Na ten dzień, dzieci czekały od dawna. Zawsze kiedy w szkole ma miejsce jakaś atrakcja, dzieci czują się szczęśliwe i wiedzą, że dzieje się to specjalnie dla nich. Tak było w przypadku balu, kiermaszy, świątecznego bazaru, czy z pewnością wydarzy się w marcu, kiedy przyjdzie w kolorowych strojach witać wiosnę. Uczniowie nie zapominają o atrybutach w takie dni, które bardzo różnią się od zwykłych, szkolnych sobót. I chętniej przychodzą na lekcje.
W szkole im. Marii Konopnickiej na Willesden Green już od samego rana panował walentynkowy nastrój. To zasługa nauczycieli i komitetu rodzicielskiego, a przede wszystkim przewodniczącej Małgorzaty Sędzielewskiej, która zadbała o to, aby 11 lutego, w „walentynkową sobotę” wszyscy uczniowie i nauczyciele ubrali czerwony element swojej garderoby. Lśniło więc czerwienią na szkolnych korytarzach, w klasach i oczywiście w pokoju nauczycielskim.
Ten dzień nauki, był także ostatnią, lutową sobotą nauki tuż przed feriami zimowymi a, że tego dnia wypadały szkolne walentynki, to i nastrój w szkole był mniej poważny i formalny niż zazwyczaj. Wszyscy obdarowywali się miłymi uśmiechami, słodkimi komplementami a dzieci i nauczyciele otrzymały lizaki, oczywiście w kształcie serduszek.
Mówi się, że Walentynki, to Dzień Zakochanych, ale to także czas… „okazywania sobie miłości i spędzania z sobą wolnych chwil” – tak mówiły te, dzieci które „pierwsze, wielkie miłości” – jak przekonywały – mają już za sobą. Dla nich w miłości istotne są zarówno słowa, jak i czyny. Chą być zapewnianie o tym, że są kochane i ważne, ale oczekują także, aby rodzice zabezpieczali ich potrzeby, od tych najprostszych po najbardziej wyszukane. „Kochać kogoś to być jego przyjacielem, pomagać mu w troskach, słuchać, spędzać z nim czas, nie krzyczeć, nie stosować przemocy, słuchać tego, co on mówi, nie kłócić się, razem mieszkać i … kupować prezenty, wspólnie bawić się, grać i wyjeżdżać na wakacje. A Walentynki to czas, by wszystko nadrobić, czego z tych rzeczy nie robiło się przez cały rok i aby podarować komuś serce.”
O to czym jest miłość, co jest jej symbolem i z czym się kojarzy oraz co robi się w Walentynki – Dziennik zapytał czwartoklasistów. Odpowiedzi były interesujące.
Jagoda Tredowicz – „Walentynki to dzień, kiedy piszemy listy miłosne. Wiem, że kochają mnie rodzice i ja też ich kocham. Rodzice mnie przytulają, są dla mnie mili, ufają mi i jak mnie o coś poproszą to ufają mi, że tak właśnie zrobię. I to jest miłość.”
Oliwia Dąbrowska – „W walentynkowych listach piszemy o tym, że kogoś kochamy. Można też napisać komuś kartkę z życzeniami, podarować babeczkę, czekoladki, albo serce, które jest symbolem miłości lub czerwoną różę. Można w ten dzień pójść na randkę, na romantyczną kolację przy świecach do restauracji, po to, by okazać sobie szczęście oraz to, że się kocha.”
Adrian Oleszkiewicz – „Miłość to szczęście, zaufanie, wspieranie się, pomoc i radość. Wiem, że rodzice mnie kochają, bo mówią mi o tym. Kochają mnie, bo kupują mi różne rzeczy.”
Mikołaj Dąbrowski – „Wiem, że ktoś mnie kocha, bo opiekuje się mną i gotuje mi jedzenie. Miłość to wszystko co kochasz, ludzi, rodzinę, zwierzęta…”.
Celina Priebe – „Na walentynkowej kartce piszemy ‚KOCHAM CIĘ’, a miłość to szacunek i wzajemne pomaganie sobie”.
Agnieszka Sobańska – „W miłości zawsze sobie pomagamy i możemy na siebie liczyć. Kiedy ktoś nas kocha, to o nas dba”.
Nicole Pietrucha – „Miłość jest tam, gdzie dwie osoby kochają się i okazują sobie szacunek”.
Kamila Kubała– „Uważam, że miłość to szacunek i wierność oraz bycie dla siebie miłym”.
Ania Król – „Miłość jest wtedy, jak kogoś kochasz i on Cię kocha, a swoją ‚walentynkę’ podaruję rodzicom. Miłość niczego nie zazdrości”.
Angelika Stefańska – „W miłości ludzie wspierają się na dobre i na złe. Czerwony kolor i serce są symbolami miłości. Gdy miałam osiem lat i byłam wtedy w Polsce, miałam tam przyjaciela. Bawiliśmy się razem przez rok i wtedy on mnie zapytał: ‚czy chcę być jego dziewczyną’. Zgodziłam się po dwóch dniach”.
Karolina Olszta – „Miłość to radość i wierność. Można kochać też Boga. W miłości ważne jest przebaczenie.”
Sebastian Zachert – „Miłość to coś najlepszego w życiu, co może nas spotkać.”
Alan Kochanowicz – Swoje walentynkowe serce podaruję rodzicom. Z jednej strony napisał „mama” a z drugiej „tata”, bo „miłość to radość i szczęście”, a to właśnie otrzymuje od rodziców.
Asia Stec – „Moja mama mówiła mi, że ważne jest to, co ktoś ma w środku, bo może być jakaś pani, która będzie piękna na zewnątrz, ale nie będzie dobra w sercu. Miłość jest wtedy, gdy się kogoś kocha i mówi mu się o tym. Kiedyś był chłopak, który cały czas mi dokuczał. Spytałam się go ‚dlaczego to robi’, a on odpowiedział mi, że mnie bardzo lubi. Wtedy, gdy bawiłam się z swoimi koleżankami, on też chciał się z nami bawić. One nie chciały się na to zgodzić, ale ja powiedziałam ‚tak’. Odtąd bawiliśmy się w ‚mamę i tatę’, ale pewnego dnia on chciał mnie pocałować… To była moja pierwsza miłość”.
Natalia Kus – „Miłość jest wtedy, kiedy ludzie się kochają pomagają sobie, dbają o siebie. To się czuje, że ktoś cię kocha. Miłość to też wierność i zaufanie. W swojej walentynce narysuję jedno serduszko, które ma nogi”, to może oznaczać, że podąża za miłością.
Tekst i fot.: Małgorzata Bugaj – Martynowska