St. Joseph Catholic Primary School na Hanwell to duża szkoła, licząca około 400 uczniów. Blisko czwartą część szkoły stanowią dzieci z rodzin polskich. Placówka kieruje się zasadami i dekalogiem rzymsko – katolickim, stąd też taka popularność szkoły wśród Polaków mieszkających wokół Hanwell.
Polacy związani ze szkołą tworzą liczebną grupę społeczną, której członkowie (rodzice dzieci i nauczyciele) współpracują ze sobą w celu zaspokajania potrzeb grupy, mają swoje cele i dążą do nich zgodnie z przyjętymi normami społecznymi. Można zaobserwować ten fakt każdego dnia, kiedy rodzice odprowadzając swoje dzieci do szkoły spotykają się na boisku szkolnym. Głównym przedmiotem komunikacji między nimi jest właśnie szkoła, system nauczania, wydarzenia jakie mają w niej miejsce, ludzie z nią związani, edukacja i oczywiście jej uczniowie.
Rodziców dzieci polskich, jak i angielskich łączą trwałe, wieloletnie więzi społeczne, które wynikają z integracji i wspólnego systemu wartości społecznych. Zarówno Polacy, jak i Anglicy aktywnie uczestniczą w życiu szkoły i angażują się w związane z nią przedsięwzięcia. Polacy cieszą się dobrą opinią, a ich dzieci swoim poziomem wiedzy i umiejętnością posługiwania się angielszczyzną nie odstają od swoich angielskich rówieśników. Nie bez znaczenia jest liczebność polskich dzieci. Taka liczba zobowiązuje i mobilizuje do działania, wpływa na szybsze i skuteczniejsze przenikanie się kultur między obecnymi w szkole mniejszościami narodowymi. Biorąc pod uwagę takie przesłanki, dziwić nie może pierwsze spotkanie piątkowe, zorganizowane specjalnie dla Polaków w stołówce szkoły, które być może zaowocuje nową, polską tradycją w szkole. Jak dotychczas wprowadzono znany Polakom obyczaj święcenia pokarmów w Wielką Sobotę i jak dowiedział się Dziennik, w szkole znajduje się pokój skupienia i modlitwy im. Jana Pawła II. Są w nim zdjęcia papieża Polaka, jego portret i aktualny kalendarz przywieziony z Polski przez Sylwię Spek wchodzącą w skład grona pedagogicznego St. Joseph Primary Catholic School.
Pierwsze piątki
W kościele katolickim szeroko rozpowszechniona jest praktyka spowiedzi i przyjmowania Komunii świętej właśnie w pierwszy piątek każdego miesiąca. Katolicy żywią głęboką nadzieję, że kto przystąpi do sakramentu komunii przez 9 pierwszych, kolejnych piątków, ten może spodziewać się Zbawienia. Ta praktyka jest rozpowszechniona wśród dzieci i młodzieży mając na celu niesienie im pomocy w przeżywaniu, zgodnie z nauką Kościoła, dzieciństwa wczesnoszkolnego, okresu dojrzewania i związanych z tym trudności.
Praktyka Pierwszych Piątków Miesiąca w szkole jest formą wyjścia na przód polskim katolikom i ułatwienia oraz umożliwienia im uczestnictwa w tych, jakże ważnych dla nich nabożeństwach. Istotą spotkania jest także uczestnictwo rodzinne; uczestnictwo na płaszczyźnie grupy formalnej jaką jest szkoła i pierwotnej, naturalnej, jaką stanowi rodzina: rodzice, dzieci, dziadkowie i dalsi krewni. Dyrektor szkoły B. W. Cassidy przywołując angielskie powiedzenie: „Rodzina, która wspólnie się modli, pozostaje razem” oraz zgłębiając i szanując polskie tradycje, stara się ułatwić Polakom związanym ze szkołą ich kontynuowanie. Z jego inicjatywy powstał pomysł Pierwszych Piątków Miesiąca, czyli spotkań modlitewnych prowadzonych w szkole ,w języku ojczystym dla polskich rodzin przez księdza Michała Garbeckiego, związanego z parafią NMP Matki Kościoła na Ealingu. Polscy pracownicy, z którymi szef placówki dzieli środowisko pracy, mówią, że: „dyrektor bardzo wziął sobie do serca tą polską tradycję”, bo nie jest mu obojętna polska kultura. Uważają jego propozycję za piękny gest na drodze do integracji, zjednoczenia i wsparcia Polaków z rodzicami innych mniejszości. Podobnie myślą rodzice, ale nie wszyscy… – „To miły gest dający nam poczucie bezpieczeństwa w szkole i podkreślający, że jesteśmy równie ważni, jak Anglicy” – mówi Katarzyna, mama dwójki dzieci. – „Znam wielu Polaków na Hanwell, którzy mają dzieci w innych angielskich szkołach. Nie są tam jedynymi dziećmi, bo przecież środowisko polskie jest tutaj liczebne, ale w tamtych szkołach dyrekcja nie przejawia żadnych inicjatyw wobec Polaków” – dodaje jej mąż. – „Nie sądzisz, że to oddzielanie nas Polaków, to tworzenie nam getta? – pyta inna matka. – Dlaczego nie można by zrobić tego wspólnie z Anglikami. Przecież to także święto angielskich katolików. Modlitwa mogłaby być po polsku i po angielsku”. – „W tak komercyjnym świecie, takie spotkania są potrzebne, bo trzeba przekazać dzieciom jakieś wartości, ale mogłaby być przy okazji także i spowiedź” – słychać było komentarz na szkolnym placu.
Skąd taki pomysł?
Spontanicznie, przypadkowo, szybko. Sylwia Spek przypomina sobie grudniowe, piątkowe popołudnie. Tego dnia wychodziła z pracy tuż przed piątą i spieszyła się razem ze swoją córką Marysią – uczennicą szóstej klasy w St. Joseph do kościoła. Był to Pierwszy Piątek Miesiąca. Na korytarzu minęła się z Mr. Cassidy. Zamienili kilka zdań. Zapytał o to, dokąd idzie. Odpowiedziała, że do kościoła na nabożeństwo Pierwszego Piątku. Już wtedy zainteresował się tym, co Polacy robią w ten dzień. Minęło kilka tygodni – jak wspomina Sylwia Spek – przyszedł do niej i wypytywał o to, dlaczego dla Polaków to taki ważny dzień. Rozmawiał też z innymi nauczycielkami polskiego pochodzenia. Później wszystko potoczyło się jak z płatka. Dyrektor wyszedł z propozycją zadzwonienia do księży w parafii na Ealingu. Potem napisał list do rodziców polskich dzieci, a Sylwia Spek przetłumaczyła go na język polski. Dzieci z klas szóstych rozniosły kopie listu swoim młodszym, polskim kolegom. Cóż było robić…, klamka zapadła, wieść rozeszła się i ustalono datę pierwszego, dwudziestominutowego spotkania, na piątek 3 lutego. Polacy nie zawiedli. Przyszli, chociaż nie tak licznie, jak można było się tego spodziewać. Jednak udowodnili, że potrafią się odnaleźć i odpowiedzieć na tak szczególny gest skierowany wyłącznie w ich stronę. Jest więc nadzieja, że Pierwsze Piątki Miesiąca staną się polską tradycją w angielskiej, katolickiej szkole na Hanwell.
Tekst i fot.: Małgorzata Bugaj-Martynowska