkowicie polegają na pomocy innych.
Co się stanie z osobami, które otrzymały odmowę? Czy od decyzji można się odwołać?
– Otrzymanie decyzji odmownej nie oznacza, że nie można nic więcej zrobić. Istnieją różne drogi „zaskarżenia” otrzymanej decyzji. Można wnieść o tzw. Administrative review (koszt to £80), ale tylko wtedy, gdy wnioskodawca nie został odrzucony ze względu na suitability grounds (tzw. „przydatność” w przypadku sytuacji osób z karalnością w Wielkiej Brytanii i poza nią) lub wniosek został odrzucony jako nieważny na podstawie paragrafu EU10 załącznika EU. Mamy 28 dni na złożenie prośby o Administrative Review od momentu otrzymania decyzji odmownej.
Inną drogą jest odwołanie się do Trybunału Imigracyjnego, tzw. Appeal. Jest to droga dla tych, którzy złożyli wniosek po 31 stycznia 2021. W przypadku odmów na podstawie suitablity grounds tylko ten sposób jest możliwy.
Decyzja o tym, która droga jest najlepsza, opiera się na indywidualnej sytuacji danej osoby. Niestety kwestie prawa imigracyjnego same w sobie należą do dość skomplikowanych, dlatego w każdym wypadku decyzji odmownej należy poszukać pomocy doradcy imigracyjnego.
Jakie zagrożenia POMOC widzi w nowym systemie imigracyjnym? Jakie może to nieść ze sobą konsekwencje?
– To jest bardzo ciekawe i złożone pytania, a w odpowiedzi na nie można byłoby napisać całą książkę! Nowy system imigracyjny jest w mojej opinii niezwykle rygorystyczny. Na poziomie rynku pracy brak elastyczności tego systemu w połączeniu z brakami pracowników, które były już widoczne przed brexitem, jest przepisem na ogromne kłopoty. Negatywne konsekwencji nie dotkną jedynie osób, które już nie będą mogły przyjechać tutaj do pracy, ale także istniejących pracowników oraz szerzej całe społeczeństwo. Mówimy tu o sektorach takich jak hotelarski, produkcji żywności, rolnictwa oraz opieki. Od lat specjalizuję się w kwestiach sektora opieki i tutaj widzę niebezpieczeństwa (niektóre z nich wystąpią w każdym sektorze), takie jak wykorzystywanie obecnych pracowników, od których wymagać się będzie udźwignięcia pogłębiających się braków, dalsze obniżenie się standardu opieki, które bezpośrednio dotyka najbardziej bezbronne osoby: starsze, chore, oraz powrót pracy na czarno, a chyba wszyscy pamiętamy zdjęcia „obozów pracy” w Wielkiej Brytanii.
Podejście rządu do kwestii imigracji jest populistyczne, krótkowzroczne i niebezpieczne.
Oczywiście ucierpią też inne, wyspecjalizowane obszary, które opierają się na ścisłej współpracy międzynarodowej, takie jak badania naukowe lub dostęp do bazy Interpolu.
W tej chwili w wielu rejonach Wielkiej Brytanii odbywają się w protesty przeciwko nowej ustawie imigracyjnej (Borders and Nationality Bill) i również polityce hostile environment (tłum. Polityka Wrogiego Otoczenia), którą od wielu lat prowadzi tutejszy rząd i która wpływa na życia imigrantów, w tym Polek i Polaków. Chcemy przypomnieć o osobach przetrzymywane w areszcie, deportowanych, topiących się na morzu, tym którym odmówiono opieki zdrowotnej lub których życie zostało zniszczone przez Home Office. Co roku deportowanych z Wielkiej Brytanii są również setki obywateli i obywatelek Polski, a sytuacja ta pogarsza się po brexicie. POMOC stoi solidarnie z ruchem praw imigrantów i organizacji takich jak Migrants Organise – bo solidarność nie zna granic. Bezduszność systemu imigracyjnego dotyczy też nas, a po brexicie wspólne działanie jest naszą obroną.
W jaki sposób POMOC planuje wspierać osoby ze skomplikowaną sytuacją lub z odmowną odpowiedzią?
– Tak jak dotychczas będziemy się starać tworzyć i publikować kompleksowe, a jednocześnie przystępne informacje. W ramach mojej akredytacji jestem w stanie pomóc w prostszych sytuacjach, ale mam też dostęp do wspólnych zasobów innych organizacji i doradców, którzy mają uprawnienia do zajmowania się skomplikowanymi sytuacjami.
Nigdy nie odmawiamy pomocy nikomu i zawsze staramy się znaleźć najlepsze i najbardziej odpowiednie dla danej osoby rozwiązanie.
Po okresie urlopowym, można się ze mną skontaktować przez wysłanie wiadomości na profilu POMOC na Facebook’u, stronie www.pomoc.org.uk lub mój bezpośredni e-mail.