03 sierpnia 2012, 13:50 | Autor: Małgorzata Bugaj-Martynowska
Wybory 2011

W niedzielę 9 października wybieraliśmy skład nowego parlamentu. 460 nowo wybranych posłów i 100 senatorów będzie decydowało o losach Polski przez kolejne 4 lata. I chociaż oficjalne wyniki będą znane dopiero za kilka dni, to już wieczorem, w niedzielę mogliśmy poznać sondażowe wyniki wyborów TNS OBOP według, których frekwencja w wyborach wynosiła 47,7% a zwycięzcą okazała się Platforma Obywatelska 39,6 %, co wywołało radości i entuzjazm w sztabie partii. Zwycięzca Donald Tusk tak mówił o pracy Platformy: „Przez następne cztery lata, to jeszcze większe wyzwanie. Będziemy musieli pracować dwa razy mocniej i działać dwa razy szybciej. Po pierwsze dlatego, że Polacy mają prawo do jeszcze większej jakości życia i jeszcze większej jakości polityki. Gdybym nie był przekonany, że potrafimy przez następne cztery lata zrobić rzeczy dobre i wielkie dla Polski, to bym nie zawracał Polakom głowy naszą kampanią. (…) To dla mnie zaszczyt, że będziemy mogli przez kolejne 4 lata pracować dla Polaków”.

Wojciech Mierzejewski (L) przewodniczący PKW nr 221, Jolanta Srebrakowska – konsul RP w Londynie, Adam Warsza – mąż zaufania/ Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska
Wojciech Mierzejewski (L) przewodniczący PKW nr 221, Jolanta Srebrakowska – konsul RP w Londynie, Adam Warsza – mąż zaufania/ Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska

Na drugiej pozycji okazał się PiS 30,1%, którego przywódca Jarosław Kaczyński  skomentował wyniki: „Jestem głębokiego przekonania, że przyjdzie taki dzień, że będziemy mieli w Polsce Budapeszt. Prędzej, czy później zwyciężymy, bo po prostu mamy rację”.

RP 10,1%  jako trzecia siła w parlamencie – lider Janusz Palikot diagnozował : „Nasz głos będzie słyszalny – będzie silną opozycją. Dojrzewa duża zmiana kulturowa w Polsce”. Dwie ostatnie pozycje zajęły: PSL 8,2% i SLD 7,7%, osiągając słaby wynik. Według TNS OBOP jeżeli badania sondażowe potwierdzą się to znaczy, że obecna koalicja zachowa większość w Sejmie.

 

Głosowanie w POSK-u

Lokale wyborcze w Londynie podobnie jak w kraju czynne były od godziny 7.00 do 21.00. W stolicy Wielkiej Brytanii mogliśmy głosować na kandydatów z list wyborczych w Warszawie. Komisja wyborcza nr 221 pod przewodnictwem Wojciecha Mierzejewskiego, po raz drugi zasiadającego w komisji wyborczej,  na godzinę14.00 odnotowała 47 procentową frekwencję a około 16.00 można było mówić już o 50 procentach, czyli połowie uprawnionych do głosowania z 1400 osób zarejestrowanych w POSK-u, które zdecydowały się oddać głos na swojego kandydata oraz 200 osób, które głosowały korespondencyjnie w tym okręgu. Pieczę nad wyborami objął konsulat RP a na miejscu była obecna p. konsul Jolanta Srebrakowska. Według przewodniczącego PKW wybory przebiegały bez zakłóceń. Przychodzili zarówno ludzie młodzi, jak i Ci w średnim wieku. Część wyborców przyszła wraz z rodzinami i dziećmi. Niewiele jednak było osób starszej generacji, co zdaniem męża zaufania Adama Warsza  mogło być spowodowane tym, że nie mieli oni możliwości oddania swojego głosu, ze względu na np. brak odpowiedniego dokumentu tożsamości. Nie było także osób niepełnosprawnych. Adam Warsza zauważył również, że część osób nie mogła uczestniczyć w wyborach ze względu na niemożność zarejestrowania się on-line. Słyszał skargi na system, który jest nową formą oraz na stronę internetową, która była przeładowana, zawieszała się i odrzucała możliwość rejestracji, co w konsekwencji odbierało szansę uczestnictwa w wyborach.

Państwowa Komisja Wyborcza nr 221 w POSK-u/ Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska
Państwowa Komisja Wyborcza nr 221 w POSK-u/ Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska

Przewodniczący PKW nr 221 był zadowolony z przebiegu pracy, mówił o tym, że trudno przewidzieć jej koniec, ponieważ tuż po zamknięciu lokali, komisja zliczy wszystkie głosy i poinformuje o tym konsulat RP a następnie pracownicy placówki przekażą informacje do PKW w Warszawie.

 

Jak głosowaliśmy?

 

Tomasz Sidor

Mieszka w Londynie od 11 lat, w przyszłości chciałby wrócić do kraju.

–  Wybrałem tzw. mniejsze zło. Głosowałem na PO, chociaż w przeszłości oddawałem także swoje głosy na PiS. Jednak teraz nie akceptuję, że w politykę tak dużo miesza się spraw związanych z religią oraz tego, że do dziś nie są w pełni wyjaśnione okoliczności katastrofy smoleńskiej. Uważam, że tym ludziom i ich rodzinom należy się już spokój i nie powinno się już do tego wracać. Myślę, że te wybory niewiele zmienią w Polsce i, że sytuacja może się zmienić dopiero za kilka lat, ale mam nadzieję, że będzie jednak lepiej. Dzisiaj ludzie mają alternatywę w postaci partii Palikota, ale nie wszystko mi się w niej podoba. Jestem przeciwny np. legalizacji narkotyków.

Tomasz Sidor/ Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska
Tomasz Sidor/ Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska

 

Luiza i Adam

Mieszkają w Londynie od 5.5 roku. Przyszli zagłosować, ponieważ chcą aby w kraju nastąpiły zmiany w sektorze zatrudnienia, zarobków, sytuacji gospodarczej i poprawy jakości życia. W przyszłości chcieliby mieć możliwość własnego rozwoju. Zgodnie swój głos oddali Platformie.

Luiza i Adam głosowali w POSK-u/ Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska
Luiza i Adam głosowali w POSK-u/ Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska

 

Tomasz Koguciuk

W Londynie od niespełna roku.

– Nie biorę udziału wyborach, ponieważ polityka mnie nie interesuje. Nie miałem też czasu zarejestrować się, ani iść na głosowanie, ponieważ pracuję 7 dni w tygodniu, ale mój landlord, który jest Polakiem był na jednej z list wyborczych. Dzisiaj mam z nim spotkanie… w innym charakterze. Wziąłbym udział tutaj w wyborach, bo tutaj teraz mieszkam i żyję. Mam nadzieję nie tyle wrócić do kraju, co móc bywać w nim częściej.

 

Tekst i fot.: Małgorzata Bugaj-Martynowska

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

komentarze (0)

_