Noc Świętojańska jest świętem ustanowionym przez kościół katolicki. Obchodzimy ją co roku w nocy z 23 na 24 czerwca, w wigilię św. Jana. Jednym ze zwyczajów jest puszczanie wianków na wodę. Według wierzeń pozwala ona wywróżyć zamążpójście i miłość czy też staropanieństwo.
Od tego zwyczaju pochodzi nazwa dużych wydarzeń plenerowych organizowanych w Polsce. Te najbardziej znane imprezy odbywają się w Krakowie (Wianki w Krakowie) i w Warszawie (Wianki nad Wisłą). W tym czasie mają miejsce koncerty, jarmarki oraz pokazy sztucznych ogni. Wianki to zwykle otwarcie sezonu na liczne festiwale muzyczne.
W Wielkiej Brytanii Noc Świętojańska nie jest obchodzona w żaden szczególny sposób, dlatego Polakom tu mieszkającym może brakować takiego wydarzenia, które symbolicznie rozpoczynałoby lato.
Wychodząc naprzeciw tym oczekiwaniom, społeczność Moc Kobiet i stojąca na jej czele Ewa Rogos-Chuchro rokrocznie w okolicy Nocy Świętojańskiej organizuje imprezę taneczną na statku – a tym razem nawet dwie. Pierwsza z nich, 15 czerwca – Wesele, podczas którego motywem przewodnim był kolor biały – była wydarzeniem, w którym uczestniczyły członkinie Mocy Kobiet oraz ich mężowie i partnerzy z siostrzanego projektu Jego Moc.
Natomiast drugie wydarzenie, 22 czerwca, o wdzięcznej nazwie Wianki Hulanki jest flagowym projektem Mocy Kobiet przeznaczonym wyłącznie dla przedstawicielek płci żeńskiej. Impreza cieszy się taką popularnością, że w tym roku bilety wyprzedały się w jeden dzień już w styczniu. Liczba uczestniczek co roku waha się od 110 do 120.
W tym roku w sobotni wieczór z lekkim poślizgiem czasowym impreza rozpoczęła się w przystani pod słynnym zabytkowym mostem Forth Bridge w South Queensferry obok Edynburga. Niestety pogoda była typowo szkocka, wietrzna i pochmurna, na szczęście nie padało. To nie przeszkadzało jednak uczestniczkom, aby rozgrzać atmosferę do czerwoności – która była kolorem przewodnim imprezy. „Trzeba się ruszać, żeby nie było zimno!” – powtarzały.
Zaczęło się od nauki kilku podstawowych kroków salsy, poprowadzonej przez profesjonalnego instruktora. Potem dość eklektyczna playlista obejmowała rytmy latynoskie, hity lat 90. i 00. oraz polskie szlagiery. Podczas zabawy wybrano Słowiańską Królową w najpiękniejszym, ręcznie robionym wianku. W rozlicznych konkursach do wygrania był między innymi voucher na zakupy o wartości 100 funtów od firmy Get Mortgage, sesje fotograficzne od PTM Photography i Paulina Strugalska Photograph, voucher na przedłużanie włosów od Secret Extesions, książki motywacyjne Angeliki Skewers czy voucher podarunkowy na zakupy w butiku Domi Fashion.
Impreza na statku miała swój niepowtarzalny klimat dzięki temu, że z pokładu statku uczestniczki mogły zobaczyć oba wybrzeża zatoki Firth of Forth z nietypowej perspektywy, odwiedzić niedostępne z brzegu miejsca, jak Inchcolm Island, a także obserwować dziką przyrodę, w tym wylegujące się na pławach foki czy polujące w morskich falach ptaki – mewy, rybitwy i maskonury.
Ale to, czego uczestniczki były najbardziej spragnione, to niczym nieskrępowana zabawa w wyłącznie kobiecym gronie pod gołym niebem. Kobiety tańczyły z godną podziwu swobodą i młodzieńczą energią do utraty tchu bez przerwy przez ponad 2 godziny. I domagały się więcej! Trudno o bardziej radosny i roześmiany tłum niż uczestniczki Wianków Hulanek. Dlatego niech teraz one zabiorą głos.
– To moja trzecia hulanka w wiankach na statku z Mocą Kobiet. Jak co roku dużo zabawy i niekończących się inspirujących rozmów o przyszłości. Z mojej perspektywy to taka niepisana zasada manifestowania najśmielszych marzeń i oddanie intencji morzu o zachodzie słońca – mówi Bogusława Borys.
– W imprezach organizowanych przez Moc Kobiet brałam już udział, jednak na Wiankach Hulankach bawiłam się po raz pierwszy. W zeszłym roku planowałam się wybrać, jednak bilety rozeszły się błyskawicznie! Co świadczy o jakości i świetności tego eventu. Ewa, organizatorka, jak zwykle stanęła na wysokości zadania. Niesamowita atmosfera. Udało mi się nawet zająć drugie miejsce w konkursie na wianek z żywych kwiatów. Myślę, że taka impreza to świetna okazja, aby poznać nasze rodaczki. Dla mnie był to również czas spędzony z bliskimi znajomymi, z którymi jednak na co dzień nie mamy czasu się widywać. Miałam też okazję spotkać kilka swoich klientek oraz zapewne poznałam kilka przyszłych, ponieważ prowadzę salon. Za rok zdecydowanie powtórka – podkreśla Natalia Irla.
– Od trzech lat mam przyjemność uczestniczyć jako fotograf w wydarzeniach organizowanych przez Moc Kobiet. Uchwycić emocje tylu roztańczonych kobiet to nie lada wyzwanie. Cieszę się, że należę do tej wspaniałej społeczności. To był kolejny fantastyczny wieczór pełen emocji i niesamowitych momentów, które mogłam uwiecznić z największą przyjemnością – opowiada Paulina Strugalska.
– Jestem Ewie wdzięczna za ten pomysł, ponieważ mogę się wyśpiewać, ile chcę i nikt mi nie powie: „skończ, bo fałszujesz”. I za każdym razem na drugi dzień jestem obolała i z zakwasami, ale wiem, że żyję i tryskam radością – śmieje się Magdalena Tuszyńska.
– Już drugi raz wzięłam udział w tym wydarzeniu. Niesamowite doświadczenie w gronie przepięknych kobiet. Cieszę się, że mieszkając w Szkocji, możemy mimo wszystko jednoczyć się i celebrować różne polskie tradycje. Zachęcam i polecam, bo Wianki Hulanki to świetna zabawa, dobra muzyka i wspaniałe kobiety – zaznacza Ola Michalik.
– Świętowanie Wianków w kobiecym gronie przypomniało nam o potrzebie wspólnoty i dzielenia się radosnymi momentami. Atmosfera była na pewno gorąca, podgrzewana latynoskimi rytmami, a widoki oglądane z pokładu łodzi pozwalały nam poczuć się przez chwilę jak na egzotycznych wakacjach. Była to dobra zabawa w gronie przemiłych pań, pełnych uśmiechu i pozytywnej energii – podsumowuje Justyna Strelnik.
Tekst: Magdalena Grzymkowska-Chuchra
Zdjecia: Paulina Strugalska