JULIA MAJEWSKA
Energiczna, pełna pasji i optymizmu kobieta, która wygrała walkę z rakiem. Pracuje w branży network marketingu oraz jako doradca ubezpieczeniowy. Prowadzi konto na Instagramie @majewska.juliaa, na którym pokazuje relacje z podróży oraz dzieli się wiedzą na temat zdrowego stylu życia. Celem jej działalności w sieci jest inspirowanie innych do zmiany i odwagi w realizowaniu marzeń. Pochodzi z Rybnika, a od 5 lat wraz z narzeczonym mieszka w Somerset.
Czym zajmuję się zawodowo?
Pracuję w branży finansowej – jako doradca ubezpieczeniowy. Od dwóch lat jestem samozatrudniona i o wiele bardziej mi to odpowiada niż praca na etacie, którą miałam wcześniej, znalazłam ją zaraz po przyjeździe do Wielkiej Brytanii. Poza tym powoli rozwijam się w branży network marketingu, ponieważ widzę w tym ogromny potencjał. Skupiam się na budowaniu swojej sieci odbiorców na Instagramie, co zajmuje mi sporo czasu.
Jakie są moje pasje?
Moją największą pasją są podróże. Zawsze śmieję się, że mogłabym żyć na walizkach. Uwielbiam podróżować i razem z narzeczonym przeznaczamy na tę pasję większość naszego czasu wolnego. Każdą wolną chwilę poświęcam też na rozwój osobisty. Regularnie się szkolę – uważam, że inwestycja w siebie to najlepsza inwestycja!
Co mnie motywuje do działania?
Moim życiowym mottem jest zdanie: „If you can dream it, you can do it”. Zawsze powtarzam je sobie w momentach zwątpienia. Jest to bardzo prosty, ale też silny przekaz, który daje mi kopa do działania. Myślę, że moją największą motywacją jest wizja życia, jaką sobie zaplanowałam. Nie lubię być uzależniona od nikogo, dlatego cały czas działam w kierunku osiągnięcia niezależności finansowej i geograficznej. Motywację odnajduję też w swoich bliskich, którzy są moim największym wsparciem oraz w narzeczonym, który zawsze mi kibicuje.
Jaką lekcję dostałam od życia?
Bardzo ważną lekcją w moim życiu była choroba, którą przeszłam rok temu. Był to dla nas wszystkich szok, ponieważ w wieku 24 lat postawiono mi diagnozę raka jelita grubego. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Ja zawsze powtarzam, że nic nie dzieje się bez przyczyny, więc myślę, że tak właśnie miało być. Zdałam sobie wtedy sprawę z tego, jak ulotne są chwile, podczas gdy my zamartwiamy się błahostkami zamiast czerpać z życia garściami. Od tamtego momentu robię to, na co mam ochotę i nie przejmuję się opinią innych, bo według mnie tylko od nas zależy, jak będzie wyglądało nasze życie.
O czym marzę?
Moim największym marzeniem jest niezależność, która pozwoli mi na podróżowanie po świecie i możliwość spędzania większej ilości czasu z rodziną w Polsce. Moim celem jest również pokazanie ludziom, że można żyć inaczej, w taki sposób, jaki sobie tylko wymarzą. Chcę być inspiracją dla innych, aby nie bali się marzyć i żyć po swojemu.
Jak wygląda moje miejsce na ziemi?
Moje miejsce na ziemi to woda, plaża i ciepły klimat. Uwielbiam wracać do Włoch, ponieważ tam czuję się wyśmienicie. Kocham też Chorwację za przepyszne jedzenie. Marzy mi się kiedyś kupić tam swoją willę, w której będziemy biesiadować z całą moją rodzinką.
Dlaczego zdecydowałam się na emigrację?
Moja przeprowadzka do Wielkiej Brytanii nie była planowana. Stało się tak, że na ostatnim roku studiów w Polsce poznałam mojego obecnie narzeczonego. On mieszkał już na Wyspach kilkanaście lat, a ja od zawsze marzyłam o tym, żeby wyjechać z Polski. Po roku naszej znajomości spakowałam walizkę i poleciałam. Bez pracy, znajomych i rodziny. Miałam tu tylko jego, ale moja intuicja podpowiadała mi, że to słuszna decyzja. Nie żałuję tego ani trochę i uważam, że żyje się tu dużo wygodniej niż w Polsce.
Barbara Sadowska