04 sierpnia 2012, 14:02 | Autor: Elżbieta Sobolewska
Miał być piknik, jest przystanek

Kilka dni temu Polska Agencja Prasowa podała, iż „na niedzielę 5 sierpnia planowany jest Światowy Piknik Polonijny w (…) parku Ravenscourt. Współorganizatorami są PKOl, ambasada RP oraz stowarzyszenia polonijne”. Tymczasem w wykazie kilkudziesięciu imprez odbywających się w Polonijnym Centrum Olimpijskim, ten dzień w ogóle nie został wyszczególniony. W holu POSK-u i na stoliku informacyjnym przy wejściu do ośrodka można natomiast znaleźć informację, że w niedzielę odbędzie się Polsko-Brytyjski Przystanek Olimpijski.

Ambasador Witold Rybczyński
Ambasador Witold Rybczyński

W kwietniu tego roku przewodniczący Komisji Współpracy z Polonią PKOl, ambasador Witold Rybczyński spotkał się z liderami Zjednoczenia Polskiego w Wielkiej Brytanii. Jedną z imprez, którą PKOl zaproponował wtedy Polonii, był piknik dla pięciu tysięcy uczestników. Komitet miał imprezę sfinansować, natomiast organizację zrzucono na barki ZPwWB. Tymczasem wystarczył jeden telefon do urzędu dzielnic Hammersmith & Fulham, by okazało się, że nie ma mowy o polonijnym, plenerowym wydarzeniu w okresie igrzysk, nawet dla trzystu osób, bo plan takiej imprezy należało zgłosić do końca 2011 roku. Pozwolenie na piknik dla większej grupy ludzi można było załatwić dwa lata temu. Ale jak mówił Dziennikowi ambasador Rybczyński, dwa lata temu nie było wiadomo, czy na takie przedsięwzięcie w ogóle byłyby w budżecie pieniądze, więc nie można było odpowiednio wcześnie zaplanować tego wydarzenia. Jego zdaniem, pretensje należy mieć do londyńskiego urzędu, a nie do Polskiego Komitetu Olimpijskiego.

– Myślę, że jest tu wiele wydarzeń, wiele sytuacji, które są bez precedensu. Po pierwsze jest to pierwszy program, jak Polski Komitet Olimpijski istnieje, który obejmuje i olimpijczyków i para olimpijczyków. Tego do tej pory nie było. Po drugie, jest to program nie tylko polonijny, a kulturalno-polonijny, trzydzieści wydarzeń w jednym miejscu na zasadzie otwartej dla wszystkich to znakomita sprawa. Przychodzi Polonia i przychodzą Brytyjczycy, ich przyjaciele. Jest to przedsięwzięcie odbywające się w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym, który jest domem kultury polskiej na Wyspach Brytyjskich. Świadomie robimy to tutaj, chcąc znaleźć dobry lejtmotyw dla zainwestowania w POSK, bo od dzisiaj ma on telewizorów tyle, ile potrzeba; ma telebimy; ma techniczne wyposażenie; jest w miejscach najczęściej uczęszczanych odnowiony i tak dalej, i tak dalej. Wszystko to z podatków polskich obywateli. Polska zainwestowała tutaj pół miliona – mówił Dziennikowi ambasador Rybczyński.

– Czym jestem bardzo zaskoczony, to entuzjastycznym wręcz podejściem do organizacji Polonijnego Centrum Olimpijskiego pracowników POSK-u. To, co widać jak wchodzimy, ma jakiś wyraz, samo wejście stwarza od razu atmosferę, że tutaj coś się dzieje. No i program, a w tych wszystkich propozycjach, również 5 sierpnia: młoda Polonia dla olimpijczyków. Coś wspaniałego. Reasumując, jest to program ukierunkowany na to, aby następował dalszy proces integracyjny Polonii, tu się spotykają i starsi i młodsi, wszystkie pokolenia – podkreślił ambasador.

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

komentarze (0)

_