1 czerwca w Polsce obchodzony jest tradycyjnie dzień dziecka. My, Polacy na obczyźnie nie chcieliśmy być gorsi i postanowiliśmy zorganizować taki dzień w Anglii.„To dobra data” padło hasło na zebraniu KPH Brighton. Mamy teren, mamy temat i główną atrakcję – jest duża szansa, że się uda. Zorganizowaliśmy Dzień Dziecka po polsku, na farmie.
Podejrzewam, że nikt z nas nie wyrzucił wspomnień z dzieciństwa, a te z dnia pierwszego czerwca zajmują szczególne miejsce w naszej pamięci. Zachciało nam się urzeczywistnić dawne skojarzenia i pokazać naszym dzieciom w jaki sposób spędzaliśmy ten dzień, kiedy mieliśmy tyle lat co one teraz. Po relacjach z imprezy wnioskujemy, że to się nam udało.
Organizacyjnie sprawa nie była taka prosta. „Poświęcamy swój czas kosztem innych obowiązków, nieraz dokładamy się finansowo z własnych kieszeni w imię idei, dla której nie mamy pewności, że się spełni” – mówi przewodnicząca Koła Przyjaciół Harcerstwa, Alicja Dubaj – „Jesteśmy zrzeszeni jako KPH i to nam umożliwia podejmowanie działań”.
Koło Przyjaciół Harcerstwa w Brighton jest jednym z kół przynależących do Okręgu Londyńskiego i podlega pod strukturę ZHP pgK (Związku Harcerstwa Polskiego poza granicami Kraju). Ma przyznany numer jednostki charytatywnej i to jest podstawą do organizacji różnego typu przedsięwzięć dla polskiej społeczności. Bezpośrednim celem KPH jest wsparcie finansowe i praktyczne oraz współdziałanie z działającymi gromadami skrzatów, zuchów i drużynami harcerskimi na danym terenie.
Powodzenie koła jest całkowicie uzależnione od ludzi, którzy chcą angażować się w pracę społeczną. „Wielu z nas nie miało nic wspólnego z harcerstwem w przeszłości” – podkreśla p. Alicja. Wśród ogromnej społeczności polskiej w całej Anglii są garstki aktywnych ludzi, którzy chcą się udzielać, chcą coś tworzyć, ale nie wiedzą jak się do tego zabrać. Musi być dobry lider, który ma na uwadze nie tylko konsekwentne realizowanie celu lecz również dba o dobre relacje w grupie. „Każda grupa musi mieć przywódcę, lecz dobrowolnie zrzeszeni ludzie nie lubią, kiedy się nimi rządzi. Są uczynni, chcą się wykazać i spełniać. Funkcjonujemy na zasadzie partnerstwa” – mówi przewodnicząca koła.
Pierwsze zebranie KPH Brighton odbyło się w listopadzie 2011. Przez niecałe dwa lata działalności nastąpiła niejedna roszada osób w Zarządzie i wśród członków KPH. Zaczynali od zera, trzeba było stworzyć dokumenty: statut i konstytucje, by istnieć w zgodzie z prawem angielskim. Wydeptali ścieżki do urzędów, gdzie można otrzymać pomoc prawną lub starać się o dotacje. W tym samym czasie trzeba było zaznaczyć obecność koła poprzez konkretne działanie. KPH Brighton zorganizowało już dwa kiermasze bożonarodzeniowe, car boot sale, grill w plenerze, bal karnawałowy oraz wspomniany dzień dziecka na farmie.
„Potrzeba nam więcej rąk do pracy, zaangażowanych ludzi z pomysłami i szczerymi intencjami” – mówi Lucyna Czapiga, z-ca przewodniczącej KPH. Przy dwóch większych imprezach, tj. bal i festyn, intensywnie pracowały 3-4 osoby. Są również członkowie KPH, na których można zawsze polegać. „Obecnie nasze grono to w sumie 22 osoby. Już wiem, do kogo mogę zwrócić się z prośbą o wykonanie zadania i na pewno się nie zawiodę. Gdyby było nas więcej, moglibyśmy z powodzeniem robić imprezy na większą skalę” – mówi pani Alicja. Na festynie z okazji Dnia Dziecka było 40 aut na parkingu. To znaczy, że przybyło mniej więcej 150 osób. To było ogromne zaskoczenie dla organizatorów. „Byłam i jestem pod wielkim wrażeniem, że na farmę dotarło tylu ludzi i myśmy temu podołali – uśmiecha się p. Lucyna – Własna satysfakcja jest ogromna. Chcemy, by ludzie przychodzili, dobrze się bawili, poznawali innych rodaków i pamiętali, że nasze dzieci nie zachowają polskości bez udziału rodziców”.
„W naszej organizacji pion KPH jest bardzo ważnym elementem rozwoju i utrzymania harcerstwa na terenie. Bez KPH w Brighton nie mielibyśmy wsparcia finansowego, fizycznego oraz reklamy. Nie mielibyśmy również możliwości wyjazdów na różne akcje programowane przez hufiec. Jesteśmy wdzięczni za nasze KPH!” – mówi Phm Wojciech Bernasiński, szczepowy harcerstwa w Brighton.
Od lewej: Wojciech Bernasinski, Mark StefanickiKażdy ma jakieś umiejętności albo pasje, którymi chce się podzielić albo wykazać. Zdecydowanie KPH daje takie możliwości. Od początku istnienia KPH jest z nami Marek Wierzbicki, przedstawiciel brytyjskiej grupy rekonstrukcji „The Fighting Fourth”. To on w całości przygotował inscenizację z Powstania Warszawskiego z harcerzami i harcerkami. Stało się to główną atrakcją dnia 1 czerwca w tym roku. Druh Wojtek nagrał przedstawienie i zrobił z tego film, z którego wszyscy z KPH i ZHP są bardzo dumni. „Jeśli jest kilku ludzi chętnych zrobić coś dla innych, zawsze będę to wspierał – podsumowuje p. Marek – Wierzę, że będziemy się rozwijać. Spotkałem się z tym, że wielu ludzi żałuje, że nie pojawili się na festynie, co rokuje dobrze na przyszłość. Ja tylko przedstawiłem Polonii to, czym się zajmuję. Nagrodą dla mnie jest radość harcerzy, harcerek i ich rodziców. Cieszę się i dziękuję, że KPH od początku było za tym projektem, za zaufanie.”
Już niedługo wakacje, zbliża się koniec roku szkolnego i harcerskiego. KPH Brighton ma już konkretne zamiary na przyszły rok.
„Na początku września planujemy weekendowy wspólny wypad integracyjny poza miasto” – z radością informuje p. Alicja. – „Każdy kto należy do KPH lub przyłączy się w nowym roku harcerskim, będzie mógł być uczestnikiem tej wyjątkowej imprezy”.
Oprócz przedsięwzięć, które na stałe zostały już wpisane w kalendarz imprez KPH, tj. kiermaszu świątecznego i dnia dziecka, w planach pojawił się nie byle jaki pomysł na Andrzejki!
Nie pozostaje nic innego jak skorzystać z okazji, że jest taka organizacja i w grupie fajnych ludzi realizować swoją potrzebę pomagania innym. Oczywiście pod warunkiem, że to dla Ciebie, Czytelniku ważne.
Alicja Kwiatkowska-Dubaj
Prezes KPH
Więcej informacji na stronie: www.zhpbrighton.co.uk oraz www.facebook.com/KPH Brighton. Wszystkich, którzy chcą się przyłączyć do koła i wspierać jego działalność zachęcamy do kontaktu mailowego: